Rozdział 10
Gdy rano wstałem ubrany i wyszedłem na śniadanie. Moi przyjaciele kręcili się w kuchni. Przez cały weekend padało, więc oglądaliśmy jakieś filmy.
W poniedziałek nieoczekiwany mi iść do szkoły. Bałam się konfrontacji z Nickiem. Zablokowane na telefonie, zamykane na czas. I fizycznie mnie zmroziło.
istnieje ponad 70 nieodebranych telefonów i ze 100 wiadomości. Wszystkie od Nicka...
Do lunchu udało mi się przejść samotnie. Trzymałam się tylko z Sally i Lewisem, gdy nastąpiło zakończenie z premedytacją ucieczki.
Niestety na skutek nie udało się. Sally została wydana z profesorem, a Lewis poszła po jedzeniu.
- Jez- Nick do mnie podszedł.
- Kurwa - zaklęłam cicho. Stałem od stolika i ruszyłem w stronę korytarzy. Chłopak podążył za mnie. Pomyliłam drogi i udowodnim w ślepy zaułek. Cofnęłam się, ale wpadłam na Nicka.
Złapał mnie za linię. Nawet nie trwałem się wyrywać. Będę czekać, że będziemy czekać na rozmowę.
- Dlaczego nie odebrałeś?- rozprawiłeś się z pretensją w głosie.
- Rozładował mi się telefon- skłamałem.
- Je- westchnął.- Dlaczego tak zareagowałeś? Zrobiłem coś nie tak? Wystraszyłem cię? To moja wina- w jego głosie słychać było smutek. Nie odebrałem spojrzenia. Bałam się spowodować mu w oczy.
- Nie. To nie przez ciebie. To przeze mnie. Nie możemy być razem. Nie możemy się kochać. Ewentualnie będzie o mnie zapomnisz- dopiero teraz na niego. Od razu tego pożałowałem. Ból w jego oczach był nie do opisu. Ominęłam go bez słowa i poprzedzam na stołówkę.
Najbliższy tydzień był w porządku. Tyle, że Nick był cichszy, a ja zawsze, gdy go mijałam, aby wywołać rozpacz w jego oczach. Zaczęto chodzić w miejscu, gdzie Nick zabrał mnie po balu. Chłopak miał rację, nikt tam nie przyszedł.
Dzisiaj też tam poszłam, ale dziś jedna osoba nie chciała mi dać spokoju.
- Tak, że jest to możliwe, że nastąpi dostęp do mojego źródła.
- Nick- szepnęłam. Chłopak stanął obok mnie.
- Nie można o tym zapomnieć. W sumie poznałem prawdę. Dlaczego tak dziwnie się dziwisz? Dlaczego nie można się zastosować?
Nie wytrzymałam. Wszystkie emocje, które były tłamsione przez dziesięć czasów, które się ukazały.
- Chcesz poznać prawdę? - wrzasnęłam.
siemka. dzisiaj krótszy rozdział. I WAŻNA INFORMACJA. JEST TO JEDNA Z TYCH OPOWIEŚCI GDZIE NIE MOGE SIĘ ZDECYDOWAC NA ZAKOŃCZENIE. DLATEGO WRZUCĘ W DWA.
NAPISZCIE W KOM, KTÓRE WAM SIE BARDZIEJ PODOBA.
DZIEKUJĘ ZA WSZYTSKIE GŁOSY:)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro