*41.#MegaKrótkiRozdział*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Co robisz?

-Zaraz będę nagrywał, chcesz wystąpić w odcinku?

-Podziękuję

-Dobra, jak będziesz coś chciała, to się nie przejmuj, tylko wchodź, jak coś, to sie wytnie-mrugnął do mnie. Mam świadomość, że chce mnie pocieszyć, że chce mi pomóc, ale nic mi to nie daje, nie potrafię zapomnieć, po prostu nie umiem, to za bardzo mnie zabolało

-Um...tak, jasne

-Coś powiedziałem nie tak?

-Nie, to...po prostu się ostatnio źle czuje

-Ostatnio, czyli od kiedy jesteś u mnie? Od kiedy stała sie ta sprawa? Czyli od tygodnia?

-Tak, od wtedy-spuściłam głowę

Charakterystyczny dźwięk krzesła obił mi się o uszy. W mgnieniu oka Karol stał przede mną, palcami podpierając mój podbródek. Spojrzał mi głęboko w oczy i cmoknnął w czoło.

-Przepraszam - szepnął i lekko mnie przytulił, nie naciskał, czekał, aż odwzajemnię gest. Zrobiłam to, potrzebowałam męskiego zapachu, poczucia ochrony, wiedzy, że komuś jestem potrzebna.

Zapewne dziwi się, dlaczego nie jestem u Ewy. Przecież to moja przyjaciółka. Ewa...pracuje, ona nie ma czasu dla siebie, to co dopiero dla mnie i mojego dziecka. Kot, jest kotem, da sobie rade, ale nie ja. Ja, jako przyszła matka potrzebuję mężczyzny.

**

W nocy obudziłam sie poprzez kolejny koszmar. Minęły cholerne dwa tygodnie, a ja nadal miewam koszmary nocne. Za dnia płaczę i co kilka minut odświeżam kanał Remka. Od tych dwóch tygodni nie dodał żadnego filmu. Żadnego, ani jednego.

Siedzę cała spocona na łóżku, moimi krzykami pewnie już dawno obudziłam Kerela. Chłopak ostatnio nie wysypia się przeze mnie. Całymi nocami siedzi przy łóżku i czeka aż ponownie zasnę. Tym razem też tak było, nie musiałam na niego długo czekać. Zjawił się szybko i jak zawsze z worami pod oczami. Lekko się uśmiechnął i usiadł na łóżku.

-Co tym razem?

-To samo

-Jak z dzieckiem

-Ha ha (wyczuwacie ten sarkazm?)

Położyłam się z powrotem spać, ale jakoś nie mogłam zasnąć, ciągle myślałam o Remku. Nagle poczułam mocny ból w okolicy żołądka. Skuliłam się i zaczęłam cicho jęczeć z bólu. Karol szybko zareagował i odkrył kołdrę. Zaczęłam mocno krwawić...

Bardzo, bardzo, bardzo przepraszam za krótki rozdział, ale to juz koniec kochani, to naprawde koniec.
Ostatni rozdział bedzie jutro, tak więc, miłego czekania, kocham was xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro