Konspiracja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

***Gaja***


Nie rozumiem ludzi. Nie wiem,kiedy mówią mi coś poważnie,a  kiedy zwyczajnie sobie ze mnie żartują.To,co dla normalnych ludzi jest czymś zupełnie trywialnym, dla atypowej mnie jest jak równanie kwadratowe.Żeby dojść do właściwego rozwiązania,muszę siedzieć i rozkładać obserwowaną sytuację na kawałki,by ją odpowiednio pojąć. Tyle że ja z matematyką nie mam najmniejszych problemów.Wprost przeciwnie,  zadania wykonywane przeze mnie są takie same,jak te studentów. Mój matematyk to chyba jedyna przyjazna mi osoba w tej cholernej szkole.Tylko on jak na razie zauważył,że jestem w czymś dobra i nie jestem tylko,jak sądzi historyczka,ładną,ale jadącą wyłącznie na krążącej opinii siostrą ich absolwenta,a obecnego prokuratora,czyli w mniemaniu tej kobiety,kogoś lepszego,bo wykształconego i dobrze zarabiającego. Jakby posiadany tytuł magistra i  wpływające na konto pieniądze warunkowały to,jakim mój brat jest człowiekiem.To chyba tak nie działa,prawda?


***


Nauczycielka sprawdza przyniesione przeze mnie zadanie,a ja posłusznie stoję obok,czekając na to,co być może ma mi do powiedzenia.


- Co, brat zjechał do domu i ci to napisał? Jakieś to podejrzanie dobre. Za dobre jak na ciebie. 


- Nie widziałam Sebastiana od miesiąca-przyznaję zgodnie z prawdą.-Mój brat ma swoje życie. Pracuje i układa sobie życie z partnerką. Nie miałby nawet kiedy mi tego napisać. Jedyne,co on pisze,to akty oskarżenia,pani profesor.


- Dobra,fioletowa- odnosi się do koloru moich włosów.- Naciągana trója,żebyś bratu szacunku wśród prawników nie ujmowała. 


- Jego znajomi mnie lubią  bez znajomości moich ocen. 


- Nie,moja droga. Lubią jego. Ty jesteś dodatkiem jak w todze żabot i lamówka.


Proszę,żeby to był żart,myślę.Ale znając mentalność tej kobiety,był to fakt. Wydawało mi się zawsze,że ludzie dorośli byliby szczerzy dla takiego dzieciaka jak ja. Kiedy przyjeżdżałam do Seby i zabierał mnie ze sobą do sądu,jego przyjaciel Ivan, adwokat z Ukrainy od dwudziestu lat żyjący w Polsce,zawsze robił mi lekką kawę,dawał coś słodkiego i pytał,jak się danego dnia czuję.Chyba tak zachowuje się ktoś,kto kogoś lubi,nie?


***


Po szkole odbieram telefon od brata. Dziwi mnie to,bo on zawsze o tej godzinie jeszcze jest w pracy.

- Gajenka,słuchaj,potrzebuję twojej pomocy- informuje,kiedy odbieram. Brzmi,jakby był czymś mocno zdenerwowany.


- Ty potrzebujesz mojej pomocy?


- Dokładnie tak. Musimy wejść w konspirację.Potrzebuję kogoś,kto pomógłby mi znaleźć pierścionek dla Zuzy i jej o tym nie powiedzieć.


- Dobra,ale czemu ja? Nie możesz jakiejś swojej aplikantki poprosić?


- Wolę poprosić ciebie. Tobie bardziej ufam. Wiem,że znajdziesz coś pięknego.


- Nie znam się na tym. Zresztą,o czym my w ogóle rozmawiamy? Przecież ja się na niczym nie znam. 


- Zadam inne pytanie. Miałaś historię i stara prukwa znowu ci coś powiedziała?


- Tak-wzdycham,odchylając się lekko na krześle.- Za wypracowanie z renesansu wystawiła mi tróję,żeby ci szacunku w pracy nie odebrać,żen to ty mi je napisałeś,bo jest za dobre,żebym mogła to zrobić sama. A twoi znajomi nie lubią nas,tylko ciebie. Ja jestem dodatkiem. Jak w twojej todze lamówka i żabot.


- Nie powtarzaj tego,ale ta kobieta jest naprawdę jebnięta. Bardziej niż myślałem.


- Ale naprawdę mnie nie lubią?-oczy zachodzą mi łzami. 


- Czekaj,sprawdzę to. 


- Co? Jak?


-Ivan!-wydziera się.- Zeznajesz pod przysięgą.


- O co chodzi?-rozpoznaję jego charakterystyczny wschodni akcent.


- Lubisz moją siostrę?


Ivan włącza kamerkę w telefonie mojego brata,uśmiecha się i mówi:


- O,cześć,Gaja! Jak samopoczucie?


- Szału to tu nie ma-kręcę głową.


- Ktoś ci powiedział,że nikt cię tu u nas nie lubi?Sorry,ale ktoś tu chyba nie wie,że te dwa elementy są w todze kluczowe. Zapamiętaj sobie coś. Taka rada od wujka Ivana. Jak ktoś nie ma ci czegoś miłego do powiedzenia,niech się zamknie na amen.


- Dzięki. A teraz przepraszam,panowie,muszę znaleźć pierścionek dla bratowej.-kończę, w myślach zastanawiając się,czym dam radę podołać powierzonemu mi zadaniu...



Hej!

Oto rozdział!

Mam nadzieję,że Wam się podoba<3

Chcielibyście jeszcze dzisiaj rozdział,w którym Zuzie zostanie zadane bardzo ważne pytanie?

Piszcie.

Do następnego!

P.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro