12

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nie rozumiem, dlaczego po prostu nie możesz dać mi odejść.
Kiedy nie patrze w twoją stronę jak zaklęta..
Nie rozumiem, dlaczego wciąż chcesz żebym pamiętała..
Kiedy czuje ze odchodzi miłość mojego życia.

Próbując wcisnąć swoje oczy w ekran telefonu.
By tylko nie zobaczyć tej roześmianej twarzy.

Teraz leżę, na ulicy naszych wspomnień.
I nie wiem jak mam wrócić do domu.
Widzę, że ciagle wmawiamy sobie te same kłamstwa..
Mówiąc o pustych głupotach..
Kochanie, przez cała noc i cały dzień.
Po prostu chce wrócić..

Nie rozumniem, dlaczego moje serce jest zaklęte w odbiciu twoich oczu..
Kiedy po prostu nie patrzysz w nie tak jak kiedyś.
Nie rozumiem, dlaczego chcesz być blisko mnie.
Kiedy mieliśmy być wrogami..

Probuje zamknąć oczy, żeby nie czuć tego ucisku..
Bo mój oddech zanika, kiedy serce szaleje..

Teraz leżę, na ulicy naszych wspomnień.
I nie wiem jak mam wrócić do domu.
Widzę, że ciagle wmawiamy sobie te same kłamstwa..
Mówiąc o pustych głupotach..
Kochanie, przez cała noc i cały dzień.
Po prostu chce wrócić..

Mówiłam wam kiedyś, że nie lubię czwartków?
Dziś..
Kiedy siedziałam w szatni i czekałam na przeklęty dzwonek, bawiąc się telefonem..

Zszedł do niej wraz z 3 kumplami..
Dzięki.. na prawdę.. lepiej być nie mogło..
Zaczęłam robić jakieś głupoty na telefonie, żeby tylko nie zauważył ze tam jestem.. Chciałam skleić się z ścianą.

Po prostu dlaczego jego kolega się odezwał..
Jego kolega mnie zobaczył.. powiedział mi cześć i wymówił moje imię.. W znaczący sposób..

Spojrzałam na niego i szybko mu odpowiedziałam, następnie spuszczając wzrok.. I udając zajętą telefonem..
Kiedy on wyszedł z szatni i szedł w stronę wyjścia z pomieszczenia..
Odetchnęłam..

Ale los nie może być łaskawy..
Zawrócił..
Rozumiecie?
Zamiast po prostu za nimi iść!?
I zrobić to co miało być zawsze, mieliśmy udawać że się nie znamy!! Do cholery dlaczego!?

Usiadł zbyt blisko mnie, jego ramie dotykało moje, miał tyle miejsca..
Spojrzałam na jego uśmiechniętą twarz i mój oddech zwolnił..
A serce zaczęło dudnić..
Pierdolony mózgu.. miałeś go zamknąć w swoich zakamarkach..

Zapytał co u mnie..
Opowiedział co u niego..
Mówił do mnie..

A ja?
Jedynie mówiłam "Yhym" i się uśmiechałam..
Co się ze mną stało?
Może facet, o którym miałam zapomnieć był kilka centymetrów ode mnie..
Ale nie patrzył w moje oczy, tylko raz czy dwa razy to zrobił.. patrzył w ścianę przed nami..
Czułam, ze jest spięty..
Patrzyłam na jego twarz, nic się nie zmienił..
Może trochę, miał lekki zarost..
On do mnie mówił a ja patrzyłam się na niego..
Jeszcze dwa tygodnie temu chciałam z nim pogadać na temat tego wszystkiego..
A teraz, kiedy miałam ku temu okazje..
Po prostu się na niego gapiłem..
Moje oczy chłonęły jego mimikę, to jak poruszał ustami..
Mój mózg chciał zapamiętać jak najwiecej..
Kiedy przerwa prawie się skończyła..
Powiedział ze idzie na sprawdzian, Heh..
I kiedy jego dłoń przejechała  po moich włosach, niszcząc fryzurę..
Oprzytomniałam..
Uśmiechnął się ostatni raz i zniknął za zakrętem..
W tedy nawet nie wiem czy oddychałam?
Dopiero gdy poszedł czułam, że potrzebuje powietrza i wzięłam głęboki oddech..
Powietrze wokół mnie pachniało jego perfumami..

Dlaczego On znów przypomina mi wszystko.?
Dlaczego po prostu nie zniknie??

Rozrywasz moje serce na kawałki.
Tylko po to aby później je skleić jednym gestem..
Kochanie, popadam w zakłopotanie..
Każdym ruchem i tym rytmem.
Kiedy wiem, że jestem szalona.
Czuje ze Ty tez taki jesteś.
--
Kochani??
I jak się wam podoba?
Bo nie wiem czy dalej pisać :(

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro