Upadłe Księgi #1/Linnaq

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Bez zbędnego przedłużania przechodzimy do kolejnej recenzji!

Tym razem pod swoje skrzydła biorę książkę autorstwa @TarenPL pod tytułem Upadłe Księgi #1 Czasy Mgły.

Po wejściu w opowiadanie w oczy rzucił mi się jego tytuł. Sugerował on, że książka będzie oparta przede wszystkim na motywie wspomnianej mgły. Dalej, przechodząc do opisu, dowiadujemy się, że rzeczywiście jest ona głównym wątkiem i spowija Dolinę Lart. Możemy założyć zatem, że akcja rozgrywa się w świecie fantastycznym.

Okładka opowieści jest wręcz minimalistyczna. Znajduje się na niej mroczna czaszka, wokół której unosi się mgła. Moim zdaniem jest ona odrobinę zbyt ponura. Nie wiedziałabym, czy jest to opowiadanie dla mnie, czy przypadkiem go nie pominąć. Dopiero po przeczytaniu opisu pierwsze wrażenie zniknęło; zastąpiła je ciekawość wywołana tajemniczym klimatem.

W pierwszym rozdziale poznajemy głównego bohatera, którym jest Filip Treg, zakapturzony bandyta. Jego przygoda zaczyna się, gdy spotyka w karczmie swojego dawnego kompana. Od tej chwili czytelnik jest powoli wprowadzany w klimat opowiadania i odkrywa kolejne wątki, których rozwiązania pozna w następnych rozdziałach.

Warto wspomnieć, że na początku pierwszego rozdziału umieszczona jest fotografia kartki, na której autor narysował poszczególne miejsca w wymyślonym przez siebie świecie. Wszystko, co najważniejsze, jest tam ujęte, jednakże mogłabym przyczepić się sposobu, w jaki zostało to wykonane. Według mnie tego typu praca wyglądałaby lepiej, gdyby zrobiono ją komputerowo, ponieważ można byłoby dokładniej zapoznać się z przedstawionymi lokalizacjami. Oczywiście wersja tradycyjna też jest mile widziana.

Styl autora jest w mojej opinii prosty do zrozumienia i na swój sposób przyjemny. Słowa przez niego dobrane idealnie się ze sobą komponują. Rozdziały są krótkie, przedstawiają perypetie bohaterów i małymi krokami prowadzą czytelnika ku rozwiązaniu. Podoba mi się, że autor kończy je w pełnych napięcia momentach, co zachęca do czytania, nie pozwalając czytelnikowi czującemu, że jest krok od poznania sekretu, na przerwę. Ilość słów w jednej części jest odpowiednia dla kogoś, kto nie ma zbyt wiele czasu, a chciałby pozwolić sobie na chwilę czytelniczej rozrywki. Bez problemu można odstawić obowiązki na pięć minut i przeczytać jeden lub dwa rozdziały.

Od początku akcja toczy się szybkim tempem, co sprawia, że wątki bardzo się mieszają. Dobrze byłoby zwolnić bieg wydarzeń, ponieważ różne sytuacje nakładają się na siebie, wywołując mętlik w głowie czytelnika.

Jeżeli chodzi o licznych bohaterów, to każdy z nich ma własną historię i przeżycia. Momenty, którymi autor kończy przygodę z jedną, a zaczyna z następną postacią, są również ważnym elementem w fabule, gdyż wpływają na główną postać. Przyczepić się mogę natomiast samych bohaterów i miejsc, a konkretnie natłoku imion i nazw do zapamiętania. By w pełni zrozumieć, o co chodziło w danym rozdziale, musiałam przeczytać tekst kilka razy, co nie powinno mieć miejsca. 

Trzeba przyznać, że budynki i inne lokacje  w książce zostały bogato opisane. Wymyślanie nazw i etapowe tworzenie krainy musiało być wielkim wyzwaniem.

Wydarzenia rozgrywają się w świecie fantastycznym, całkowicie wymyślonym przez autora. Już w pierwszym rozdziale mamy okazję poznać kilka informacji o uniwersum i wykorzystać je do bardziej szczegółowego wyobrażenia sobie tej krainy. Mamy też do czynienia z nieznanymi nam stworzeniami.

Akcja toczy się na wiele sposobów. Wydarzenia ukazano z perspektywy różnych bohaterów, dzięki czemu dowiadujemy się, co umotywowało ich działania. Podoba mi się sposób, w jaki autor obrazuje sytuacje pozwalające nam na bliższe zapoznanie się z postaciami. Używa nie tylko dialogów, ale i opisów emocji czy zwykłych monologów.

Postaci zmieniają się szybko, stare odchodzą w zapomnienie, pojawiają się nowe niosące ze sobą świeże informacje. Nie zawsze jest to zaletą, ponieważ nie da się ich dokładniej poznać. Losy Filipa Trega pozostają nieujawnione, pociągając za sobą tajemnice jego dotychczasowych kompanów. Od początku znamy również inną, prawdopodobnie ważną postać w całej fabule, Białego Rycerza. Pozostaje on niewidoczny, jego ślady odnajdujemy jedynie w listach i czynach. Jest on napastnikiem lepszym niż ktokolwiek inny i planuje zemstę na Eryku Getwaldzie, pierwszym wspólniku Trega.

Głównym wątkiem i celem postaci jest zdobycie Oka Mosforu, zanim zrobi to zakapturzony Biały Rycerz. Jest to przedmiot, który może raz na zawsze przepędzić mgłę. Od tego momentu akcja nabiera tempa.

Muszę przyznać, że podobają mi się dialogi, które autor prowadzi między postaciami. Sprawiają wrażenie autentycznych, mogących mieć miejsce w rzeczywistości. Słowa pozwalają ocenić, czy żywimy sympatię wobec danej postaci, czy też nie chcemy mieć z nią nic do czynienia.

Czas w opowieści płynie szybko, akcja nie ustaje nawet na chwilę. Przedstawione wydarzenia dzieją się w 407 Roku Po Mgle (RPM) i 747 Roku Po Wojnie Centralnej (RPWC), jednak nieznane są jak dotąd ich konkretne daty.

W tekście nie zauważyłam żadnych błędów interpunkcyjnych, co świadczy o profesjonalizmie, z jakim autor podchodzi do pracy. Nieraz zdarzały się natomiast niedociągnięcia w wyrazach, ale każdy ma prawo do pomyłek, szczególnie jeżeli to drobne błędy, które ogółowi tekstu nie robią żadnej szkody.

Fabuła komplikuje się dopiero w dziesiątym rozdziale, kiedy dowiadujemy się, kto tak naprawdę opowiadał historię.

W następnym rozdziale w Dolinie nie ma już mgły, a ludzie świętują rocznicę jej wypędzenia. Okazuje się, że to dopiero początek opowieści. Ta część poświęcona jest innej historii. Tym razem mamy styczność ze zwolnionym przeorem, znanym ze wcześniejszych rozdziałów, który planuje zemścić się za to, że został bezpowrotnie wygnany z pracy. Poznajemy też bohatera zamierzającego mu pomóc. Podczas misji coś idzie nie tak i Andrew, bo tak pomocnik przeora na imię, zaczyna służyć złu, które jak się okazuje, nie zginęło na długo.

Tym razem wydarzenia dzieją się w 758 Roku Po Wojnie Centralnej (RPWC), a co za tym idzie bohaterowie opowieści są starsi o 11 lat. Powraca również Filip Treg.

Rozdziały są przedstawiane z różnych perspektyw, historie dzieją się w wielu lokalizacjach, mamy styczność z licznymi postaciami, zarówno znanymi, jak i zupełnie nowymi. Niektóre wątki się rozjaśniają, niektóre zaciemniają i prowadzą nas ku kolejnym przygodom.

Podoba mi się również klimat opowiadania, ma on w sobie wiele tajemniczości, a charakter tekstu emanuje mrokiem i zachęca do zapoznania się z kolejnymi wydarzeniami.

Niestety, wiele wątków napisano chaotycznie, w dużych odstępach czasowych, a nawet między poszczególnymi rozdziałami. Proponowałabym, aby cały jeden rozdział był poświęcony tylko i wyłącznie postaciom, o których jest w danej chwili mowa, bez mieszania kilku perspektyw, czasów czy miejsc, ponieważ może to wprowadzić czytelnika w lekkie zmieszanie, tak jak było to w moim przypadku.

Niesamowite jest to, jak obszerną wyobraźnię może posiadać człowiek, ale jeszcze bardziej, w jaki sposób zdolny jest ją wykorzystać i wystawić na światło dzienne. Jestem pewna, że w tym przypadku opowieść jest odskocznią od realiów życia codziennego, przeniesieniem w świat fantastyki.

Doceniam to, jak bardzo autor przyłożył się do tej pracy, ponieważ ma ona aż siedemdziesiąt rozdziałów, a każdy z nich zawiera fragment historii, który powoli prowadzi do rozwiązania akcji. Determinacja do pisania sprawiła, że wyszło z tego dzieło, z którego autor może być dumny. Książka przedstawia wiele ciężkich do zapomnienia zdarzeń i choć osobiście uważam, że niektóre wątki mogły być bardziej dopracowane i zwięzłe, to jestem pełna uznania dla tego, jak miały w domyśle wyglądać.

Każdy uczy się na błędach — w książce sporadycznie zdarzały się niedociągnięcia, jednak nie były one na tyle duże, by miały jakikolwiek wpływ na fabułę czy bieg wydarzeń. Jak wcześniej wspomniałam, część książki jest, według mnie, chaotyczna, jednak jest to tylko moje spostrzeżenie, z którym nie trzeba się zgadzać.

Mam po przeczytaniu bardzo pozytywne odczucia, cieszę się, że zdecydowałam się na tę pozycję, dzięki czemu mogłam obserwować przygody, wzruszające momenty dotyczące miłości czy wierności, a także relacje pomiędzy wrogami i prawdziwymi przyjaciółmi. Dziękuję za możliwość przeczytania opowieści oraz życzę dalszych sukcesów w doskonaleniu warsztatu, który — mam nadzieję — będzie stawać się tylko i wyłącznie lepszy!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro