ROZDZIAŁ 27

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Olivia spojrzała przez ramię na młodą wampirzycę i poczuła na jej widok ogromną żałość. Dziewczyna była w opłakanym stanie. Jej rozczochrane włosy sterczały na wszystkie możliwe strony. Pomięte ubranie, prawdopodobnie pełniące funkcję piżamy, nie najlepiej pasowało do pięknej wampirzycy. Młoda dziewczyna spojrzała na twarz Sel. Wcześniej nawet nie uczyniła tego, ponieważ jej uwagę przykuł ubiór dziewczyny, ale po chwili Olivia skarciła się w duchu za takie zachowanie. Selene mogła jeszcze pomyśleć, że młoda czarodziejka będzie ją oceniać ze względu na jej naganny ubiór, a przecież nie chciała tego robić. Tak jak Olivia się tego spodziewała twarz Selene była blada i wybrudzona od czarnego tuszu, który splamił jej policzki. Oczy wampirzycy były całe czerwone i podkrążone.

- Fajnie, że przyszłaś. - odrzekła lekko łamiącym się głosem i pociągnęła nosem. Olivia uśmiechnęła się delikatnie i podeszła do dziewczyny. Poczuła, że musi ją przytulić i jakoś pocieszyć, chociaż jeszcze nie widziała co się wydarzyło.

- Miło znowu Cię zobaczyć. - Olivia nieśmiało objęła wampirzycę i przyciągnęła ją do siebie. Tamta odwzajemniła uścisk i znowu się rozpłakała. Czarodziejka nie miała pojęcia, dlaczego Sel tak zareagowała więc wprowadziła ją z powrotem do pokoju i obie usiadły na łóżku. Młoda czarodziejka znalazła chusteczki w swej małej, różowej torebce i podała je wampirzycy.

- Dziękuję. - odpowiedziała jakby przez nos i zaczęła dmuchać. W tej czynności była tak bardzo ludzka. Nie przypominała rządnego krwi potwora. Wręcz przeciwnie, była pełnym obaw, kruchym stworzeniem. Olivia pogłaskała Selene po ramieniu, aby dodać jej otuchy i śmiałości.

- Co się stało? - nie wiedziała, czy dobrze zrobiła zadając to pytanie. Ostatnim razem, gdy była zbyt bardzo dociekliwa spotkało się to z nieprzychylnością ze strony wampirzycy. Dziś jednakże coś się zmieniło. Selene była bardziej otwarta i bez większych oporów zaczęła zwierzać się młodej czarodziejce.

- Moje życie jest beznadziejne. Mój własny brat mnie nienawidzi... - po tych słowach Selene ponownie się rozpłakała. Łzy, które wypływały spod jej powiek były tak ogromne, iż Olivia miała wrażenie, że płyną prosto z jej zranionego serca.

- To na pewno nie tak... - dziewczyna próbowała jakoś załagodzić sytuację, ale jej odpowiedź wcale nie usatysfakcjonowała młodej wampirzycy. Selene przetarła oczy przemoczoną chusteczką i wbiła swój wzrok w ciemnogranatowy dywanik obok jej łóżka.

- Nigdy tak okropnie się nie czułam. Pokłóciliśmy się ostatnio. Powiedziałam mu wszystko co leży mi na sercu. Nakrzyczałam na niego, a on wyszedł bez słowa i jeszcze ani razu się do mnie nie odezwał, nawet nie wrócił do domu na noc. Nie wiem już co mam robić? - Selene spuściła głowę. Łzy nadal płynęły spod jej powiek. Olivia westchnęła i złapała wampirzycę za rękę.

- Nie martw się, Twój brat wróci. Wkrótce zrozumie, że popełnił ogromny błąd ignorując Cię. Musi się nauczyć, że prawda bywa czasem bolesna a krytyka nie zawsze bywa destrukcyjna. Przecież chcesz dla niego jak najlepiej. Jeśli Cię kocha wróci. Pobędzie chwilę sam i przyjdzie. Tacy są faceci. Najpierw strzelają focha, udają, że wszystko mają gdzieś, ale na koniec zdają sobie sprawę, jakimi byli ogromnymi imbecylami i wracają z piskiem na kolanach. Zobaczysz jeszcze tak będzie.

Selene uniosła głowę i spojrzała w oczy Olivii. Nie zaobserwowała w nich ani krzty fałszu. Na słowa dziewczyny lekko się roześmiała. Rozbawiła ją myśl, w której jej brat klęczy przed nią na kolanach i błaga o wybaczenie. Młoda czarodziejka zauważyła tę zmianę nastroju i była zadowolona, że mogła pomóc Selene.

- Nie warto ronić łez.

- Dziękuję za te miłe słowa, ale obawiam się, że ten scenariusz się nie ziści. Mój brat jest uparty niczym osioł i prędzej to ja będę musiała go przeprosić niżeli on mnie. Ehhhhh.... Czasem jest mi tak bardzo ciężko, chciałabym z nim szczerze porozmawiać, próbowałam już tyle razy jakoś do niego dotrzeć i nic. Powoli tracę do tego wszystkiego cierpliwość. - Selene złapała się za głowę i zaczęła mocno pocierać skronie. Olivia miała wrażenie, że jeżeli zaraz nie przestanie to wywierci sobie dziurę w głowie.

- Może z nim porozmawiam?

Selene spojrzała na nią z przestrachem w oczach.

- Nie, on nie rozmawiam normalnie z nikim poza mną. - Selene spojrzała z lekką obawą na młodą dziewczynę. Była taka dobra. Młoda wampirzyca bardzo cieszyła się z faktu, iż dziewczyna chce jej pomóc, lecz sama chciała rozwiązać ten problem.

- Jak uważasz, o ile dobrze pamiętam nie zdążyłyśmy ostatnio zwiedzić najważniejszej części Londynu. Co ty na to, żebyśmy dokończyły nasze zwiedzanie jutro? - Olivia uniosła swe brwi do góry i spojrzała niewinnym wzrokiem w stronę Sel. Wampirzyca roześmiała się na jej widok. To było niesamowite, jak szybko ta młoda nieznajoma potrafiła sprawić, że Selene zapominała o wszystkich troskach. Myśl o wspólnych zakupach dodała jej otuchy. Młoda wampirzyca tylko skinęła głową na potwierdzenie i posłała ciepły uśmiech w stronę dziewczyny. Ona odwzajemniła się tym samym.

- Olivio!!! - nagle usłyszały głośny krzyk dochodzący z dołu.

- Już idę. - młoda dziewczyna odkrzyknęła.

- Muszę już iść. To moja babcia. Do zobaczenia jutro.

Olivia uniosła się z łóżka i skierowała w stronę drzwi prowadzących do pokoju Selene. Wampirzyca ruszyła w ślad za nią, aby jej potowarzyszyć, ale młoda dziewczyna zagrodziła jej drogę.

- Nie musisz mnie odprowadzać. Znam drogę. - uśmiechnęła się nerwowo co nie uszyło uwadze Selene. Zachowywała się tak samo jak owego dnia, gdy Selene zapytała ją o zawód jej ojca. Młoda dziewczyna chyba również zauważyła podejrzliwy wzrok Sel, ponieważ szybko odwróciła się na pięcie i ulotniła z pokoju. Wampirzyca po raz pierwszy poczuła, że coś jest nie tak. Może Drake miał rację i z tą dziewczyną rzeczywiście było coś nie tak? To dziwne uczucie, które zrodziło się w Selene musiało zostać czymś udowodnione. Młoda wampirzyca wyszła z pokoju i spojrzała ukradkiem w stronę długiego korytarza. Olivia zdążyła już go przemierzyć, więc Sel mogła spokojnie za nią podążyć bez narażenia się na zdemaskowanie. Ruszyła w stronę długiego korytarza a następnie zaczęła powolutku schodzić po dużych, wyłożonych ozdobnym dywanem, schodach. Zatrzymała się, ponieważ usłyszała głosy dochodzące z samego dołu. Nie chciała przerywać tej wymiany zdań, dlatego cierpliwie stała w obranym przez siebie miejscu, co jakiś czas rozglądając się, czy aby jakiś duszek dziadka nie wybrał się na spontaniczny spacerek. Selene jednakże nie wyczuła nikogo w pobliżu, dlatego podeszła jeszcze bliżej w stronę rozmówców. Bardzo wyraźnie słyszała głos Olivii. Młoda dziewczyna żegnała się z Wiktorem w taki sposób, jakby znała go parę dobrych lat. Wampirzyca nie spodziewała się, że ta nastolatka będzie w tak dobrych stosunkach z jej dziadkiem. Zresztą on nie był jej dłużny. Podszedł do dziewczyny i ucałował ją w wierzch dłoni. Selene nie mogła tego zobaczyć, gdyż znajdowała się poza polem widzenia, ale doskonale to wyczuwała.

- Dopilnujemy naszego wspólnego interesu. - tym razem wampirzyca posłyszała głos, który musiał należeć do starszej kobiety. Jego barwa była dosyć miła, lekko łamiąca się, gdy wypowiadała niektóre głoski. Słowa kobiety bardzo poruszyły Selene. Długo zastanawiała się o jaki wspólny interes mogło jej chodzić, ale zbyt krótko znała swojego dziadka, by móc wysnuć jakiekolwiek wnioski. Te ciągłe tajemnice nie pozwalały jej spokojnie żyć. W tamtym momencie w Selene wykiełkowało ziarenko nieufności, które nie pozwalało jej ślepo wierzyć w to co mówiła owa nieznajoma. Prawda była na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło tylko po nią sięgnąć.

***********************************
Dziękuję wszystkim z całego serduszka za gwiazdki i wyświetlenia !! 😆😆 zapraszam do dzielenia się ze mną uwagami na temat tej powieści w komentarzach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro