R2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ledwie wypełniłam "zadania" z karteczki, a wrócił Nathaniel z jakąś dziewczyną ...

- Grzeczna dziewczynka. - stwierdził

Wziął smycz od "zapinaczki" i ciągnąc za nią, zaprowadził mnie do salonu, gdzie na stole czekał na nich obiad.

Nathaniel uwiązał smycz do nogi stołu, a ręce zapiął mi po drugiej stronie tej samej nogi stołu...

Najpierw zachowywał się szarmancko wobec dziewczyny: odsunął jej krzesło, potem przysunął...dopiero gdy zjedli uwolnił mnie i pociągnął za sobą i dziewczyną do swojego biura.

Mnie przywiązał smyczą do elementu biurka a z dziewczyną podpisał umowę...

- Bardzo się cieszę, że się zgodziłaś. Twoja nowa koleżanka - wskazał mnie - od kilku dni ma test na posłuszeństwo. Też taki przejdziesz... kim jesteś z zawodu?

- Zajmuję się pomaganiem ludziom

- Konkretnej grupie?

- Osobom samotnym, głównie mężczyznom

- A mniej literacko?

- Jestem prostytutką, ale szukam jakiegoś odpowiedzialnego opiekuna...

- Jak by to wyglądało w kwestii pieniędzy?

- Jestem droga, obsługuję biznesmenów, gwiazdy, czasem gangsterów. 10% dla takiego tatusia plus darmowa obsługa bez limitu.

- Mamy umowę? Ty pracujesz dla mnie 3 dni w tygodniu jako uległa pozostałe 4 jako moja dziewczynka. 120% zarobku z "pomocy", jak to nazwałaś, dla ciebie.

- Zgoda. Może podpiszemy umowę za chwilę... - usiadła na biurku

- Praktyczna jesteś... majteczki z dziurką...

Pukali się dobrą godzinę, potem podpisali umowę.

- Dobra Valentine, pokarzę ci Twój pokoj...

Zabrał mnie z nimi. W pokoju obok naszej sypialni była piękna sypialnia z dwoma rurami do tańca na środku

- Bardzo ładny i praktyczny... potrzebujesz pomocy w domu?

- Ja teraz idę do sklepu, was zostawiam w tym pokoju. Zamknę drzwi, żeby nikt was nie ukradł. Zaprzyjaźnijcie się czy coś.

Przypiął nas kajdankami do rur i wyszedł

- Nellie, Mike się o ciebie martwi - szepnęła Valentine

- Masz telefon?

- Tak...

Wysłała Michaelowi SMS, że mi nic nie jest, i że nie długo będą dowody na zdradę....

Nathaniel wrócił po godzinie.

- Valentine, rozpoczynasz próbę posłuszeństwa. Teraz pierwsze zadanie. Przebierz się w to i zatańcz

Valentine wypełniła jego zadanie...

- Teraz chodźcie... - zabrał nas do salonu - Nellie, zrobisz kolację dla mnie i moich dwóch kolegów, Valentine, tobą się zajmę...

On usiadł na kanapie, a ona zgodnie z jego kolejnymi rozkazami położyła się tak jak kazał, i dogadzała mu do kolacji

Kolację jedli oni. Ja, Valentine i Jin (dziewczyna przyprowadzona przez kolegów Nathaniela), siedziałyśmy pod stołem i dogadałyśmy im, żeby przeżyć...

Po kolacji każdej z nas włożyli "zatyczki" (czyli gumowe kutasy) wszędzie gdzie mogli, zakneblowali nas, skuli nas ze sobą i zabrali do auta dostawczego. Tam wsadzili nas do drewnianej klatki i gdzieś wywieźli....

Kiedy się zatrzymali, nim nas wyprowadzili ubrali nam worki na głowy...

Nie wiem gdzie trafiłyśmy, ale to był rodzaj burdelu, gdzie można też było kupić dziewczynę

{09.03.1984}

Usłyszałam coś, co brzmiało jak wyrok...

- Chodź Nellie, ktoś cię kupił.

Po chwili przyszedł drugi facet

- Ciebie też Valentine.

Zaprowadzili nas pod swoją "kasę"

Dopiero gdy "ktoś", kto nas kupił zdjął nam z głów te worki, go zobaczyłam... To był Michael.

- Niespodzianka kotku - stwierdził i zdjął nam kneble i wszystko inne, co w nasze ciała włożyli handlarze i Nathaniel - moje dwie kochane dziewczynki. - przytulił nas

《Michael》
{10.03.1984}

Ja i Nellie spędziliśmy upojną noc, po tym jak ją kupiłem od jej byłego

Gdy obudziłem się rano, uświadomiłem sobie, że przecież Nellie nie ma u mnie totalnie nic

- Nel - obudziłem ją - Pojedziemy po twoje rzeczy?

- W sensie?

- Pożyczysz ubrania Valentine. Pójdziemy do sklepu. Kupię ci co zechcesz i ile zechcesz....

- Ile jej zapłaciłeś?

- Valentine? Nie całe 3000$... Nic takiego

- A za nas?

- Pracowałem z policją. Aresztowali ich gdy my tu jechaliśmy. Po prostu miałem być lokalizacją... Oddali mi całą kwotę... a jeśli chodzi o Jin wróciła do domu bezpieczna.

- Czemu mnie kochasz? Czemu kochasz dziwkę, nad którą mąż się znęca?

- Nie jesteś dziwką. Kocham cię i koniec.nie wyjaśnię czemu. Już tak jest i tyle... ile masz lat? Ja mam nie całe 26

- Mam za tydzień 24...

- Słuchaj... bo z racji, że byłaś jego ofiarą, to dostaniesz rozwód bez problemu... Wyjdziesz za mnie?

- Boję się

- Czego? Najmniej mnie obchodzi seks.

- A dzieci?

- Dziecko można adoptować. Ja tylko chcę cię zabezpieczyć przed innymi wariatami

- Co by miał z tym wspólnego ślub?

- Testament... spiszę go na ciebie...

- Brzmi, jakbyś chciał mnie kupić

- Chcę tylko, żebyś była bezpieczna...

- Byłam bezpieczna tylko gdy ci zmieniałam opatrunek

- Coś wymyślę... nikt się nie skrzywdzi...

***

Chwilę po śniadaniu dostaliśmy wezwanie na policję, żeby dziewczyny złożyły zeznania...

Nellie musiała pożyczyć ubrania od Valentine...

***

Na komendzie Nellie na widok męża i reszty oprawców, chwyciła kurczowo moje ramię...

- I tak cię dorwę i wykończę - syknął do niej

- Zamknij się Nathaniel - odparła i przytuliła się do mnie

Gdy mieli wziąć Nellie na złożenie zeznań, ta odmówiła psychologa

- Nie idę bez Mike'a. - przytuliła się do mojego ramienia

- Mogę iść, to nie problem - stwierdziłem

Gdy Nellie i Valentine złożyły zeznania, policja przeszła do skonfrontowania z ich zeznaniami męża Nellie i reszty tych szurniętych typków

Pozwolili nam słuchać przesłuchania zza lustra weneckiego.

- Twoja żona twierdzi, że od lat ją bijesz - zaczął policjant patrząc na męża Nellie

- Dziwi się Pan? Nie słucha się, to ją uczę posłuszeństwa. - zakpił Nathaniel

- Przemoc jest karalna

- To nie przemoc. Ja ją uczyłem posłuszeństwa.

- A gwałty?

- To nie gwałt, tylko jej obowiązek małżeński. Głupia sucz

- Dobrze... to dlaczego ją sprzedałeś?

- Klient oferował dobrą cenę

- Handel ludźmi to przestępstwo

- To już nie można sprzedać swojej własności?

- Ona nie jest twoją własnością, tylko żoną

- Raczej żadna jej różnica... i tak mnie zdradziła

- Szczerze? Na jej miejscu otrułbym pierwszy posiłek, jaki kazałbyś mi ugotować... wiesz, że jeśli powiem jedno słowo, to nie przeżyjesz pobytu w więzieniu?

- Jakie?

- Odejmę twojej żonie tak z 10 lat...

Valentine podeszła do policjanta stojącego przy drzwiach

- Mogę tam wejść? Wiem jak wyciągnąć od niego prawdę.

Zgodzili się...

Valentine usiadła mu na kolanach i szepnęła mu coś na ucho

Chwilę grzebała przy jego spodniach, po czym zwyczajnie go obsłużyła (w fakcie rzeczy była prostytutką)

W tym samym czasie on już normalnie zeznawał... najwyraźniej go przekupiła

Gdy wyszliśmy z komendy i wsiedliśmy do samochodu, żeby wrócić do domu, spojrzałem na Valentine

- A ty przepraszam z gołym tyłkiem wyszłaś?

- Nie - podwinęła sukienkę - przydatne w moim zawodzie.

- Jak uważasz

- Nathaniel czasem kazał mi takie nosić... - Nellie zaczęła płakać

- Nie martw się... już cię to nie spotka... Chodźcie... pojedziemy na zakupy, co? Odstresujesz się trochę...

- A Media?

Z torby wiszącej na fotelu kierowcy wyjąłem szalik i czapkę

- I tak jest dzisiaj zimno... - ukryłem włosy pod czapką i zakryłem większość twarzy szalikiem

- Sprytne...

Kupiliśmy sporo ciuchów... miło było zobaczyć uśmiech na twarzy Nellie

Kupiłem jej sporo sukienek... a w zasadzie sukni

Po za tym normalne sukienki, spódnice, spodnie, bluzki, bieliznę... zasadniczo wszystko.

***

Wróciliśmy do Neverland

- Jesteś kochany - stwierdziła Nellie

- Dziękuję, ale...

- Słabo mi - przewała mi i prawie zemdlała

- Nel?

- Mike, musimy pojechać do mojego domu

- Czemu?

- Wyjaśnię Ci po drodze.

Ruszyliśmy.

- Dobra powiedz nim znowu zemdlejesz

- Biorę leki. Jeden dzień nie wezmę nic się nie stanie, ale więcej czasu mogło się tak skończyć...

- Jakie leki?

- Nathaniel nie chciał dzieci...

- Czyli twój organizm się uzależnił?

- Tak... Muszę je odstawić... pomożesz mi znaleźć dobry ośrodek? Sama za to zapłacę, ale pomóż mi znaleźć ośrodek

- Mogą cię zwolnić z pracy za odwyk... nie będę Ci niszczyć kariery

- Tobie też bardziej zależy na seksie, tak?! Udawałeś kochającego i troskliwego, żeby potraktować mnie tak samo?!

- Nie o to mi chodzi. Ja Cię będę pilnował.

- Może mnie jeszcze przykujesz do łóżka?

- Jeśli ładnie poprosisz...

- Jaki ty jesteś złośliwy...

Złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku

Dopiero zakręt przerwał pocałunek

- Jakby nie to, że wiesz o moim mężu, powiedziała bym ci, że jestem dziewicą

- Po co?

- Żebyś się wstrzymał?

Dojechaliśmy.

Nellie otworzyła drzwi od domu...

Pobiegła do kuchni i wzięła 2 albo 3 tabletki z listka

- Nellie... skoro tu jesteśmy to... możesz mi pokazać jakie ubrania kazał ci nosić?

- Tak...

Zaprowadziła mnie do swojej sypialni skąd było wejście do garderoby... na widok ilości tych ciuchów mnie zatkało

- Nie studiowałam na uczelni tylko w domu prywatnego wykładowcy... - usiadła na łóżku

- To był Nathaniel?

- Jego ojciec... w ten sposób zdobywali część dziewczyn... cały biznes polegał na tym, że Nathaniel grał upośledzonego, a jego ojciec zaproponował mi darmowe studia, jeśli w czasie wykładów... - łzy ciekły z jej oczu - Jeśli będę w tym samym czasie sypiać z Nathanielem... Wtedy było mi ich żal... Gdy skończyłam studia Nathaniel niby przeszedł jakąś skomplikowaną operację, która go wyleczyła... w każdym razie był zdrowy... Był szarmancki, romantyczny... uwiódł mnie... ale nie mogłam uciec wcześniej... Nathaniel zagroził, że jego ojciec doniesie, że zawyżyłam wiek...

- A było tak?

- Tak... o rok...

- Wyjaśnij mi na czym dokładnie polegała oferta od ojca Nathaniela?

- Mieszkałam u nich... Na wykładach zamiast na krześle siedziałam na ławce, na której leżał Nathaniel...

- Czemu się zgodziłaś?

- Kończyły mi się pieniądze... przynajmniej trafiłam na ciebie...

- Jak było że ślubem?

- Urzędnik przyszedł do ich domu... Przysięga też była przekręcona... miała w sobie też taką część, która sprawiała, że nie byłam jego żoną, a własnością...Całe mieszkanie jest pełne elementów będących albo karą, albo "częścią zabawy", jak to nazywał Nathaniel...

- Pokażesz i wytłumaczysz? - chciałem, żeby miała szansę się wygadać i pożalić na to ją spotkało

- Tak... ale poczekaj... Przebiorę się w jeden z tych stroi... zobaczysz na czym polegał plan Nathaniela... - poszła do garderoby po czym po kilku wyszła w koronkowym body odsłaniającym piersi i tyłek - chodź... w piwnicy jest tego najwięcej...

Zaprowadziła mnie tam

Zatkało mnie. Zdarzyło mi się być w burdelu, ale w tej piwnicy było najmniej 3× więcej takich zabawek

- Wyjaśnij mi, po co to wszytko?

- Nie wiem... dla niego to miało sens... na przykład to - wskazała kilka czarnych pasów wiszących pod sufitem - wiesz jaką ma funkcję?

- Nie...

- W skrócie, miało mi nie pozwolić na ucieknięcie mu

- A mogłabyś mi wyjaśnić co w samym mieszkaniu zrobił, żeby cię krzywdzić?

- Tak...

Gdy pokazywała co jest w kuchni, posadziłem ją na blacie i znów złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku... odciągnęła moją głowę od siebie

《Nellie》

- Mike, jeśli chcesz, to możesz wypróbować każdą z tych zabawek na mnie...

- Nie przypomną ci o nim?

- Ostatnio płakałam przez zabawki... - zaczęłam mu rozpinać pasek - gdy usiłował pozbawić mnie możliwości bycia z tobą - rozpięłam mu spodnie - i to był jedyny powód.

- Jak uważasz...  - skończył to co zaczęłam i wsunął się we mnie

W między czasie przenieśliśmy się do sypialni, która miała być pokojem Valentine, gdy podpisywała z Nathanielem umowę

- Wiesz jaka jest różnica między tobą a Nathanielem w tej kwestii? -  zapytałam

- Że jestem czarny?

- Że z tobą chcę to robić ciągle.

Wróciliśmy do Neverland...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro