16

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Riliana

Jakaś wewnętrzna siła ciągle dawał mi nadzieje i podtrzymywała mnie na duchu. Mimo iż moje serce rozdzierało się na drobne kawałki, gdy patrzyłam w stronę Keily, która w najlepsze bawiła się z Sofie, ciągle pragnęłam o nią walczyć. Kiedy słuchałam przemówienia, które Keily napisała dla państwa młodych, wiedziałam, że mówiąc o pierwszych miłościach i najpiękniejszych chwilach w życiu mówiła o mnie. Widziałam emocje, które malowały się na jej twarzy i słyszałam słowa, które przychodziły jej z trudem. Z każdą chwilą uświadamiałam sobie, że to, co nas łączyło, było niesamowite i niepowtarzalne. Większość ludzi bez skutku szuka miłości całe życie, gdy ja miałam ją tuż przed sobą, na wyciągnięcie ręki. Zrozumiałam, że ani ona, ani ja nie znajdziemy tego przy kimś innym. Spojrzałam w stronę Jasona i byłam już pewna, że jedyne uczucia, jakie do niego żywię to tylko przyjaźń. Brakowało nam pasji i tego ognia, o którym wspomniała Keily. Jak mogłabym, związać się z tym człowiekiem na całe życie wiedząc, że okłamuje siebie i jego. Myśl, że mogłam stracić Keily na zawsze, doprowadzała mnie do szaleństwa.
Nie chciałam spędzić kolejnego dnia, żałując do końca życia, że nic nie zrobiłam. Gdy usłyszałam słowa naszej piosenki, byłam pewna, że to moja jedyna szansa. Biorąc głęboki oddech, wstałam od stolika i jak zahipnotyzowana o drżących nogach ruszyłam w stronę blondynki. Z każdym krokiem czułam, jak coraz bardziej narasta we mnie przerażenie. Bałam się, ale coś pchało mnie w jej kierunku, powodując, że wszystko do około nie było dla mnie istotne. Liczyła się tylko ona i ten taniec.
Stanęłam za jej plecami, próbując opanować drżenie moich rąk. Poczułam palące spojrzenie Sofie, która nie ucieszyła się na mój widok. Jednak i to nie przeszkodziło mi w tym, co za chwilę powiedziałam. Wciągając przez nos gorące powietrze, wyciągnęłam w stronę blondynki rękę, mówiąc:

- Odbijamy.

Keily odwróciła się w moją stronę, patrząc na mnie swoimi ślicznym zielonymi oczami, poczułam, że zabrakło mi tchu.  Miałam wrażenie, że wszystko to działo się w zwolnionym tempie. Stałam tak chwilę, czekając na jej reakcję, próbując, wyczytać w jej oczach co czuje. Keily nie spuszczała ze mnie wzroku, milcząc. Moje serce przyspieszyło uderzeń. Zaczęłam się już obawiać, że popełniłam ogromny błąd, przychodząc tu i prosząc ją o taniec. Jednak niewielki blask, który dostrzegłam w jej oczach, sprawił, że ponownie powiedziałam drżącym tonem:

- To nasza piosenka. Nie wyobrażam sobie tańczyć jej z kimś innym.

Blondynka prawie nie zauważalnie uśmiechała się w moją stronę, chwytając za moją dłoń i podchodząc bliżej w moją stronę. Delikatnie położyłam ręce na jej ramionach, splatając je ze sobą i przyciągając ją bliżej siebie. Poczułam jej ciepło i zapach, którego tak bardzo mi brakowało. Bałam się zmniejszyć odległość, która nas dzieliła, nie chcąc, żeby Keily znów poczuła się osaczona i odeszła. Wolnym ruchem nachyliłam się w stronę jej ucha, powtarzając lirykę piosenki. Uświadamiając sobie, że jej słowa dokładnie ukazują to, co czuje.

...Pokonałabym każdą górę
I przepłynęła każdy ocean
Tylko po to, by być z tobą
I naprawić, to co zniszczyłam
Oh, chcę, abyś wiedziała,
że jesteś powodem

Tak drżą moje ręce
Bo ty jesteś powodem
Dlaczego moje serce wciąż krwawi
Potrzebuję cię teraz

Jeśli mogłabym cofnąć zegar
Miałabym pewność, że światło może pokonać mrok
Spędziłabym każdą godzinę, każdego dnia
Zapewniając ci bezpieczeństwo

Pokonałabym każdą górę
I przepłynęła każdy ocean
Tylko po to, by być z tobą
I naprawić, to co zniszczyłam
Oh, chcę, abyś wiedziała,
że jesteś powodem

[Nie chcę więcej walczyć
Nie chcę więcej się ukrywać
Nie chcę więcej płakać, wróć
Chcę, żebyś mnie trzymała]
Jesteś powodem
[Teraz trochę bliżej, tylko trochę bliżej
Podejdź trochę bliżej]
Chcę, żebyś mnie trzymała tej nocy

Pokonałabym każdą górę
I przepłynęła każdy ocean
Tylko po to, by być z tobą
I naprawić, to co zniszczyłam
Oh, chcę, abyś wiedziała,
że jesteś powodem

Keily przysłuchiwała się słowa, które szeptałam jej do ucha, a jej dłonie coraz mocniej mnie trzymały, wolno mnie do siebie przyciągając. Jej zwolniony oddech pieścił moją szyję. Marzyłam, aby poczuć dotyk jej ust. Jednak subtelnie nie przerywając tańca, cieszyłam się tą chwilą i byciem w jej ramionach. Gdy melodia z wolna zaczęła cichnąc i niknąc w oddali, stanęłam, wiedząc, że muszę odejść. Jednak ciągle nie mogłam wypuścić ją z moich ramion. Spojrzałam w jej oczy, pragnąc wykorzystać każdą sekundę jej bliskości. Wiedziałam, że muszę się pożegnać. Palące łzy napłynęły do mich oczu. Wolno cofnęłam ręce, delikatnie muskając opuszkami jej ramion, tak jak bym pragnęła zabrać cząstkę jej ze sobą.

- Dziękuję za nasz ostatni taniec. - powiedziałam z trudem, powstrzymując emocje, które eksplodowały we mnie, na myśl o rozstaniu.

Kiedy coraz ciężej było mi powstrzymać łzy, odwróciłam się, odchodząc. Wiedziałam, że za mną nie pójdzie, a ta myśl z wolna mnie zabijała.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro