13

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ucieszyłem się ogromnie ,gdy usłyszałem jej głos.Chodź to tylko kilka dni to naprawdę się stęskniłem.
Wziełem szybki prysznic ubrałem zwykłą bluzę i wyszedłem z domu.
Dziewczyna już na mnie czekała. Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Cały czas biłem się z myślami. Czy mówić jej o Michaelu ? Czy lepiej zostawić to dla siebie ?
Pola chyba zauważyła moje bujanie w obłokach ,bo spytała:
- Ej Stefan słuchasz mnie ?
- Tak przepraszam zamyśliłem się.
- No właśnie widzę. No mów co się dzieje ?
- Martwię się o Michaela. Znalazłem już drugie groźby zaadresowane do niego. W co on się wpakował ?
- Może sam pozostawiał te groźby , żeby cię nastraszyć ?
- Nie sądzę. On taki nie jest. Musimy go znaleźć.
- No dobra skoro tak uważasz. Czyli drugi punkt z twojej listy to odnaleźć Michaela ?
- Tak.
- W takim razie nie ma co tracić czasu.
Zaprowadziłem dziewczynę do mojego mieszkania. Chciałem zapoznać ją z dotychczasowymi znaleziskami. Drzwi były uchylone.
Dziwne nie sądzę ,abym mógł ich nie zamknąć. Wszedłem do środka.
Ktoś ewidentnie tutaj był i czegoś szukał. Laptop ,tablet ,ekspres do kawy ,telewizor wygląda na to ,że nic nie zniknęło. Zaraz za mną szła cały czas Pola. Nagle z dawnego pokoju Michaela dobiegł trzask. Nakazałem zostać blondynce w salonie i sam ostrożnie udałem się do pomieszczenia. Drzwi były nie domknięte. Zza wąskiej szpary ujrzałem wysokiego barczystego mężczyznę obok niego na ziemi leżał Michael cały we krwi i poobijany.
Przestraszyłem się jak nigdy dotąd.
Chciałem podejść jeszcze bliżej ,aby usłyszeć o czym mówią . Nie zauważyłem niestety leżącej torby na ziemi i potykając się o nią walnęłem w drzwi otwierając je na całą ich szerokość. Mężczyzna będący w pokoju momentalnie do mnie podbiegł i przyłożył mi coś do twarzy, a potem? Potem już nic nie pamiętam jedynie moment , kiedy straciłem już świadomość tego co się dzieje.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro