MAFIA na PS2, czyli inne znajome doświadczenie.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

TYTUŁ: Mafia.

TWÓRCY: Illusion Softworks (Czechy).

PLATOFRMY/DATY:
29 sierpnia 2002: PC.
28 stycznia 2004: PS2, Xbox.

GATUNEK: Gra akcji.

PUDEŁKO ZAWIERA: Kolorowa instrukcja.

OGRYWANE NA: PS2.

Od czego zacząć? Na Boga, nie mam pojęcia.

Tuż po ograniu mojej ulubionej gry na konsoli PlayStation 2 rozpocząłem pisanie słów-kluczy, żeby zdefiniować to, co chwilę wcześniej przeżyłem. I jedno słowo wydaje się odpowiednie. Dramat. Tak, dramat, jednak ze swoimi maleńkimi plusami. Do których bynajmniej nie należy grafika, ale nad tym popastwię się nieco później. U podstaw jest to Mafia, ale od razu dostajemy plaskacza od Illusion Softworks. Gra jest paskudna. Po prostu, nie znajduję innego porównania. Ogólnie wersja na PS2 jest tą NAJBRZYDSZĄ, już wersja z Xboxa jest ładniejsza.

Grafika, czy to co jest za nią uznawane.

Gra wygląda strasznie. Mgła dowalona na chyba 20 metrów od gracza żeby się nie rozochocił tą grafiką, bo jeszcze pomyśli że gry mają sprawiać radochę. Już w pierwszej misji dostajemy mrok niczym z Mordoru. Czy ja jestem orkiem, czy człowiekiem? Czemu to jest takie ciemne jak serce samego Saurona! Wchodzę w popłochu do menu, może pominąłem opcję jasności? Nie, nie ma nawet takiego suwaka. No nic, rozpoczynamy prolog, ucieczka w nocy przed gangsterami. Muszę przyznać, że abstrachując od egipskich ciemności, to sterowanie kontrolerem jest nawet wygodne. W celowaniu nie oferuje precyzji jak mysz i klawiatura, jednak do jazdy z włączonymi wibracjami doświadczenie jest nadzwyczaj dobre. Czułem każdy zakręt czy wypadek. Jednak wtem dochodzimy do mostu. I gra się wiesza. Tak z początku pomyślałem, ale nie, był to ekran ładowania. Gra korzysta z tego samego patentu, co GTA Vice City - podczas przeprawy przez most czeka nas ekran ładowania do następnej wyspy. Tylko tam gdzie GTA miało rozległy i zaludniony samochodami i przechodniami świat, tak Lost Heaven jest miastem duchów, Sosnowcem (irony). Samochodów jest jak na lekarstwo, a ludzi jest jeszcze mniej. Toteż nie mam pojęcia, co też się tam tak długo doczytuje z tej płyty. Modele samochodów wyglądają znośnie jedynie z bliska, bo po oddaleniu się o jakieś 10 metrów smieniają się w niedoczytane szkielety z plackiem tekstury imitującym karoserię. Co przyjemne, samochodów odpadają drzwi przy strzelaninach i wypadkach. Usunięto również możliwość ręcznej skrzyni biegów, zastępując ją z góry automatyczną. Poznikały takie rzeczy jak ławki w parku, czy całe budynki (co widać szczególnie dobrze przy skwerze obok szpitala). Jest pusto, brzydko i strasznie.

A brońki?

Broń jak to broń, mój ulubiony Tommy Gun sieje zniszczenie na masową skalę, jednak celowanie w Mafii na padzie to wyższa szkoła jazdy. Nawet na najmniejszej czułości musiałem korygować celownik chodząc, co jest absurdem. Przyjemnie się wybiera bronie używając strzałek, to jest fajne. Dodatkowo Tommy automatycznie podnosi bronie z ziemi, co również jest ułatwieniem.

Trudność?

Gra jest trochę nierówna pod tym względem. Większość poziomów jest banalna, wielkie strzałki pokazują co należy zrobić, zebrać lub gdzie się zatrzymać, co dla nowego gracza może być przydatne. Levele również uległy ułatwieniu, np. pościg po misji na parkingu jest tak banalny, że od razu uciekłem bandytom po przejechaniu dwóch ulic. Ale czasem trafi się na ścianę, gdzie wrogowie naparzają mocno i celnie, tak że niektóre segmenty są niemal niemożliwe do przejścia. Spędziłem chyba dwie godziny w porcie, a dokładniej w magazynie, gdzie próbowałem dorwać Sergia Morello. Było to na tyle trudne, że po tej misji musiałem od gry odpocząć.

Zmiany zmiany zmiany!

Zmianie uległa również mapa. Po naciśnięciu guzika "select" mamy dostęp co całej mapy, co pauzuje grę. Mapę można dowolnie przesuwać i przybliżać, co pozwala się lepiej zorientować w terenie, kosztem półprzezroczystej mapy z oryginału, która nie pauzowała rozgrywki i dodawała nieco immersji. Usunięto radar z samochodami i zastąpiono go minimapą, która automatyczne się obraca, więc początkowo miałem problemy ze zrozumieniem, gdzie dokładnie się znajduję. Jednak pod koniec gry przyzwyczaiłem się do tego.
Misje kończymy zawsze wjazdem w bramę obok baru Salieriego.

Przyjemne zaskoczenie.

Naprawdę chcę pochwalić cutscenki i wszelkie filmiki na silniku gry. Pomimo okropnej rozdzielczości, postacie mają bardzo dobry efekt trójwymiaru i głębi, za co odpowiada znakomita gra cieni. Akurat przerywniki oglądało mi się znakomicie, a to właśnie przez ten efekt.

Nowości w menu!

Menu zostało wzbogacone o jedną ciekawą opcję kosztem innej. Usunięto Freeride Extreme (freeride z wyzwaniami) na rzecz wyścigów. Możemy dobrać bolid z misji na torze wyścigowym i jeźdźić po Lost Heaven w turnieju. Jest to bardzo fajna opcja do szybkiej rozgrywki, tym bardziej że możemy używać innych samochodów z garażu.

Podsumowanie.

Mafia na PS2 jest... niestety zła. Ten port jest po prostu słaby, co boli bardziej dlatego, że PS2 było mocarnym sprzętem, w 2005 roku odpalał Resident Evil 4, który graficznie zmiata z nóg, a rok wcześniej na konsoli ląduje taka Mafia... Już nie będę wspominał GTA San Andreas z 2004, tego samego roku co Bieda-Mafia. Bardzo to przykre. Wersja na Xboxa jest lepsza, i jeśli już chcecie zapoznać się z wersją konsolową, to weźcie sprzęt Microsoftu. Przebiłem się przez wersję PS2 z bólem, i szybko wróciłem do PC. Jedynym wartym uwagi elementem aktualnie w mojej opinii są wyścigi. I kolorowa instrukcja. Jeśli chcecie sobie obrzydzić Mafię, kupcie wersję na PS2. Czeka was nowe, ale jednak znajome doświadczenie, opakowane w brzydki papierek.

Ciekawostki.

Udało mi się uzyskać sekretny finał misji Créme de la Créme. Podczas ucieczki Morell'ego na lotnisko należy trzymać się za nim i jechać tym samym pasem. Nie można strzelać. Gangster minie lotnisko i skieruje się dalej, pragnąc wyjechać z miasta. Niestety droga kończy się zawalonym mostem. Nagrodzeni jesteśmy cutscenką, gdzie Tommy spycha auto konkurenta Salieriego w przepaść.

Pracowano nad wieloosobową wersją Mafii. Planowano walki gangów czy kradzieże walizek z pieniędzmi jako coś w stylu "Capture the flag". Niestety albo stety skupiono się na singlowym doświadczeniu.

Po mieście jeździ więcej (w moim przypadku same) wozów patrolu graficznego (border patrol) niż samych radiowozów. Zasadniczo mają takie samo zadanie, czyli ścigać nas za łamanie prawa.

A Wy? Graliście w Mafię na konsolach? Dajcie znać, jakie mieliście doświadczenia!

Następną recenzją będzie...

GTA: San Andreas.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro