Rozdział 22

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(Mój dzisiejszy ubiór👆)
Miałam dzisiaj na 10:00 a była dopiero 9:10. Prawie pół nocy nie spałam tylko myślałam o tym debilu. Nie wiem po co ale chyba teraz zauważyłam jak bardzo mi na nim zależy i nie tylko jako koledze tylko coś więcej. Jednak nawet czy to teraz zrozumiałam to już i tak nie ma znaczenia. To już koniec.. Przyszło znowu kolejne powodowanie na mój zjebany telefon. Ja już mam dość nawet tam zaglądać. No ale jednak ciekawość jest silniejsza, westchnęłam ciężko i popatrzyłam na wiadomość.

Chris:
„Hej śliczna, jesteś w domu?"

Uśmiechnęłam się, o co chodzi? Przecież poznałam go dopiero wczoraj. Czy on zna mój adres?! W ogóle skąd on ma mój numer!

Ja:
„Cześć, tak jestem. Dlaczego pytasz?"
Chris:
„Wyjrzyj przez okno."

Z prędkością światła zeszłam na dół i popatrzyłam przez okno w kuchni. Ja pierdole, on tam stoi!

Ja:
„Co ty tu robisz?"
Chris:
„Może wyjdziesz i normalnie pogadamy haha"

Zablokowałam telefon, ubrałam buty, wzięłam plecak, klucze i wyszłam z domu.
Zamknęłam drzwi i podbiegłam do chłopaka.

-Siema, wiec co ty tutaj robisz?-popatrzyłam na niego niewinnie.
-Ślicznie dzisiaj wyglądasz.-położył swoje ręce na moich biodrach i przyciągnął mnie delikatnie do siebie.
-Dziękuje.-uśmiechnęłam się i położyłam automatycznie swoje ręce na jego klatce piersiowej.

Patrzyliśmy się na siebie i staliśmy w totalnej ciszy. Można było tylko usłyszeć nasze oddechy i delikatny wiatr który był na dworze.

-To odpowiesz w końcu na moje pytanie?

Ta chwila była piękna ale musiałam się dowiedzieć bo może jest jakimś psycholem..przystojnym psycholem, ehh. Dość! Ogarnij się dziewczyno.

-Haha nie jestem niezrównoważony, spokojnie.-zaśmiał się-Wczoraj z twoim bratem byłem u was w domu wtedy wpadliśmy na pomysł na ta imprezę w piątek a twój numer zdobyłem tez od niego.
-Z niego to jest sprzedawczyk.-zaśmiałam się.-To co idziemy do tej szkoły czy będziemy tak stać cały dzień?

Przyciągnął mnie jeszcze bliżej jak tylko usłyszał co powiedziałam.

-Ja mogę tak stać cały dzień i cała noc tylko żebyś ty była obok.-uśmiechnął się.
-Miło mi ale muszę być dzisiaj na lekcjach, mam dzisiaj ważny sprawdzian.

Odsunęłam się od niego i zaczęłam iść w stronę szkoły. On się zaśmiał i w pewnym momencie do mnie podbiegł.

-Seksownie kręcisz tym tyłeczkiem-powiedział mi na ucho i klepnął mnie w tyłek.
-Ej-powiedziałam niby wzburzona.

Zaśmieliśmy się razem i szliśmy dalej przez ulice. Przez cała drogę gadaliśmy o różnych tematach, dowiedzieliśmy się trochę o sobie. Fajnie mi się z nim gadało w niektórych momentach żartowaliśmy ale nie przeszkadzało mi to bo niby czemu, haha.

Jak przekroczyliśmy bramy szkoły nie spodziewanie wybiegła Kaja ze szkoły. Podbiegła do mnie i rzuciła mi się na szyje.

-Stara przyszedł do nas nowy chłopak do szkoły kurwa taki przystojniak ze nie uwierzysz jak ci go pokaże.-powiedziała szczęśliwa i wyciągnęła telefon.

Widać ze dziewczyna nawet nie zauważyła Chris'a przez to się zaśmiałam.

-Emm Kaja.-klepnęłam ja lekko w ramie.
-Co?-powiedziała wzburzona.

Położyłam rękę na ramieniu chłopaka i się uśmiechnęłam.

-Poznaj Chris'a Scott'a.

Chłopak się uśmiechnął i lekko machnął ręką na powitanie.
Ona zakryła ręką usta i nie mogła uwierzyć co właśnie odjebała.

-O mój Boże..-powiedziała po chwili ciszy.

My z chłopakiem wybuchliśmy śmiechem po chwili dziewczyna tez do nas dołączyła.

-Głupia sytuacja, przepraszam.-spieszyła się dziewczyna.
-Nie szkodzi, wziąłem to za komplement.-puścił jej oczko i popatrzył na mnie-Widzimy się później?
-Jasne.-jak tylko mu odpowiedziałam odszedł do swoich kumpli i wszedł do budynku.
-Kiedy go poznałaś? Dlaczego ja nic o tym nie wiem? Dlaczego mnie nie powstrzymałaś jak mówiłam o „nowym przystojniaku" wiedząc ze on stoi obok? Dlaczego..-zaczęła mnie zasypywać pytaniami aż nie mogłam nadarzyć.
-Spokojnie kochana wszystko ci opowiem na lekcji ale teraz chodź szybko bo się na nią spóźnimy.-pociągnęłam ja za rękę i pobiegliśmy do sali.

Miałyśmy teraz matmę wiec na spokojnie odpowiedziałam dziewczynie na wszystkie pytania. Była jak zwykle zachwycona ze podobam się dla takiego chłopaka oczywiście zaprzeczyłam ale ona jak zawsze swoje. Tak czy siak to i tak tylko znajomość a co będzie dalej to zobaczymy. Przy okazji pokazałam jej wiadomość od Cameron'a była w szoku i zdenerwował się jak tylko zobaczyła cała treść.

-Co za frajer, jak on mógł.-powiedziała wkurzona.
-Sama byłam w szoku ale zablokowałam go i nie chce mieć już z nim nic wspólnego.-westchnęłam ciężko.
-A wydawał się taki fajny, szkoda.-posmutniała-Jednak poznałaś tego Chris'a.-popatrzyła na mnie tym uwodzicielskim spojrzeniem.
-Weź przestań narazie to jest tylko znajomość a potem się zobaczy.
-O nie, nie mów ze może być z tego coś więcej.-powiedziała zaskoczona.

Przegryzłam wargę i przytaknęłam a ona się uśmiechnęła.

-Dziewczyny przestańcie rozmawiać.-zwróciła nam uwagę nauczycielka.
-Dobrze, przepraszamy.

To nasza nowa nauczycielka, nie wiem jak to się stało ale nie wnikam. Babka jest w porządku.
Kaja w pewnym momencie złapała mnie za rękę, popatrzyłam na nią i zobaczyłam jej uśmiech.
Wiedziałam ze jest szczęśliwa ze w końcu nie jestem zdołowana po wypadku który był tak na prawdę 4 lata temu. Tak zgadza się, byłam sama 4 lata i nie zakochałam się przez ten czas ani razu. Przez pierwszy rok codziennie chodziłam na grub Liam'a. Po tym czasie psycholog dał mi do świadomości ze w taki sposób nie przywrócę go do życia. Jednak to już minęło..

Jak już lekcja się skończyła poszłam z przyjaciółka za szkole zapalić. Odpaliłam papierosa i zaczęłam rozmowę.

-Gdzie jest w ogóle Nat?
-Zachorował i od soboty do niego jeżdżę.-wzięła ode mnie papierosa i się zaciągnęła.
-Czaje. Nie chcesz całego fajka?

Ona wzruszyła ramionami i się zgodziła. Zabrałam od niej swojego i dałam jej paczkę. Podpaliła go i się uśmiechnęła.

-Wiem ze to nie na miejscu ale Scott jest zajebistym chłopakiem.-powiedziała rozmarzona.
-Haha potwierdzam, te jego spojrzenie mnie nawet kręci.-przegryzłam wargę.

Podczas naszej rozmowy ktoś do nas podbiegł. To była Layla.

-Hejka coś się stało?-zapytałam.
-Oj żebyś wiedziała-pociągnęła mnie za sobą na boisko.

Kaja pobiegła za nami. Po drodze szybko rzuciłam papierosa żeby nie było kłopotu. Zobaczyłam tam grupkę ludzi, oho jakaś afera?
Podeszłyśmy bliżej i zobaczyłam nasza szkolna dziwkę Megan która kłóciła się z pięknością naszej szkoły Amber.

-Co ty sobie myślisz dziwko ze mi go odbierzesz nie masz szans ze mną!-krzyknęła wkurzona Amber.
-Odezwała się szmata które uważa się za piękność która sprzedaje się za pieniądze!-okrzyknęła Amber.-Ja pierwsza go zobaczyłam i jest już zajęty.
-Chyba sobie śnisz.

Kłóciły się jak jakieś psychiczne. O kogoś się kłóciły ale o kogo? Nagle ktoś mnie przytulił od tyłu ja przestraszona podskoczyłam lekko do góry i popatrzyłam na swojego oprawcę.

-Cześć piękna co tam?-uśmiechnął się Chris opierając brodę o moje ramie.
-Hej-odwzajemniłam uśmiech i oparłam swoją głowę o niego-A nic takiego patrze jak dwie szmaty się o kogoś kłócą.

On zaśmiał się słodko i popatrzył na mnie.

-No nie.-powiedziałam zszokowana-Kłócą się o ciebie?

Chłopak potwierdził, odsunął się ode mnie i stanął obok, wkładając ręce do kieszeni.

-Ty podrywaczu.-szturchnęłam go delikatnie w ramie z uśmiechem.
-Oj tam nudziło nam się z chłopakami wiec wymyślili żeby zrobić mała aferę.

Zaśmieliśmy się razem i patrzyliśmy co dalej się wydarzy.

-Ty kurwo!-krzyknęła ostatnie zdanie Amber i rzuciła się na swoją rywalkę.

Zaczęły się szarpać to było tak śmieszne i ekscytujące ze nikt nawet ich nie rozdzielał. Wszyscy patrzyli i nagrywali cała akcje.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro