ROZDZIAŁ 5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Selene zbliżyła się do płyty, która prowadziła do wnętrza cuchnących kanałów. Podniosła wieko i zwinnym ruchem wskoczyła do środka. Od razu uderzył w nią okropny odór fekaliów i zgnilizny. Mimowolnie zatkała nos. Jak można było przebywać w takim miejscu? Przeżyła w życiu gorsze rzeczy, ale to zaczęło wyprowadzać ją z równowagi. Jeżeli znajdzie tu Drake'a to da mu popalić. Już ten chłopak dowie się do czego jest zdolna. Jednakże, żeby mogła mu dać nauczkę najpierw powinna go odnaleźć. Ruszyła prosto przed siebie powstrzymując odruch wymiotny i nagle w coś wdepnęła. Spojrzała w dół i ujrzała martwe zwierzę. Z każdego otworu zaczęły wypełzać tłuste larwy. Selene już wiedziała skąd ten okropny smród. Zgrabnie wyminęła zwłoki zwierzęcia i nie zniechęcając się ruszyła dalej. Nadstawiała uszu i oczu, i próbowała wyłapać chociaż najmniejsze poruszenie w tych ciemnościach. Musiała mieć się na baczności. Jeżeli Drake tu jest, to Ned tym bardziej. Nie chciała nadziać się na niego, ani żadnego z jego pobratymców w takim miejscu. Wolałaby zmierzyć się z nimi w bardziej czystszych warunkach. Najwidoczniej takie klimaty jak najbardziej im odpowiadały. Doskonale pasowały do takich brudnych kanalii jak oni. Selene zaśmiała się sama do siebie w duchu. Nagle usłyszała jakiś dźwięk. Dochodził z przeciwległej strony. Ktoś zbliżał się do niej. Prawdopodobnie zwietrzyli jej zapach. Mieli nad nią przewagę. Nie tylko było ich więcej, ale byli też wspomagani przez ciemność. Ona była tylko sama i miała do dyspozycji wisiorek i talent do manipulowania umysłami. Nie lubiła tego robić, ponieważ nie chciała odbierać nikomu wolnej woli. Poza tym, za każdym razem gdy to robiła ukazywały się jej strzępki wspomnień danej osoby. Widziała o czym myśli, czym się interesuje, kim jest i wówczas wiedziała w co uderzyć. W tamtej sytuacji ani trochę się nie wahała. To był jej wróg i trzeba było go unieszkodliwić. Skuliła się w ciemnym kącie i cierpliwie czekała na swoje ofiary. Było ich trzech, ubranych na czarno. Idealnie wtapiali się w panujące wokół warunki. Ich twarze były okropne. Pokryte bruzdami i sine jak u wisielców. Do tego jeszcze te spragnione mordu czerwone ślepia. Selene nie mogła się doczekać aż im dokopie. Złapała za swój talizman, aby zwiększyć swoją siłę i stanęła oko w oko ze swoimi napastnikami. Oni najzwyczajniej w świecie nie grzeszyli mądrością i zdziwili się na jej widok, lecz natychmiast przybrali waleczne pozy. Czegóż innego mogłaby się spodziewać po takich ptasich móżdżkach. Spojrzała na nich spod długich, czarnych rzęs i spiorunowała ich spojrzeniem. Trójka wampirów wyprostowała się jak na polecenie przełożonego. Wystarczyło jedno słowo, by ich powstrzymać.

- Na ziemię i nie ruszać się! - jej oczy rozbłysły w ciemnościach chłodnym błękitem. Nawet wisiorek wiszący na jej szyi zadygotał i również rozbłysł. Trójka wampirów mimowolnie położyła się na cuchnącej ziemi i przestała ruszać.

- I tak ma być. - uśmiechnęła się sama do siebie. Czym prędzej ich wyminęła pozostawiając samych sobie w osłupieniu. Miała mało czasu. Ktoś mógł ich znaleźć i przywołać do porządku. Wprawdzie mogła to uczynić z każdym, ale każde takie posunięcie spowalniało ją w jej poszukiwaniach. Miała nadzieję, że nie spotka na swej drodze już żadnej niespodzianki. Myliła się. Na końcu tunelu dostrzegła wampira szamoczącego się z jakąś kobietą. Była odarta z wierzchniego odzienia. Wiła się i krzyczała. Po jej ciele spływała gorąca krew. Wampir miał przy tym ogromny ubaw. Rozcinał ciało kobiety i nic nie robił sobie z jej przeraźliwych krzyków. Selene musiała interweniować. Skupiła swoją parę chłodnych, błyszczących oczu na niewdzięcznym mordercy. Nie minęła sekunda a upiór padł na ziemię i zaczął wić się w konwulsjach. Selene specjalnie wywoływała u niego takie straszne wizje, żeby mógł poczuć to, co ta kobieta. Po chwili wampir wstał i nie kończąc posiłku zniknął czym prędzej w mroku. Pozostawił biedną kobietę na pastwę wygłodniałych szczurów. Selene nie chciała, by cierpiała takie męki więc postanowiła je ukrócić. Nie lubiła tego, ale wiedziała, że jest to konieczne. Kobieta będąc na wpół żywa, nawet nie zorientowała się kiedy ktoś cichaczem wemknął się do jej głowy i ukoił jej ból na zawsze. Z ciężkim westchnieniem Selene oparła się o ścianę. Co ją tu jeszcze spotka? Może rzeczywiście powinna zadzwonić po Michaela. On na pewno by jej pomógł. Nigdy nie zostawiał jej samej. Był najlepszą rodziną jaką kiedykolwiek miała, nie wyłączając oczywiście jej rodzonej matki. O ojcu nie chciała nawet myśleć. Bardzo ją skrzywdził, jednakże może gdyby nie on nigdy nie byłoby jej dane tutaj być. Wtedy właśnie Selene pomyślała, że może byłoby lepiej gdyby wtedy umarła. Nie musiałaby się już o nikogo troszczyć. Byłaby razem z ukochaną matką i rodzeństwem po drugiej stronie i sprawy żywych by ją nie obchodziły. Nagle w ciemnościach usłyszała jakiś krzyk. Od razu rozpoznała, głos Drake'a. Zlokalizowała, z którego kierunku ten krzyk dochodził i pobiegła tam mimo wszelkich przeszkód. Biegła bardzo szybko. Michael zawsze jej powtarzał, że jest najszybsza z ich wspólnoty. Drake był za to najsilniejszy. Jej biedny, mały braciszek, musiała mu pomóc. Nie zauważyła ręki, która wynurzyła się z wody płynącej w korycie. Owa dłoń złapała z całej siły za stopę Selene. Dziewczyna straciła równowagę i z impetem walnęła całą sobą w taflę wody. Młoda wampirzyca czym prędzej się wynurzyła i spojrzała za siebie. Nie zwracała już uwagi na przemoczone i cuchnące ubranie. Chciała tylko za wszelką cenę odnaleźć brata, a ktoś najwidoczniej chciał jej to uniemożliwić. Bardzo się wściekła. Podniosła się na równe nogi, lecz nikogo za sobą nie zauważyła. Wyczuwała jednakże, iż ktoś jest blisko i to bardzo blisko. Nagle ktoś skoczył na nią z góry i powalił na łopatki. Próbował trochę ją podtopić w przepływającej wodzie. Najwidoczniej ta niespełna rozumu kreatura zapomniała, ze wampira nie można utopić. Selene zwinnym ruchem walnęła napastnika w brzuch i wydostała się spod niego. Zauważyła, że jej przeciwnikiem jest młoda dziewczyna. Kiedyś musiała być bardzo ładna. Teraz wyglądała jak najgorszy potwór z horrorów. Z obnażonymi zębiskami rzuciła się w stronę Selene nie bacząc na nic. Jej jedynym pragnieniem było zabicie intruza. Selene napięła wszystkie mięśnie i z krzykiem rzuciła się w stronę monstrum. Obie w tym samym czasie na siebie naskoczyły. Zderzyły się z ogromną siłą. Selene próbowała wypchnąć przeciwniczkę z wody na ścianę, lecz jej się to nie udało. Tamta wampirzyca była bardzo silna, silniejsza niż mogła się wydawać. Selene nie była w stanie pokonać jej siłą mięśni, więc musiała zareagować sprytem. Wampirzyca rzuciła nią o ścianę i czym prędzej do niej podbiegła. Chwyciła ją za szyję i uniosła w górę. Selene obawiała się, że nie wyjdzie zwycięsko z tej walki, zwłaszcza, że wokół zaczęła słyszeć inne pomruki. Nagle kamień w kształcie księżyca na jej wisiorku zabłysł. Podziemna wampirzyca zagapiła się na niego i wychrypiała swym przenikliwym głosem:

- Ładnyyyyyy..... - mimowolnie zdjęła rękę z szyi Selene i skierowała ją w stronę naszyjnika. Dziewczyna wykorzystała okazję i z całej siły uderzyła ją z czoła w czoło. Tamta zatoczyła się do tyłu i walnęła w tafle wody.

- Rozkazuję Ci tam leżeć, suko! - krzyknęła w jej stronę Selene i w przemoczonym ubraniu, i z potarganymi włosami pobiegła w stronę głosów. Czuła, że jest już coraz bliżej celu. Nagle coś ją zatrzymało. Przed sobą ujrzała jakąś wnękę. Panowały tam ogromne ciemności. Nie zastanawiając się dłużej, wsunęła się czym prędzej do dziwnego pomieszczenia. To co zobaczyła sprawiło, że na kilka sekund stała jak sparaliżowana. Jej brat pochylał się nad ręką Neda, która w dodatku była cała pokryta krwią, i dziwnie się w nią wpatrywał. Nagle przyłożył swoje usta do niej.

 - NIEEEEE!!! - Selene mimowolnie wydobyła głos. Echo jej krzyku dotarło aż do stojących w ciemnościach wampirów. Machinalnie skierowali głowy w jej stronę. Nie zastanawiając się dłużej zaczęła biec w stronę Drake'a. Zauważyła zaskoczenie na jego twarzy, lecz nie mogła pozwolić, by na zawsze zawiązał swe losy z Nedem. Może jednak już to zrobił? W tamtym momencie nie chciała o tym myśleć. Liczył się tylko jej brat i to czy jest bezpieczny. Pierwszy z dwójki wampirów zareagował Ned. Wyszarpnął rękę z mocnego uścisku Drake'a i ruszył w jej stronę. Drake nawet nie drgnął. Przypatrywał się tej scenie z dziwnym otępieniem w oczach. Co ten bydlak Ci zrobił? Pomyślała Selene. Nie bacząc na konsekwencje biegła jeszcze szybciej. Ned był równie zwinny i migiem pochwycił ją w biegu. Selene groźnie zawyła i próbowała wyrwać się z jego mocarnego uścisku. Lecz on podniósł ją do góry i rzucił daleko w mrok. Przeleciała przez pół pomieszczenia i zatrzymała się na wilgotnej ścianie. Uderzenie było tak mocne, że aż zabrakło jej tchu w piersiach. Opadła ciężko na ziemię i zaczęła głęboko oddychać, aby nabrać trochę powietrza. Jednakże z każdym kolejnym oddechem odczuwała dziwny ból w klatce piersiowej. Splunęła na ziemię i ujrzała krew. A więc to tak. Ned nie zamierzał tak łatwo odpuścić. Chciał walczyć. Stał w rozkroku na środku dziwnego pomieszczenia i mierzył ją wyzywającym wzrokiem. Selene szybko uniosła się z podłogi. Nie chciała mu pokazać, że wszystko ją boli.

- Niesamowite. Jak dobre wampirki potrafią być słabe. Widzisz Drake, chcesz być taki sam jak oni?! Czy taki sam jak ja?!- zawołał tonem nieznoszącym sprzeciwu.

-Ty łajdaku! Napuszczasz na mnie własnego brata?! Zaraz pokażę Ci, że nie jestem taka słaba jak Ci się wydaje!

Z ogromną furią ponownie ruszyła w stronę Neda. Ten natomiast ani myślał drgnąć z tamtego miejsca. Dobrze się bawił podczas zadawania jej bólu. Gdy była już bardzo blisko niego, Ned znów zamierzał ją pochwycić, ale stało się coś niezwykłego. Nagle Ned podskoczył do góry i tym razem to on wylądował na ścianie obok. Teraz na jego miejscu stał Drake i z przerażeniem wpatrywał się w swoją siostrę. Selene szybko podbiegła do niego i złapała go za dłoń.

- Szybko! Wynośmy się stąd!  – krzyknęła do niego.

- Co ty tu robisz? Po co przyszłaś? - Drake nie mógł uwierzyć, że widzi swoją siostrę w takim miejscu.

 - Nie mamy czasu na rozmowę. Pogadamy na zewnątrz. - złapała go jeszcze mocniej i zaczęła biec, ale on ją zatrzymał. Po chwili puścił jej dłoń. Selene odwróciła się w jego stronę i ponownie go złapała, lecz on tym razem wyszarpnął swoją dłoń z jej uścisku i cofnął się do tyłu.

- Co ty wyprawiasz??!  – Selene była mocno podenerwowana, ale nie chciała tego po sobie pokazać.

- Uciekaj stąd. To nie jest miejsce dla Ciebie. - podszedł do niej i zaczął pchać ją ku wyjściu.

 - Nigdzie się nie ruszę bez Ciebie. Nie rozumiesz?! - zawołała ze łzami w oczach. Drake nienawidził siebie za to, że potrafił doprowadzić jedyną osobę, której na nim zależało do płaczu.

 - Wybacz mi, ale nie mogę z Tobą iść. Jeszcze tutaj nie skończyłem.

 - Ja też!! - zagrzmiał potężny głos. Ned powoli zebrał się z ziemi.

- Uciekaj! Tu nie jest bezpiecznie. Nie chcę, żeby Cię skrzywdził! - Drake próbował namówić swoją siostrę do odwrotu.

 - Nie ma mowy. Nigdzie się nie ruszę. Zakończymy to razem.

 Jego siostra bywała strasznie uparta. Jeżeli coś postanowiła to konsekwentnie dążyła do celu za wszelką cenę. Wiedział, że nie przekona jej do odejścia. Nie miała jednak pojęcia z jakim złem chciała się mierzyć. Nie miała wystarczająco sił. Ned powolnym krokiem zmierzał w ich stronę. Był ogromnie wściekły. Drake odważył się po raz kolejny podnieść na niego rękę. Nie ładnie. Będzie musiał ponieść konsekwencje. Może wreszcie się nauczy kto tu rządzi. Pod wpływem silnych emocji, które nim targały, jego twarz zaczęła się zmieniać. Nie była to już ludzka twarz. Selene myślała, że ma omamy. Zaobserwowała, że twarz Neda zaczyna się jakby rozpływać i falować. Z każdego jej otworu wypływała jakby gęsta, czarna mgła. To nie był dobry omen.

- Miałeś rację. Musimy uciekać. - i złapała Drake'a za rękę, lecz w tym samym momencie się zatrzymała. Nie było dokąd uciec. Byli otoczeni przez hordę wygłodniałych i pragnących krwi potworów. Selene nie miała złudzeń. Ich krwią też się zadowolą.

 - Dlaczego od razu mnie nie posłuchałaś??! Zawsze wszystko musisz wiedzieć lepiej! - Drake zachowywał się jak mały, naburmuszony chłopiec. Brakowało tylko, żeby jeszcze tupnął nóżką ze złości. Jej brat potrafił ją zaskakiwać. Nawet w obliczu śmierci potrafił się na nią obrazić. Horda zbliżała się coraz bliżej i bliżej.

 - Nie zbliżajcie się przebrzydłe kreatury!!

 - Myślisz, że to coś da? -młody wampir rzucił opryskliwą uwagę w stronę Selene. Ona natomiast odesłała mu karcące spojrzenie.

- Drake ma rację. Twoje krzyki na nic się nie zdadzą! Ha ha ha ha ha ha!! - Ned zaśmiał się tak złowieszczo, że Selene dostała gęsiej skórki.

- Dalej moje sługi! Zgładźcie tych niewiernych, którzy ośmielili się podnieść na mnie rękę! - krzyknął i uniósł ręce w górę. Nagle z mroku, który roztaczał się ponad nimi zaczęły wyskakiwać kolejne monstra. Było ich coraz więcej. Selene nie mogła uwierzyć, że tyle potworów zamieszkuje kanały. Biedni, nieświadomi ludzie. Nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa jakie pod nimi czyha. Sytuacja była beznadziejna. Próbowała znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji, lecz nic nie przychodziło jej do głowy. Widok tych ohydnych twarzy sprawiał, że miała ochotę sama odebrać sobie życie.

- Ja ich jakoś odciągnę a ty uciekaj. - Drake szepnął jej na ucho.

- Powariowałeś!? Nie uda Ci się. Ich jest miliony!!!

 - Miliony to na pewno nie, ale obstawiam, że setki może tysiące.

Selene spojrzała w stronę brata. Wydawał się taki poważny. Niewiarygodne, że w takiej sytuacji zachowywał resztki swojego humoru.

- Jak niby zamierzasz to zrobić? 

 - Jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę.

 - Drake nie możesz się dla mnie poświęcić! - Selene krzyknęła z rozpaczą w głosie. Wampiry były coraz bliżej. Swym powolnym krokiem budowały dramatyczne napięcie. Pozostawiały im coraz mniej wolnej przestrzeni.

- A ty!? Co robisz przez cały ten czas? Przyszłaś tu dla mnie, prawda? Tylko nie zaprzeczaj, wiem jaka jest prawda. Nie jestem idiotą. Poza tym nie chcę, żebyś tego dla mnie robiła.

 Te słowa bardzo ją zabolały. Jej brat zmienił się i to nie do poznania.

 - Kocham Cię Sel. Pozwól mi się odwdzięczyć. - i ze łzami w oczach rzucił się na hordę spragnionych wąpierzy.

- DRAKE NIEEEE RÓB TEGO!!

 Selene rzuciła się za nim, ale ktoś ją złapał. To był Ned. Uniósł ją wysoko w górę i zabrał do jakiegoś ciemnego, pustego miejsca, które bardzo jej się nie spodobało.

********************************************************************************************

Utwór: Starset - Die for you

:D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro