Jestem Jedi

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Podczas czytania rozdziału, włączcie muzykę w mediach. Zapraszam do czytania!
~Autorka

Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Przyciągnełam moje miecze świetlne. Czułam żar ich ostrza. Vader, powoli sięgnął po swój. Ujawniła się czerwona klinga miecza świetlnego.

— Znowu się spotykamy...— powiedział.
— Szkoda, bo liczyłam, że nie zobaczę już twojej brzydkiej mordy— odgryzłam się
— Twoje żarciki, nie uratują cię od śmierci
— Pamiętaj tylko, jak się oddycha!— uniosłam miecze świetlne do góry, i błyskawicznym ruchem, zamachnełam się na mrocznego lorda. Obronił się, i odepchnął moje miecze świetlne, na bok i zamachnął się na moją klatkę piersiową, powstrzymałam go chwytem bocznym i odskoczyłam. Ruszył na mnie, chciał mnie przeciąć, ale zrobiłam przewrot bokiem, i ominełam czerwoną klingę miecza świetlnego. Vader, chciał mnie popchnąć mocą, ale ja go powstrzymałam, przytrzymując go. Staliśmy nie ruchomo. Oboje czekaliśmy, aż przeciwnik puści. Vader rzucił swoim mieczem świetlnym, we mnie. Musiałam go puścić, a ja poleciałam w tył, i uderzyłam o ścianę.
— Bez urazy, ale zawsze będziesz moim malutkim padawanem— powiedział Darht.
— Udław się, i będzie spokój— powiedziałam, odpychając Vadera mocą. On również rąbnął w ścianę. Popatrzyliśmy na siebie z nienawiścią w oczach. Wstałam i chwyciłam moją broń. Mój były mistrz, również się podniósł i chwycił swoje narzędzie do zabijania. Ruszyliśmy na siebie, ponowie. Nasze miecze, skrzyżowały się. Zaczeliśmy się siłować. Vader był silniejszy, więc ja odskoczyłam, a Darth upadł. Zabrałam jego miecz świetlny, i podstawiłam białą klingę miecza, pod nos czarnej zbroi. Stop! Że co?! Ja pokonałam najpodlejszego lorda Sithów w galaktyce?! Czy to możliwe? Ja, nic nie warty padawan?! Czy naprawdę, moja klinga, dotyka szyji Vadera?! Ja... Wygrałam. Darth patrzył na mnie z nienawiścią. Teraz, miałam okazję go zabić, i położyć kres Imperium... Moje myśli się biły. Zabij go! Zabij! Ale, dostałam oświecenia. Zgasiłam moją broń, a miecz Vadera, rzuciłam na podłogę.
— Nie będę z tobą walczyć. Jestem Jedi— powiedziałam. Vader patrzył na mnie ze zdziwieniem— do następnego razu.

Zaczełam uciekać w stronę, Ducha. Mroczny lord, wstał i zaczął za mną gonić. Kanan czekał na mnie. Skoczyłam, i wylądowałam prosto na rampie statku. Odlecieliśmy.

— Ahsoko, dlaczego go nie zabiłaś?— zapytał mnie Ezra.
— Gdybym go zabiła, stałabym się oficjalnie Sithem. Pokonałam Vadera, i oparłam się ciemnej stronie mocy. Nie jestem już padawanem. Od teraz, jestem rycerzem Jedi...

Hera, Kaan, Ezra, Zeb i Sabine zaczeli klaskać. Już nigdy od nich nie ucieknę!

Został już tylko epilog...
Rozdział dedykuję mysterybook123

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro