ROZDZIAŁ 29

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Co sądzisz na temat tej sukienki? Powinnam ją wziąć? - Olivia przeglądała się w ogromnym, prostokątnym lustrze umiejscowionym pod jedną z przebieralni. Nie mogła się na nic zdecydować. Ta sukienka była chyba jedyną rzeczą, której dziewczyna poświęciła całe dziesięć minut swojego życia. Przechadzała się w niej tam i z powrotem co jakiś czas spoglądając w lustro i uśmiechając się do swojego odbicia.

- To jak? Kupić ją czy nie?? Selene czy ty mnie w ogóle słuchasz?? - dziewczyna podeszła do wampirzycy i zaczęła machać jej ręką przed oczami. Selene dopiero wtedy na nią spojrzała. Całą jej poprzednią uwagę zaabsorbowali ludzie, którzy kręcili się wokół sklepów i przeglądali ich witryny.

- Wybacz mówiłaś coś? - Selene uniosła jedną brew do góry i ciężko westchnęła. Szczerze nie miała ochoty na zakupy, ale nie mogła odmówić Olivii. Ta była ogromnie podekscytowana ich wspólnym wyjściem.

- Pytałam o sukienkę. Co o niej sądzisz? - Olivia najpierw rozłożyła dół sukienki, by go zaprezentować. Następnie obróciła się wokół własnej osi.

- Jest w porządku. - Selene nie potrafiła wysilić się na nic więcej. Zresztą nie gustowała w tego typu ciuchach, więc dla niej sukienka mogła być tylko w porządku. Olivia najwidoczniej nie była zadowolona z jej odpowiedzi.

- No dobrze w takim razie ją odłożę. - ruszyła zrezygnowanym krokiem w stronę przebieralni. Selene poczuła wyrzuty sumienia na widok jej cierpiętniczej miny i szybko dodała:

- Mówiąc w porządku miałam na myśli to, że jest naprawdę fajna. Uważam, że bardzo do Ciebie pasuje i powinnaś ją mieć w swojej garderobie.

Olivia na dźwięk jej słów od razu się rozpromieniła. Podbiegła do dziewczyny i mocno ją przytuliła.

- Na prawdę tak uważasz? - szepnęła do ucha młodej wampirzycy, lekko wzruszonym głosikiem.

- Oczywiście, a teraz przebieraj się i chodźmy wreszcie popatrzeć za jakimiś bibelotami.- Selene wypuściła Olivię ze swych objęć i uśmiechnęła się do niej. Tamta skinęła tylko głową i szybko pognała w kierunku przebieralni. Selene postanowiła, że poczeka na nią przy wyjściu. Gdy już się tam znalazła zauważyła, że kobiety przebywające wewnątrz tego ekskluzywnego sklepu dziwnie na nią patrzą. Jakby pochodziła z innej plany czy coś. Nie czuła się w tej sytuacji niekomfortowo. Pogodziła się z tym, że każdy może mieć inne zdanie i upodobania. Z niecierpliwością oczekiwała na swą przyjaciółkę. Gdy ta wreszcie zapłaciła za swoje klamoty (co ciekawe zakupiła nie tylko sukienkę, ale również sweterek i buty) mogły spokojnie opuścić owy butik.

- Niemożliwe! - Olivia krzyknęła z radości i klasnęła w ręce. Selene spojrzała na nią zdezorientowanym wzorkiem.

- Musimy tam iść. Dziś są przeceny. Wszystko jest tańsze o pięćdziesiąt procent!!! Grzechem by było przegapić taką okazję. - młoda czarodziejka wpadła w euforię, natomiast wampirzyca, która obok niej stała patrzyła na nią z przymrużeniem oka.

- Masz pewność, że nie jesteś uzależniona od zakupów? - Selene skrzyżowała ręce na piersi i posłała Olivii słaby uśmiech. Młoda czarodziejka spojrzała na nią dziwnym wzrokiem, lekko obrażonym i pociągnęła ją za rękę.

- Chodź, obiecuję, że to ostatni sklep z ciuchami, który dzisiaj odwiedzimy.

Selene nie była do końca przekonana co do prawdziwości słów wypowiedzianych przez Olivkę, ale bez zbędnego gadania poddała się jej woli. Sklep był totalnie zatłoczony. Selene miała wrażenie, że ludzie tratują się nawzajem. Szczerze nienawidziła takich miejsc, ale nie mogła nic poradzić. Nie mogła przecież powstrzymać zapędów jej koleżanki. Widać, że ta dziewczyna kochała zakupy i świetnie się w nich odnajdywała.

- Spójrz, jest prześliczna!! Musisz ją przymierzyć.

Zanim Selene się zorientowała, Olivia wepchnęła jej coś do rąk i skierowała w stronę przebieralni.

- Ale co to jest?? - młoda wampirzyca była ogromnie zdziwiona nadgorliwością dziewczyny.

- Fajna bluzeczka, myślę, że idealnie będzie do ciebie pasować. - Olivia uśmiechnęła się do niej przesłodko i wepchnęła ją do przymierzalni. Selene ledwo wyhamowała przed lustrem. Ta miła dziewczyna miała mnóstwo siły jak na taką chudzinę. Dopiero teraz wampirzyca spojrzała na to co trzymała w dłoniach. Rzeczywiście, była to czarna bluzeczka bez rękawów z wycinanym do szpica dekoltem. Była uszyta z połyskującego, czarnego materiału, a jej dół ozdobiony był małymi, połyskującymi kamyczkami. Selene musiała przyznać, prezentowała się całkiem, całkiem. Pospiesznie założyła ją na siebie i zaczęła przeglądać się w lustrze. Bluzeczka idealnie podkreślała jej pełny biust.

- Nie każ mi dłużej czekać- usłyszała za sobą błagalny ton. Dziewczyna roześmiała się i wyszła z przebieralni.

- Wow!!! - Olivia była zachwycona widokiem swej nowej koleżanki. Wyglądała nieziemsko.

- No, no, no, teraz tylko zabrać cię na jakąś porządną dyskotekę i wszyscy chłopcy z Londynu są twoi. Tak w ogóle to dziwię się, że nie masz chłopaka. Fajna z ciebie laska. - Olivia zachichotała. Selene nie była pewna czy dobrze usłyszała. Dotychczas Olivia zwracała się do niej przy użyciu wyszukanego słownictwa, a teraz?? Serwuje jej jakieś prymitywne słowo typu laska? Kto by pomyślał. Selene podeszła bliżej do dziewczyny.

- Masz oko, ten ciuch jest zjawiskowy. Biorę go.

Olivia była w siódmym niebie, gdy usłyszała opinię młodej wampirzycy. Dziewczęta podeszły do kasy, zapłaciły za bluzkę i wyszły na ulicę.

- To jaki mamy teraz plan pani przewodnik. - Selene zapytała Olivię, zakładając przy tym okulary przeciwsłoneczne. Wprawdzie słońce nie było aż tak bardzo widoczne, ale Selene zawsze lepiej się czuła mając je na sobie. Nie musiała wówczas patrzeć nikomu w oczy.

- Tak sobie pomyślałam, może pojedziemy do mojej babuni. Chciała, żebym ją odwiedziła. Prawie ją poznasz. - Olivia uśmiechnęła się szeroko, a Selene zmrużyła oczy. W sumie pomysł związany z odwiedzeniem jej babki nie był zły. Miały już wszystko czego potrzebowały. Selene zdążyła wcześniej zakupić kilka pamiątek dla swojej rodziny, dlatego zgodziła się na propozycję Olivii. Ruszyły wzdłuż chodnika aż wreszcie doszły do miejsca, w którym zaparkowany był ich samochód. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie fakt, iż wokół niego kręciła się grupka jakichś nieznajomych typków. Nie wyglądali jakby tylko podziwiali pojazd. Selene była na sto procent przekonana, że planują jak go ukraść.

- Słuchaj Liv, może pójdziemy do twojej babci na piechotę. Sama mówiłaś, że to całkiem niedaleko. Myślę, że taki spacer dobrze nam zrobi. Spalimy te kalorie, które dziś nabyłyśmy. - młoda wampirzyca złapała dziewczynę za rękę i próbowała skierować ją w drugą stronę. Tamta tylko spojrzała na nią zdziwionym wzrokiem.

- Nie obawiaj się, po jednej porcji lodów nie utyjesz. - Olivia zaśmiała się dźwięcznie i ruszyła w stronę samochodu. Te obleśne typki najwidoczniej usłyszały jej chichot, ponieważ skierowali swe przekrwione i popuchnięte oczy na młodą dziewczynę. Selene nie wiedziała co ma robić. Chciała zawrócić Olivię z obranej przez nią drogi. Czy ona nie zdawała sobie sprawy, że pcha się w stronę niebezpieczeństwa? Wampirzyca ruszyła tuż za dziewczyną, która wydawała się być nieustraszona, w razie gdyby musiała ją obronić. Miała jednakże nadzieję, że nie będzie musiała tego robić. Gdy były już bardzo blisko samochodu, jeden z mężczyzn, prawdopodobnie jakiś boss tej grupy wyszedł na przód, aby bliżej przyjrzeć się dziewczynom.

- Proszę, proszę, kogóż to nam los dzisiaj zsyła? Laleczkę Barbie i jej przyjaciółeczkę. - mężczyzna zdjął kaptur. Selene zauważyła, że jego głowa pozbawiona jest jakichkolwiek włosów. Zamiast nich, cała powierzchnia jego skóry pokryta była dziwnymi tatuażami. Nieprzyjemny facet zarżał jeszcze bardziej nieprzyjemnym śmiechem.

- Wygląda jak czarna wdowa. - usłyszała kolejny prześmiewczy komentarz. Tym razem padł on z ust gogusia, który opierał się swymi brudnymi plecami o drzwi eleganckiego samochodu. Selene posłała piorunujące spojrzenie w stronę nieznajomych mężczyzn, dając im tym samym do zrozumienia, że lepiej jeżeli wezmą nogi za pas i zejdą im z drogi. Oni natomiast nic sobie z tego nie robili. Jeden z nich, ten który miał głowę pokrytą tatuażami podszedł do Olivii i splunął przed nią. Dziewczyna z obrzydzeniem na twarzy spojrzała na wydzielinę, która wylądowała pod jej stopami i cofnęła się do tyłu. Stanęła obok Selene.

- Chodź, niech robią co chcą nie warto zaczynać z takimi frajerami. - Selene złapała Olivię za dłoń i posłała pełne jadu spojrzenie w stronę typka z łysą głową.

- Zaczekajcie, oddamy wam samochód, jeżeli trochę się z nami zabawicie. Co wy na to? - łysol uśmiechnął się fałszywie, pokazując rząd zepsutych od wódy i papierosów zębów. Selene poczuła, że zbiera jej się na wymioty. Pociągnęła mocniej za rękę Olivię. Uznała, że to autko nie jest warte takich nieprzyjemności. Olivia wyszarpnęła rękę z uścisku Sel. Wampirzyca była zaskoczona jej reakcją.

- Zgoda. - młoda dziewczyna uśmiechnęła się słodko w stronę tępych osiłków. Wampirzyca, która stała zaraz obok niej o mało co się nie przewróciła. W pierwszej sekundzie myślała, że się przesłyszała. Jakież ogromne było jej zdziwienie, gdy zorientowała się, iż dziewczyna nie żartuje.

- Co ty wyprawiasz? Postradałaś zmysły? - Selene spojrzała dziewczynie głęboko w oczy. Szukała w nich jakichś oznak obłędu, lecz Olivia wydawała się być całkowicie zrównoważoną osobą.

- Spokojnie, wiem co robię. Patrz i ucz się. Tak załatwia się takie sprawy. - Olivia postąpiła krok na przód z gracją godną samej królowej. Uniosła swój podbródek wysoko w górę i uważnie przeskanowała twarze każdego z mężczyzn.

- Który z was zgłasza się na ochotnika? - dziewczyna ponownie zapytała słodkim głosikiem, trzepocząc przy tym rzęsami. Selene o mało nie otworzyła ust ze zdumienia. Jeszcze chwila, a jej dolna szczęka sięgnęła by samego podłoża.

- Ja cukiereczku.

Fleeeee, nieee tylko nie ten obleśny łysol. Selene uniosła swe oczy do góry wołając w myślach o pomstę do nieba. Ogromny osiłek podszedł do Olivki. Dziewczyna prezentowała się przy nim bardzo mizernie. Można by było porównać tę scenę do tłustego potwora, który chce pożreć kruche ciasteczko. Selene o mało nie zaczęła obgryzać paznokci, przecież ten ćpun zaraz ją zaatakuje. Olivia natomiast wyjęła ze swej różowej torebki banknot z podobizną brytyjskiej królowej i pomachała nim przed nosem mężczyzny.

- Jeżeli odpowiesz na moje pytanie dostaniesz nie tylko ten banknot, ale również samochód. Zgadzasz się? - Olivia spojrzała rosłemu mężczyźnie głęboko w oczy, a kąciki jej ust lekko uniosły się do góry.

- Dorzuć jeszcze torebkę i umowa stoi. - Facet zaniósł się śmiechem wraz ze swymi towarzyszami. Selene była ciekawa co Olivia kombinuje. Wyglądała na bardzo pewną siebie. Jakby ćwiczyła ten manewr przez całe swoje życie. Dziewczyna skinęła głową i skierowała swe pytanie do pozostałych mężczyzn.

- Czy któryś z was ma zapalniczkę?

- Ja mam. - chłopak od czarnej wdowy poderwał się ze swego miejsca i podszedł do Olivii. Selene zauważyła, iż nie był w wieku tamtych. Wyglądał bardzo młodo, może był nawet młodszy od nich. W tamtej sytuacji bardzo przypominał jej brata. Sel na chwilę uciekła myślami w stronę Drake'a. Zaczęła zastanawiać się co jej brat robi i gdzie jest. Po chwili jednakże skupiła swój wzrok na Olivce. To co zobaczyła sprawiło, że młoda wampirzyca jeszcze intensywniej zaczęła zastanawiać się nad tożsamością dziewczyny.

- Radze wam się odsunąć. Im bliżej będziecie stać, tym mniej zobaczycie. - Olivia odebrała od chłopaka zapalniczkę i odpaliła ją. Zbliżyła ogień do rogu banknotu i zamknęła go w swej dłoni. Następnie pomachała nią przed oczami mężczyzn i otworzyła.

- Gdzie jest banknot? - zagaiła po chwili.

- Jak to gdzie? Spaliłaś go, to znaczy, że go nie ma. Dawaj kluczyki i torebkę mała. - łysy mężczyzna coraz bardziej się niecierpliwił. Selene spojrzała na Olivię i zauważyła coś bardzo dziwnego. Nie była pewna, ale miała wrażenie, że oczy dziewczyny w ułamku sekundy zmieniły swą barwę. Na ustach Olivii zagościł przelotny uśmieszek.

- Jesteś tego pewny? - tym razem to dziewczyna zdawała się górować. Posłała w stronę mężczyzny kpiący i arogancki uśmieszek. Selene nigdy wcześniej nie widziała jej w takim wydaniu. Nieznajomi mężczyźni zaczęli rozglądać się wokół, lecz niczego szczególnego nie dostrzegli.

- Koniec z tymi gierkami, oddawaj torebkę. - obrzydliwy opryszek ruszył w stronę Olivki. Selene również poderwała się ze swego miejsca w razie, gdyby musiała interweniować, lecz po chwili przekonała się, że nie będzie to konieczne. Nieznajomy padł przed Olivią na kolana i zaczął się krztusić. Selene stanęła zaraz obok dziewczyny i spojrzała na nią przerażonym wzrokiem. Ta natomiast tylko stała i patrzyła z góry na wijącego się mężczyznę. Jego towarzysze odsunęli się od dziewcząt i swojego przyjaciela, i obserwowali tę scenę ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Po chwili mężczyzna przestał kaszleć i zaczął wymiotować. Olivia i Selene odskoczyły do tyłu, aby mężczyzna nie pobrudził ich markowych butów. Wyglądał bardzo żałośnie. Ze wszystkich sił próbował pozbyć się ze swego organizmu niechcianego elementu. Po dwóch długich minutach wreszcie skończył. Olivia znów podeszła do niego bliżej i złapała go za kaptur od bluzy.

- Nie zgadłeś, samochód i torebka są nadal moje. - Olivia szepnęła mu na ucho tryumfalnym głosem i puściła część jego garderoby. Mężczyzna załzawionymi oczami spojrzał na ziemię. Pośród resztek jedzenia, które zwrócił znajdował się felerny banknot. Gdy go zobaczył od razu poderwał się na nogi i zniknął w cieniu pobliskiej uliczki. Jego towarzysze uczynili to samo. Olivia podeszła do samochodu i otworzyła drzwiczki od strony kierowcy.

- Matko, ale jestem spragniona. Jestem przekonana, że babcia przyszykowała jakiś orzeźwiający napój dla nas. - dziewczyna przerzuciła swoje długie blond włosy na plecy i głośno zachichotała. Wampirzyca bez cienia wahania podeszła w stronę samochodu. Milczała. Nie za bardzo wiedziała co powinna powiedzieć w tej sytuacji. Coraz bardziej zaczęła zastanawiać się nad słowami Drake'a. Oby jej brat nie miał racji.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro