Księżycowy/PsYcHoKaMi

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kolejna recenzja, którą napisałam, dotyczy opowiadania pod tytułem Księżycowy autorstwa anarii88.

Jak zwykle zaczniemy od tego, co rzuca się nam w oczy na samym początku – okładki. Nie wyróżnia się ona niczym specjalnym; przedstawia księżyc w pełni, w małym stopniu przysłonięty chmurą, pod którym znajduje się tytuł opowiadania. Jest wykonana w bardzo skromnym stylu, nie ma na niej nic innego. Użyto jedynie dwóch kolorów, szarego – można też powiedzieć, że srebrnego – i granatowego. Gdy spojrzałam na nią pierwszy raz, myślałam, że to nawiązanie do wilkołaków, do pełni i tym podobnych rzeczy, lecz opis rozwiał moje podejrzenia.

Z opisu dowiadujemy się, kto jest bohaterką historii i jakie są jej losy. Poznajemy dwie osoby: Anastazję, która jest główną postacią, i jej dopiero co poznaną koleżankę, Avi, która pomaga oswoić się z nową sytuacją, a także powrócić do domu. Przeczytać możemy, że pojawienie się Anastazji powoduje wiele problemów w fantastycznym świecie.

Prolog jest bardzo ciekawy. Jest w nim motyw walki, ale niezwykłej. Wprowadzeni zostają wojownicy, którzy muszą walczyć ze sobą do ostatniej żyjącej osoby. Podoba mi się przedstawienie pojedynku – jest dobrze opisany i nie ma powtórzeń, takich jak kto kogo zabił. Jest też w nim motyw przepowiedni, co nadaje opowiadaniu tajemniczości. Na Wattpadzie nie spotkałam się jeszcze z rytualną walką, co jest dla mnie miłym zaskoczeniem. Szczerze nie wiem, w jaki sposób prolog odnosi się do pozostałych wydarzeń, ale może będzie to wyjaśnione w dalszych rozdziałach.

Sama bohaterka wydaje się być zamknięta w sobie. W pierwszych rozdziałach możemy przeczytać trochę o jej przeszłości i relacjach z jej pracownikami. Zaskoczyło mnie to, że Anastazja jest z Polski, i chociaż nie przepadam za takim rozwiązaniem, było to miłe zaskoczenie. Jej postać nie wyróżnia się charakterem, jest cichą, zamkniętą w sobie osobą i nie dopuszcza do siebie wielu ludzi ze swojego otoczenia. Pozytywne było moje nastawienie do reakcji dziewczyny na to, co się z nią stało: Anastazja nie zaakceptowała, gdzie jest, jak we większości fantasy, była w szoku, że taki świat – Tanduria – istnieje. Za duży plus uważam, że po pierwszym rozdziale jeszcze do siebie nie doszła. Była zdziwiona architekturą, którą można tam było obejrzeć, nadającą wrażenie „jakby świat się zatrzymał". Autorka jednak nie wspomniała zbyt wiele, dlaczego kraina stoi w miejscu, brakowało mi opisu, dlaczego postać ma takie wrażenia – co różni Tandurię od współczesnego świata?

Ufność Avi w stosunku do Anastazji jest aż za mocna. Nieznana dziewczyna, która odróżnia się wyglądem od znanych Avi ludzi, pojawia się znikąd, a ta tak chętnie chce jej pomóc. Brakowało mi tu dystansu wobec obcej osoby. Nie każdy pomógłby nieznajomej dziewczynie, która mówi o miejscu, o jakim jeszcze nikt nie słyszał. Zawiodłam się trochę, czytając o podróży do jaskini. Myślałam, że będzie ona trwać kilka dni i bohaterowie lepiej się poznają, że my, Czytelnicy, poznamy lepiej główną bohaterkę. A wyprawa trwała trzydzieści minut – no nie powiem, zdziwiona byłam. Mam nadzieję, że powrót będzie trochę ciekawszy.

Bardzo fajnie są wprowadzone zostają postaci. Nie występują wszystkie naraz, nie podaje się od razu miliona informacji, wszystko jest płynne i da się z tym łatwo oswoić. Ludzie, o ile można tak nazwać mieszkańców Tandurii, różnią się wyglądem, co też jest plusem. Odróżnia ich to, że mają kocie uszy – byłam trochę zdziwiona tym faktem, nie spodziewałam się tego.

Podsumowując: opowiadanie bardzo ciekawe, rozwija się. Widać, że Autorka wkłada w nie dużo pracy i ma na nie pomysł. Gdy je czytałam, nie byłam w ogóle znudzona, a wręcz zaciekawiona, co stanie się dalej. Mam nadzieję, że historia Anastazji skończy się szczęśliwie. Szczerze polecam opowiadanie osobom, które lubią klimaty przepowiedni oraz fantasy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro