#9 "niestety"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

To jest opowieści o dziewczynie imieniem Amanda.
Amanda lubiła bardzo występować w programie swojego przyjaciela. Jednak pewnego dnia do jej świata zawitał wędrowiec z innego.
Gdy jej rzeczywistość zaczęła się rozpadać chłopak przypadkowo zabrał ją ze sobą.

Och skończ już tę błazenadę.
Serio sądzisz, że na narratora się nadasz?

Mądry i waleczny narrator był przyzwyczajony do tego, jak się go ignoruje i nie słucha. A on przecież tylko chce opowiadać.

Ty zero sądzisz, że do opowieści się nadasz?
Ja przynajmniej fajne rymy tworzę.
A Ty tylko w tej swojej grze~

Angel: O boże.
Angel: możecie się zamknąć?
Angel: kontynuować mi tu zaraz narrację opowieści bo sama się tym zajmę.

Amanda schodziła właśnie do głównego pomieszczenia znajdującego się na parterze. Gdy tylko znała się przy Angel ta żekła:

Angel: "angel" się odmienia. Mam różne imiona głównie z frazą "anioł"
Amanda: co Ty tu robisz?
Angel: no cóż... zero znany też jako ### nie może w tej chwili przyjść.
Angel: po ostatnim incydencie woli nie tworzyć wersji siebie więc jego główne ego jest gdzieś indziej i niańczy kogośtam.

Ale niespodziewaną zmiana wątku
Dlaczego Angel jest tak wredna od rozdziału początku?

Angel(a) zdawała się być bardziej złośliwa niż zwykle jednak i tak przekazała widomość wedle woli przyjaciela

###

Angel: tak czy inaczej, trochę się ostatnio działo... dużo. Ale przedstawienie musi trwać.
Amanda: czyli?
Angel: lecimy na zakupy!

To wręcz kopistwo i Niedowierzanie
I na co więc jest mej narracji staranie?

Gorszy narrator był wściekły, że Anioł nie chciała wymyśleć nic oryginalnego by zająć się Amandą pod nieobecność przyjaciela.

Wooly: A ja?
Angel: ta... zapomniałam. Zostań i porób coś. Idź i na przykład pobaw się z Pibby.
Wooly: wyboru nie mam.

Więc czas na timeskip nasz ukochany.
Ale czekaj
Kto to nam tu spadł z czwartej ściany?
Czy to serio ona? No ja w to nie wierzę.
To oryginał we własnej osobie. Jak się cieszę!

Dora: czekaj... co ja tu robię?
Butek: co?
Angel: lol ju gadasz po inglisz?
Pibby: ok zaczyna się robić dziwnie.

Spotkanie nietypowe, że tak powiem.

Pibby podeszła do przybyszki oraz jej towarzysza. Szybko podbiegł koło niej towarzysz: Bun-Bun.

I nagle to tak bardzo niespodziewanie.
Tu Jaweł przeleciał przez ścianę.

Jaweł: dla Ciebie 🌌Pan Jaweł 2🌌
Angel: co to... Nie, nie, nie. nie! To nie jest memiczna książka! Zabieraj mi te gwiazdki!

Amanda, Pibby i Dora pokrywały się w wydarzenia. Gdy Wooly, Butek i Bun Bun urządzili piknik.

Angel: DOŚĆ!

aż się sam boję że swoimi rymami
bo Angel tu leci z... SZTYLETAMI !?

I tak pozostał tylko jedyny prawowity narrator i jego wierne wiadno wsparcia.
KTO WŁOŻYŁ ZIELONE JAJKA DO WIADRA!?
Nie...

I tak o to ja: Angelika narratoruje opowieść.
Ostoja jest azylem dla każdego. Nawet memicznych postaci.
Wielka trójca święta ruszyła coś przegadać.
Sama jestem ciekawa co... Ale
Moc
Narracji
sięga
WSZĘDZIE!

Amanda: czyli wszystkie jesteśmy takie same.
Dora: chyba...
Pibby: aha.

Po powiedzeniu sobie swoich hist~

Haha tak łatwo nie będzie
Serio myślałaś, że się mnie pozbędziesz?

Angel: tak

Stan~ znaczy Angel była zdezorientpwana.

Angel: nie? Co ty gadasz w ogóle?

Moc narratora właśnie na tym polega
Że zawsze wie kiedy się pojawić trzeba.

Narrator: jestem! Sorry za spóźnienie
Narratorka: mógłbyś się bardziej postarać jak Ci nie wstyd?
Narrator: ale ty też się spóźniłaś.
Angel: no ja zaraz padnę. Nie dziwię mu się, że tak wpada w obłęd... *chowam twarz w dłoniach* A on przecież nie tylko istnieje na swerze wattpad. I jeszcze to wszystko...

No nareszcie jakaś drama
Angel teraz zdezorientowana.
Ale chyba jej pomóc trzeba.
By nasz aniołek mógł trafić do nieba.

Angel: *dalej skulona*  jestem demonem... zmiennokształtną... bliźniaczą duszą...
Monika: no bez przesady... Ty też?
Angel: trochę...
Monika: nie po to dołączyłam by zostawiać ludzi w potrzebie.

Halo a co z nami... ?
No tak
Wygląda na to, że zostaliśmy sami.

Mam inne, rzeczy do roboty... już wolę niesłuchającego gracza iż siedzenie tutaj.

Narrator: A ja też mam coś do narracji
Narratora: my mamy...

Acha więcej już nas nie zostało
Że zostałem sam tak się tu stało.
Ale może kiedyś~
Angel: nie!

Dobra dziwny rozdział Ale jakiś kontent jest. Pora to opublikować.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro