ROZDZIAŁ 24

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Michaelu, czy mógłbyś wyjść? Chcę porozmawiać na osobności z moim bratem. - Selene spojrzała na starszego wampira poważnym wzrokiem, a następnie skierowała go w stronę Drake'a. Młody wampir z niezadowoleniem łypał swymi oczyma na siostrę, ale nie mógł nic zrobić. Była jedyną osobą w tym domu, która mogła uwolnić go od niewygodnej rozmowy z Michaelm.

- Oczywiście. Nie jestem tu mile widziany... Drake'u przemyśl to co Ci powiedziałem. - Michael szybkim spojrzeniem zlustrował sylwetkę chłopaka i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.

- Wreszcie się wyniósł... - Drake prychnął i odpalił papierosa.

- Nie będziesz tu palił. - Selene podeszła do brata i próbowała zabrać mu papierosa, lecz ten szybko ją wyminął i znalazł się zaraz obok drzwi.

- Bo co?? Poskarżysz się swojemu ukochanemu starszemu braciszkowi..?? - Drake zadał jej to pytanie z taką goryczą w głosie, że mógłby odebrać smak nawet najsłodszej czekoladzie świata. Selene zdawała sobie sprawę, że Drake po części nienawidzi jej za to, że zbliżyła się do Michaela. Chciał ją mieć tylko na wyłączność, natomiast Selene pragnęła mieć własne życie.

- Nie bądź dziecinny, dlaczego się tak zachowujesz?? O co chodziło Michaelowi??

- Skoro jesteś taka ciekawa to idź go zapytać. - Drake podszedł do łóżka i usiadł na nim niedbale. Zaczął wypuszczać kolejne kłęby dymu w stronę siostry. Wiedział, że bardzo drażnił ją zapach nikotyny. Selene westchnęła i podeszła do okna. Otworzyła je na oścież, żeby trochę przewietrzyć pomieszczenie.

- Co ty widzisz w tym gównie...?? To cholerstwo nic ci nie daje... - Selene zaczęła mruczeć pod nosem.

- Musisz jakoś dogadać się z Mike'iem i nie obchodzi mnie jak to zrobisz, masz dojść z nim do porozumienia. - Selene podparła jedną ręką bok.

- Nie będę się spoufalał z osobą, która ma zamiłowania socjopatyczne i psychopatyczne... - Drake ponownie się zaciągnął, a na jego twarzy pojawił się dziwny grymas.

- Nie możecie żyć pod jednym dachem jak pies z kotem, musicie się ogarnąć. Niedługo zaczynam studia i chciałabym mieć ciszę i spokój. - Selene westchnęła przeciągle i przetarła oczy. Miała nadzieję, że chociaż taka argumentacja podziała na jej brata.

- Słyszałem od Michaela, ty pójdziesz na swoją idealną uczelnię, a ja będę musiał kisić się w jakiejś podrzędnej szkółce ze stadem pawianów zamiast ludzi.....

- Szkoła to nie jest głupi pomysł, mógłbyś kogoś poznać, zaprzyjaźnić się a może nawet....

- Nie kończ.. - Drake podniósł się z łóżka i wykonał gest zamykania ust ręką. Chciał uciszyć Sel, nie miał ochoty wysłuchiwać jej głupiego paplania o pierdołach.

- Zakochasz! - Selene zakończyła to zdanie radośnie i zalotnie zatrzepotała rzęsami.

- Pffffff, nie ma na tym świecie kobiety, która by mi się podobała. - Drake prychnął z pogardą na komentarz siostry.

- Skoro tak mówisz to może jesteś innej orientacji?? Chcesz o tym pogadać?? - Selene uśmiechnęła się radośnie i puściła oczko do młodszego braciszka. Ta dziewczyna potrafiła być czasem szalona i to właśnie Drake w niej lubił. Tę niczym niewymuszoną spontaniczność i zabawne teksty.

- Czy ja ci wyglądam na jakiegoś gejaska?? - zapytał z lekkim uśmiechem na ustach.

- No nie wiem, nie wiem...., ale wiesz co chyba jednak nieeeeee, geje bardziej dbają o siebie i są przystojniejsi. - młoda wampirzyca westchnęła teatralnie i zrobiła rozmarzony wzrok. Drake obruszył się na dźwięk jej słów.

- Według ciebie nie dbam o siebie i nie jestem przystojny??

Selene widząc niezadowolenie młodszego brata zaczęła się głośno śmiać.

- Z czego tak rżysz??

- Ojej Draky nie mówię, że nie jesteś przystojny tylko te ciuchy. -wskazała palcem na jego ubranie. Rzeczywiście po nocy spędzonej na ulicy nie prezentowało się najlepiej.

- Weź prysznic i się przebierz. Przygotuję Ci coś do jedzenia. - Selene uśmiechnęła się ciepło w stronę Drake'a i wyszła z pokoju. Młody chłopak dopalił papierosa i wyrzucił go przez okno. Miał w nosie to czy wyląduje na perfekcyjnie wyczyszczonej posadzce dziadka, czy na jakimś obleśnym kwiatku, którego nazwy Drake nie znał. Wszystko w tym domu było dla młodego wampira obce i nieprzyjemne. Zastosował się do poleceń siostry i poszedł do łazienki, żeby się umyć i przebrać. Wziął ze sobą potrzebne ubrania, po czym położył je obok umywalki. Zaczął zdejmować z siebie najpierw bluzę, podkoszulek a później spodnie, aż pozostał w samych bokserkach. Widok brudnego od kurzu, błota i krwi, ciała zasmucił Drake'a. Wyglądał gorzej niż mógł sobie wyobrazić. Jego siostra miała rację. Musiał się ogarnąć. Zdjął już ostatnią część garderoby i wsunął się pod prysznic. Woda, która zaczęła obmywać jego ciało przyniosła mu ukojenie. Nawet napięcie, które wytworzyło się wewnątrz jego ciała po rozmowie z Michaelem, zelżało. Gdy skończył się myć, założył czyste ubrania i ruszył w stronę wyjścia z łazienki. Zanim opuścił swój tymczasowy pokój zauważył jakiś skrawek papieru leżący na podłodze. Wyglądał na dosyć stary. Drake podniósł go z podłogi i zauważył, że jest to zdjęcie, które przedstawiało jego rodzinę. Rzecz jasna tę prawdziwą rodzinę, ludzką. Na widok pamiątkowej fotografii poczuł niewysłowioną melancholię, a jego ciałem wstrząsnął dreszcz. Rzadko, kiedy reagował na coś w tak emocjonalny sposób. Za wszelką cenę starał się pohamować łzy, które zaczęły napływać mu do oczu, lecz nie był w stanie tego uczynić. To, dlatego nie chciał z nikim rozmawiać o jego przeszłości. Zawsze, gdy wspominał te dramatyczne momenty, głos mu się łamał, a z oczu wypływał strumień łez. Drake uważał, że postępując w ten sposób, sprawia wrażenie słabego, dlatego też wolał ukrywać tę część siebie. Ze łzami w oczach odłożył fotografię tam gdzie powinna się teraz znajdować, czyli pod stertą ubrań i skierował się do wyjścia. Właśnie zamierzał chwycić za klamkę, gdy ktoś mu przeszkodził. Drake szybkim ruchem wyjął telefon z kieszeni, który dostał od Neda i odebrał.

- Widzę, że już się zadomowiłeś?? Bardzo dobrze. - usłyszał po drugiej stronie kpiący głos starszego wampira.

- Nie mów, że mnie śledzisz?? - Drake wyjrzał przez okno, lecz nie zauważył niczego podejrzanego. Przed jego oczami rozpościerał się taki sam krajobraz jaki ujrzał z godzinę temu.

- Jesteśmy połączeni. Czuję to, co ty czujesz. Nie pamiętasz przyjacielu??

No pięknie on znowu bierze mnie za kretyna, pomyślał Drake.

- Skończ już z tym głupim gadaniem i przejdź do konkretów. Nie mogę teraz rozmawiać. Wszyscy są w domu. - Drake bardzo się zdenerwował. Co chwilę łypał oczami w stronę drzwi. Nie miał ochoty na kolejną kłótnię i tłumaczenie się.

- Dobrze, nie denerwuj się. Jak idą poszukiwania??

- Na razie nijak. Nie mogę teraz rozmawiać...

- Oooo a dokąd się tak spieszysz?? - głos Neda stawał się coraz bardziej nieprzyjemny. Widocznie zachowanie młodego wampira nie przypadło mu do gustu.

- Słuchaj porozmawiamy jutro wieczorem, może być?? - Drake nie cierpliwił się. Zacisnął pięści, by nie wybuchnąć i nie nakrzyczeć na Neda. W końcu to jego wspólnik, nie?

- Jutro o dwudziestej drugiej tam gdzie ostatnio.

- Nie możesz wymyślić jakiegoś oryginalniejszego miejsca?? Dlaczego zawsze musimy się spotykać w burdelach? - Drake wywrócił oczami i poczuł, że Ned również to uczynił.

- Drake!!!!

- Dobra nie odpowiadaj... Konczę, pa. - chłopak rozłączył się i wyciszył telefon. Schował go pod stertą ubrań, tam gdzie starą fotografię i zbiegł w szybkim tempie po schodach. Po drodze sprawdził jeszcze, czy aby nikt nie zechce przeszkodzić mu w rozmowie z Sel. Wszedł do kuchni i ujrzał swoją siostrę stojącą nad kuchenką, i mieszającą coś w garnku.

- Siadaj, mam dla Ciebie spaghetti. Wiem, że je lubisz. - uśmiechnęła się do niego miło, a Drake poczuł, że kawałek lodu, który okalał jego zniszczone serce topnieje. Chłopak usiadł posłusznie na krześle i zaczął jeszcze intensywniej przypatrywać się siostrze. Jej ruchom, jej ciału. Była idealna. Jak jakaś panienka z okładki tylko, że sto razy powabniejsza i lepsza. Wtedy Drake poczuł ukłucie zazdrości. Zdał sobie sprawę, że Sel w końcu znajdzie miłość swojego życia i przestanie się o niego troszczyć tak, jak robi to teraz. Nie powinien tego czuć, ale miał nieodparte wrażenie, że ktoś może mu ją ukraść, konkurować z nim o jej względy. Zabrać od niego, izolować. Drake nie mógł, a raczej nie chciał dopuścić do tego, by siostra pokochała kogoś innego i go opuściła. To nie tak, że nie chciał, by była szczęśliwa, by znalazła tego jedynego. Jednakże czuł dziwną złość na myśl, że ktoś inny mógłby wkroczyć pomiędzy nich.

- Halo Draky !!?? Czy ty mnie w ogóle słuchasz?? - Selene zaczęła machać ogromną łyżką przed oczami młodego chłopaka. Drake patrzył tępo w swoje zaciśnięte dłonie.

- Sorry, wyłączyłem się na chwilę. - uniósł wzrok na Selene i spojrzał na nią przepraszającym wzrokiem.

- Ehhhh niech Ci będzie, wybaczam. Co przykuło twoje myśli, że okazało się ciekawsze od tego, co mówiłam. - Selene uśmiechnęła się pod nosem i zaczęła nakładać makaron na talerz chłopaka.

- Nic takiego. Powtórzysz, co mówiłaś? - miał nadzieją, że siostra mu odpuści. Dobrze go znała i wiedziała, że nie cierpi gdy ktoś drąży na jakiś temat związany z jego życiem.

- Ojej, mówiłam, że cię kocham. - uśmiechnęła się do niego uroczo. Drake spojrzał na nią i wywrócił oczami.

- A na serio?? - uniósł jedną brew do góry i oczekiwał na odpowiedź siostry.

- Przecież mówię poważnie. -dziewczyna podsunęła talerz chłopakowi i odłożyła garnek do zlewu.

- Mówiłam o mojej wycieczce po Londynie. Było wspaniale. Olivia zaprosiła nas...

- Umówiłaś się z tą dziewczyną z samolotu??!! - Drake krzyknął.

- Nie będę żarł tego gówna. Nie zadowalam się byle czym tak jak wy! - popchnął talerz tak, że przesunął się po stole i wylądował na podłodze. Selene spojrzała ze smutkiem w oczach na sos pomidorowy, który wyglądał jak krew. Wyobraziła sobie w tym momencie jej serce, które leży i kona na zimnym i twardym podłożu. Zabrała zmiotkę i próbowała skupić się na sprzątaniu. Ani razu nie spojrzała w stronę podenerwowanego chłopaka. Drake wstał i podszedł bliżej siostry.

- Dlaczego?? Przecież mówiłem ci, żebyś tego nie robiła!! - Drake wpił swoje ciężkie spojrzenie w siostrę, lecz ta nawet nie drgnęła. Z obojętnym wyrazem twarzy posprzątała niepotrzebną zawartość z podłogi i stanęła tyłem do młodego chłopaka. Zacisnęła powieki, aby móc opanować wściekłość i rozgoryczenie, które w niej wybuchło.

- Nie wiem, o co ci chodzi. To normalna dziewczyna. Zresztą nie było cię w domu. Co miałam robić do cholery??!! - Selene odwróciła się w stronę młodszego brata i kontynuowała.

- Zachowujesz się jak rozkapryszone dziecko, pępek świata. Myślisz, że będziemy robić wszystko, co nam każesz, ale do cholery Drake opamiętaj się. Czy ty nie widzisz, że przez takie właśnie zachowanie rujnujesz swoje życie?? Cokolwiek byśmy nie zrobili, zawsze jest źle. Wiecznie masz do nas o coś pretensje, chociaż staramy się, żeby było jak najlepiej. A ty??!! A ty, co robisz?? Ciągle kręcisz nosem, coś ci nie pasuje. Przez to niszczysz nie tylko siebie, ale i własną rodzinę. Chciałam chociaż na chwilę poczuć się jak normalna nastolatka, poznać kogoś, mieć przyjaciółkę. Bardzo tego chcę Drake'u. Mieć kogoś z kim mogę być szczera, kogo nie muszę wiecznie okłamywać i bać się, że moje sekrety wyjdą na jaw. Chcę wreszcie żyć swobodnie, a ty to wszystko niszczysz...!!!! - Selene nie mogła już wytrzymać z tej frustracji i rozerwała szmatkę, którą trzymała w rękach. Dziewczyna zaczęła głośno łkać.

- Ale ciebie to w ogóle nie obchodzi. Nie przejmujesz się tym, że cierpimy, że ja cierpię. A przeżywam to wszystko najbardziej. Myślałam, że gdy dam ci odrobinę spokoju będzie lepiej, ale wcale nie jest. Mam wrażenie, że jest jeszcze gorzej i nie wiem, dlaczego??!! - Selene ukryła twarz w dłoniach i opadła ciężko na krzesło. Płakała i płakała oczekując na jakąkolwiek odpowiedź ze strony Drake'a. Lecz on tylko stał i milczał. Patrzył na nią rozszerzonymi oczami i chyba po raz pierwszy w życiu nie wiedział, co powiedzieć. Słowa siostry bardzo go zabolały. Uderzyły w niego z ogromną siłą. Momentalnie poczuł niewysłowiony ból i ucisk w sercu. Nie mógł już dłużej się oszukiwać. Siostra widziała w nim bezlitosnego i antypatycznego potwora, ale on taki nie był. W głębi duszy był inny, ale nie chciał, żeby ktokolwiek ujrzał jego prawdziwe, słabe, okalane mnóstwem wad oblicze. Czuł, że jego głowa eksploduje od natłoku różnych myśli. Selene podniosła się z krzesła i otarła szmatką mokre od łez policzki. Pociągnęła jeszcze z kilka razy nosem i spojrzała przekrwionymi oczyma w stronę brata. Wyraz twarzy Drake był dla Selene nieodgadniony. Młody chłopak odwrócił się na pięcie i wyszedł z pomieszczenia, nie wypowiadając ani jednego słowa. Wampirzyca wiedziała, że swym wybuchem uraziła dumę brata, ale nie mogła już dłużej tłamsić w sobie tych wszystkich żali, które żywiła wobec niego. Postanowiła, że da mu czas. W końcu nie może milczeć przez całą wieczność.

************************************
Damien Dawn - Silent scream.

Coś dla fanów Damiena, myślę, że takowi się tu znajdą 😁😁 bardzo fajny utwór!! Polecam serdecznie, chłopak ma talent.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro