Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od mojego ostatniego spotkania z ojcem minęły trzy dni podczas, których nic się nie zmieniło. Penny ciągle pyta, kiedy Clint wróci. Ciągle powtarzam jej, że już niedługo choć nie wiem, czemu wciąż ja oszukuje, a może po prostu chce oszukać samą siebie?
Aktualnie jestem w kuchni i kroje warzywa. Penny siedzi na górze w swoim pokoju już od tych trzech dni i nie wychodzi z niego prawie wogule. Coś mi się wydaje, że słyszała moją rozmowę z Tony'm.
Nagle słyszę dźwięk otwieranych drzwi. Odwracamy się w ich kierunku, a moim oczom ukazuje się ...Clint!
Do moich oczu napływają łzy. Szybkim krokiem podchodzę do niego i mocno przytulam. On mnie również obejmuje i przytula do siebie.
- Martwiłam się o ciebie.- mówię wciąż będąc w uścisku hawkeye'a.
- Wiem wiem, ale już dobrze.- mówi i całuje mnie w czubek głowy.
- Jak?- pytam podnosząc głowę i patrząc mu w oczy.
- To dzięki Steve'owi. Uwolnił nas wszystkich.
- Naprawdę?- pytam niedowierzając.
- Tak. Gdzie Penny?- pyta spoglądając się.
- Siedzi na górze. Nie wychodzi z pokoju już od trzech dni. Chodźmy do niej. Ucieszy się, że wróciłeś.- mówię i razem z Clint'em idziemy na górę do pokoju naszej córki.
Pukqm do zamkniętych drzwi córki, a następnie je otwieram i wchodzę do środka.
- Penny. Mam niespodziankę dla ciebie.- mówię, Ale nie widząc żadnej reakcji dziewczynki podchodzę do niej i siadam na łóżku- Penny tylko spójrz.- mówię na co dziewczyną się podnosi i patrzy w stronę wejścia, gdzie stoi uśmiechnięty Clint.
- Część kochanie.- mówi klękając, a Penny od razu wyskakuje z łóżka i biegnie do niego i mocno przytula i zaczyna płakać z szczęścia.

***
Reszta dnia minęła nam szybko. Penny była szczęśliwa, że jej tata wrócił. Uśmiech nie schodził jej z buzi przez cały dzień.
Teraz wraz z Clint'em siedzimy na kanapie, a Penny śpi z głową położoną na kolanach Clint'a.
- Tęskniła za tobą.- mówię głaszcząc córeczkę po głowie.
- Ja za wami też tęskniłem - mówi, a ja podnoszę głowę i patrzę w oczy Clint'a.
- Mój ojciec tu był.- mówię opuszczając wzrok.
- Czego chciał.- powiedział twardym głosem. Widać, że nie chce słyszeć o moim ojcu, ale czuje, że on musi wiedzieć.
- Chciał rozmawiać o tej całej sytuacji, ale byłam tak wściekła na niego, że wygaranełam mu wszytko to co myślę o tej całej sytuacji. Penny musiała słyszeć, bo od tamtego właśnie dnia nie wychodziła z pokoju. Mogłam wtedy pewna, że śpi, ale myliłam się. Nie wiem co by się stało, gdyby Steve was nie uwolnił.
- Też nie wiedziałbym co by się wydarzyło. Is jest jedna rzecz, o której powinnaś wiedzieć.
- Jaka?
- T'Challa jest po naszej stronie. Ross będzie nas szukać dlatego T'Challa zaoferował nam schronienie w Wakandzie. Wiem, że Ross was kazał obserwować, więc pomysłałem, że było to by dobrym pomyślałem, aby na jakiś czas tam wyjechać. Is wiem, że to dla ciebie dość trudny temat, ale...
- Masz rację.- przerywam mu- Nie możemy tu zostać. Ross wie już że was nie ma i przyjdzie tu. Może weź ją zanieś do łóżka.
- Racja.- mówi i bierze na ręce Penny.

***
Clint poszedł zanieść Penny do pokoju, a ja poszłam do sypialni się przebrać.
Stoję właśnie przed lustrem w łazience i zmywam makijaż. Nagle czuje usta mojego ukochanego na swojej szyji. Kocham się na ten czyn.
Clint o wraca mnie w swoją stronę i całuje namiętnie w usta, a ja odwzajemniam pocałunek.
Wychodzimy z łazienki i kierujemy się do sypialni, gdzie wydarzenia potoczyły się dalej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro