Rozdział 33:

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Jeśli chodzi o Asha.. - popatrzyłam na wszystkich. - to mój kuzyn. - i znów zdziwienie.

- Wow. Tego to się zupełnie nie spodziewałem. - powiedział Chris. - A ty wiesz, że Alan za nim nie przepada?

- Wiem. Ale to sprawy między nimi. Ja się w nie, nie wtrącam. A na pewno nie odpowiadam za zachowanie Asha. - rzuciłam.

- Cześć. - usłyszałam za sobą znajomy głos. Cholera! Czemu akurat obok mnie musiało być wolne. Przysunęłam się trochę bliżej Lucasa dając znak, że ma się przesunąć. Na szczęście chłopak zrozumiał. - To co robimy? - zapytał.

- Co wy na to, że chłopacy idą na piwo i oglądają mecz, dziewczyny co tam chcą, a jutro wszyscy idziemy się opalać, pływać a wieczorem na imprezę? - zaproponował Lucas. jestem mu cholernie wdzięczna za tą propozycję . Dziewczyny wszystkie zgodziły się. Alan widać było nie za bardzo chce iść na taki układ, ale zgodził się. Ja najwyżej z tej imprezy może się wykręcę, ważne, że wieczór mogę spędzić bez towarzystwa Alana. - Okej, no to ustalone. A.. - złapał się za kark i spojrzał na mnie. - A z tym pokojem to jakoś przeżyjecie? Bo jak nie to możemy się jakoś zamienić... ewentualnie.. - przygryzł dolną wargę i popatrzył prosząco.

- Chyba, dam radę. - westchnęłam. Dziewczyny patrzyły na mnie z litością, a chłopacy z szczęściem w oczach.

- Okej. To my idziemy się szykować, a wy ustalcie co będziecie robić. - Lucas spojrzał na Chrisa i kiwnął mu, że ma wstać. Tak też nareszcie zostałam sama z dziewczynami. Umówiłyśmy się, że pójdziemy do Mii apartamentu i tam pogadamy, a potem będziemy malować paznokcie. Tak też było. Cały wieczór przegadałyśmy malując paznokcie i oglądając komedię romantyczną. Kiedy do pokoju wszedł Chris, pozbierałam swoje rzeczy i razem z Edith wyszłyśmy. Swoją drogą, myślałam, że się z nią nie dogadam, a jest całkiem miła.

- Trzymaj się. - uśmiechnęła się do mnie i weszła do pomieszczenia na przeciwko moich drzwi. Alan leżał na łóżku i oglądał jakiś film. Odłożyłam torebkę i otworzyłam walizkę. Wyjęłam kosmetyczkę, ręcznik i piżamę składającą się z krótkich spodenek i bokserki.

- Idę pod prysznic. - powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi łazienki. Przekręciłam klucz w drzwiach dla pewności i zaczęłam się rozbierać. Weszłam pod prysznic i pod strumieniem ciepłej wody, próbowałam się choć trochę rozluźnić. Owinęłam się ręcznikiem, założyłam świeżą bieliznę, oraz piżamę. Rozczesałam włosy i wyszłam z łazienki. Odłożyłam ubrania do walizki i spojrzałam na wolne miejsce obok Alana. Wzięłam głęboki wdech i położyłam się na brzegu łóżka. Chwyciłam telefon i zobaczyłam smsa od Ashona:

,, No i jak tam Hiszpania? Podoba Ci się? Chętnie bym z wami pojechał, nie tylko by Cię pilnować, ale może poderwałbym jakąś hiszpankę.. :D"- uśmiechnęłam się do telefonu i spojrzałam na zegarek. Za chwilę północ... jak to szybko minęło - pomyślałam.

,, Tu jest pięknie...mam cudowny widok z balkonu, więc nawet nie wychodząc z hotelu mogę go podziwiać. Jutro idziemy się opalać... mam nadzieję, że nie będę musiała wchodzić do wody...Haha.. mnie wcale nie trzeba pilnować, chyba, że ciebie." - odpisałam i spojrzałam na ekran telewizora.

,, A widzisz? Gdybyś mi się pozwoliła w dzieciństwie nauczyć pływać... nie musiałabyś się teraz wstydzić. Żałuję, że z wami nie poleciałem. Może teraz bym Cię nauczył... :p "

,, Kurde... No i to był kolejny powód dla którego nie chciałam lecieć... Może powiem, że mam okres i boli mnie brzuch? Hmm. nie wiem... Dobra idę spać. Będę pisać. Dobranoc. :* " - wysłałam sms i ziewnęłam.

,, To nie przejdzie... :) Okej. Wyśpij się. Dobranoc i słodkich snów kuzyneczko. :) " - przekręciłam się na bok i spojrzałam na Alana.

- Idę spać. - oznajmiłam.

- Uhm. - zamruczał. Zamknęłam oczy i już po chwili odpłynęłam.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro