Association/mycactusjustdied_

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

„Association" autorstwa Caameo jest historią z gatunku tekstów paranormalnych, zaś jej głównymi wątkami są porwanie oraz tajemnica.

Okładka opowiadania jest bardzo prosta, znajdują się na niej dwie maski oraz tytuł. Pracę utrzymano w ciemnych odcieniach czerwieni oraz w czerni. Jest prostota i mroczna, powoduje u mnie lekki niepokój oraz buduje tajemniczą atmosferę.

Opis opowiadania mówi naprawdę niewiele. Złożony został z kilku zdań zaliczających się do tekstów mówiących o życiu i jego nieprzewidywalności, a kończy się pytaniem skierowanym do odbiorcy. Koncepcja, moim zdaniem, jest dobra, jednak samo wykonanie wymaga szlifów. Nie dowiadujemy się niczego o fabule ani bohaterach; weszłam w opowiadanie, nie wiedząc zupełnie, co mnie czeka. Uważam, że subtelne odkrycie elementów fabuły w opisie może zachęcić wielu do czytania.

Opowiadanie jest jednym z wielu prostych fabularnie utworów. Opowiada o Erice – dziewczynie, której życie upływa w miarę normalne. Jest licealistką, ma swoje zainteresowania i ukochane przyjaciółki. Wszystko zmienia się, gdy na ulicy spotyka tajemniczego chłopaka. Zaczyna otrzymywać krwawe podarki i listy, a jej koleżanki stają się ofiarami nieprzyjemnych zdarzeń.

Wiodącymi motywami historii są tajemnicze sny Eriki, które zwykle są do siebie bardzo podobne, a bohaterka zapamiętuje z nich niewiele – głównie maski. Caameo niewiele o nich mówi. Gdyby rozwinęła ten wątek, czytelnik mógłby wyobrazić sobie poszczególne przedmioty oraz wczuć się w opowiadanie. Co przypominały te maski? Były realistyczne czy bardziej bajkowe? Składały się z wielu elementów czy wykonanie było raczej proste? Co odczuwała bohaterka, kiedy napotykała je w wizjach?

Mary nocne zostały opisane bardzo niedokładnie. Autorka użyła kilku niespójnych zdań, prawdopodobnie chciała ukazać tym sposobem chaotyczność oraz dezorientację, którą wywoływały w protagonistce, jednak zabieg ten niezbyt się udał. Uważam, że opis snu można dobrze zredagować, zachować tajemniczą atmosferę, jednocześnie czyniąc go długim oraz złożonym. Tu posłużę się przykładem:

Wszędzie było ciemno. Tajemnicze postaci pojawiały się wszędzie. Ognisko płonęło. Wszystko działo się szybko.

Z krzykiem zerwałam się z łóżka.

Tekst ten można przerobić na wiele ciekawych sposobów, nie tracąc chaotycznego charakteru. To jeden z nich:

Otoczenie spowijała niemal kompletna ciemność, jedynym źródłem światła było płonące w oddali ognisko. Setki tajemniczych postaci tańczyły przy nim. Nieustannie zbliżały się do mnie napastliwie, po czym wracały na swoje miejsce.

Wszystko działo się szybko. Nie wiedziałam, gdzie mam patrzeć, aby choć na moment stracić ich z oczu. Co chwilę ktoś rzucał się ku mnie, żeby po tym natychmiast zniknąć w tłumie. Traciłam orientację.

Z krzykiem zerwałam się z łóżka.

Obydwa teksty opisują ten sam sen, jednak na dwa sposoby. Pierwszy został użyty przez autorkę. Jest prosty i nie buduje atmosfery. Sny są najczęściej pełne szczegółów, więc warto to wykorzystać, jednocześnie nie tracąc chaotycznego i dezorientującego charakteru. Drugi styl jest bardziej złożony, opisuje krótko każdy element, ukazuje emocje oraz ułatwia wyobrażenie sobie tego, o czym śni bohater.

Jak wspomniałam wcześniej, Erica otrzymuje tajemnicze listy. Są one krótkie i zwięźle napisane, a ich autor pozostaje anonimowy. Reakcja dziewczyny mnie zaskoczyła. Nie uznała ich za żart, przejęła się nimi, ale nie podjęła działań od razu. Gdyby taka sytuacja spotkała mnie, starałabym się jak najszybciej poznać źródło oraz cel tych listów, odnaleźć nadawcę. Bohaterka tego nie zrobiła, co uznałam za dziwne. Dopiero za drugim razem zwróciła się po pomoc do swojej mamy, która kazała jej czekać na następny, aby dopiero wtedy rozpocząć własne śledztwo.

Skoro wspomniałam już o mamie protagonistki, warto przyjrzeć się relacjom rodzinnym Moore'ów.

Rodzice licealistki byli zapracowani. Autorka nie zdradziła ich zawodu, ale można zakładać, że wykreowała ich na ludzi biznesu. Wywnioskowałam, że nie poświęcali wystarczająco dużo czasu córce, ponieważ byli pochłonięci pracą. Przez to dziewczyna czuła się samotna, ignorowana i odrzucona.

Najmniej wiemy o ojcu, który w opowiadaniu pojawia się tylko raz, kiedy karci córkę za zwykłe pytanie. Matka natomiast zainteresowała mnie dość mocno. Zajęta sprawami służbowymi, zignorowała problem córki, uznając go za mało ważny. Gdzie podział się instynkt macierzyński, miłość do dziecka, chęć wspierania go?

Po jakimś czasie poznajemy również ciotkę Eriki – Beatrice – którą odebrałam jako dość ekscentryczną. Opisano ją jako wysoką kobietę, a osobiście wyobraziłam sobie ją w różowych ubraniach. Bohaterka nie pamięta jej, jednak doskonale rozpoznaje każde pomieszczenie w domu ciotki, w którym ostatni raz była jako małe dziecko. To ona zdradza młodej Moore, że jej matka ma wiele tajemnic oraz notorycznie ją okłamuje.

Wspomniałam wcześniej, że Erica spotyka niespodziewanie pewnego chłopaka. W zasadzie poznała ich dwóch.

Pierwszy był dość mroczny i nieciekawy. Nie poznaliśmy jego imienia na początku, a dopiero kilka rozdziałów później. Autorka określiła go jako tajemniczego, argumentując to jego postawą oraz wyglądem. Z początku bohaterka bała się nieznajomego, jednak postanowiła mu się przyjrzeć. Tylko dlaczego? Dlaczego pomimo strachu postanowiła go obserwować? Wydaje mi się, że każdy normalny człowiek posłuchałby rozumu i uciekał od przerażającej postaci.

Drugi był Kyle, o którym nie wiemy praktycznie nic. Skąd się wziął? Jakie ma zamiary? Jak wpłynie na życie bohaterki? Erica wpada na niego przypadkiem, poznaje tylko jego imię. Sądzę, że wątek tajemniczego chłopaka, który jest kompletnym przeciwieństwem poprzedniego, może urozmaicić utwór. Przyzwyczajeni już do enigmatycznych postaci czytelnicy nie doznają dezorientacji po przeczytaniu o nim.

A sama Erica? Wydała mi się rozchwianą emocjonalnie dziewczyną rzuconą w wielki świat. Autorka opisała ją jako rudowłosą licealistkę o przeciętnej urodzie. Podkreśliłabym, że dojrzewanie, przez które przechodzi, skutecznie uprzykrza jej życie. Samotna dziewczyna, z cichym żalem o odrzucenie ze strony rodziców, w szkole staje się duszą towarzystwa otoczoną przyjaciółkami.

Wydarzenia, które zmieniły jej życie – moim zdaniem – nie skutkowały pożądaną reakcją. Decyzja rodziców o przeprowadzce do ciotki nie została odebrana przez nią tak, jak odebrałby to każdy z nas – ze sprzeciwem. Dziewczyna godzi się z losem, ze wszystkim, co się dzieje, i nie próbuje się przeciwstawiać.

Poznaliśmy już mniej więcej bohaterkę oraz fabułę, przejdźmy zatem do oceny.

Akcja opowiadania dzieje się dość szybko. Caameo nie pobudziła naszej wyobraźni rzetelnymi opisami, nie stworzyła atmosfery, którą można łatwo wykreować w sposób opisany powyżej lub ten użyty w mojej poprzedniej recenzji.

Brakuje spójności oraz poprawnej składni zdań, dokładnych opisów oraz rzetelnej pracy nad efektem wizualnym. Nie wiemy, co w danym momencie dzieje się z bohaterem, co czuje, o czym myśli, co dzieje się wokół niego.

Aby udoskonalić tę umiejętność, proponuję zapisanie zestawu pytań, na które musisz odpowiedzieć w danej scenie. Pozwoli to stworzyć ogólny schemat tego, co pojawi się we fragmencie, oraz pomaga skupić się na danej rzeczy, co również jest ważne. Nie liczy się ilość, ale jakość. Twoja postać nie musi po prostu przechodzić korytarzem i zamykać się w pokoju. Może po drodze stąpać powoli po rozłożonym długim dywanie, podziwiać obrazy na ścianach, które warto opisać, czy nagle odczuć chłód płynący z otwartego okna.

Mam również kilka zastrzeżeń do jakości korekty, gdyż i warstwa językowa wymaga wielu poprawek. Zauważyłam ogromną ilość błędów ortograficznych, zjedzonych literek czy przecinków. Warto wychwycić używanie w nieodpowiednich miejscach dywizów. Dodam też, że po użyciu półpauzy lub pauzy należy postawić przed kolejnym słowem spację.

Zalecam powtórzyć korektę, przy czym zwrócić uwagę szczególnie na ortografię oraz interpunkcję.

Gdybym miała ogólnie opisać „Association", powiedziałabym, że jest to prosta, przyjemna historia utrzymana w mrocznym, tajemniczym charakterze. Serdecznie polecam ją osobom, które lubują się w takich klimatach i niestraszne im poznawanie kilku wątków jednocześnie. Mam nadzieję, że Caameo wykorzysta potencjał tego utworu i zaserwuje nam w następnych rozdziałach porcję solidnej rozrywki, czego z całego serca życzę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro