Sukces

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

***Sebastian***


Sporo ostatnio słyszę o kiepskim stanie psychicznym młodzieży. Zresztą, nawet nie muszę słuchać. Sam to zjawisko widzę. Psychika mojej niespełna osiemnastoletniej siostry czasem,mówiąc kolokwialnie,leży  i błaga o dobicie.  Zupełnie,jakby do Gai nie docierało,że są rzeczy,które robi dobrze. A że brała udział w ogólnopolskiej olimpiadzie i jutro jedzie do Warszawy na ogłoszenie wyników? Pan od matmy kazał. Podczas jednego z etapów na rozwiązanie trzech zadań mieli pięć godzin, a Gaja wyrobiła się w niecałą godzinę? Udało jej się. Nie że potrafi. Jej się magicznie ,,udaje". Nie jest inteligentna,tylko (w jedynie swoim mniemaniu) nienormalna, bo słucha muzyki klasycznej i ogląda filmy bardzo... nietypowe jak na swoje pokolenie. Umówmy się, zna ktoś więcej nastolatek zakochanych w ,,Popiele i diamencie"? Bo ja nie. Większość znanych mi dzieciaków na dźwięk nazwiska Andrzeja Wajdy robi wielkie oczy i pyta,czy to jakiś aktor. A sądzę,że od młodzieży licealnej powinno się wymagać choć minimalnej wiedzy o kulturze.  Żeby potrafić wymienić choć jeden film wspomnianego wcześniej Wajdy czy Polańskiego nie trzeba chyba być  jakimś wybitnym erudytą,prawda? Ale wracając, nie mogę zrozumieć,że ona sama sobie potrafi dowalać. Czy kiedyś się tego oduczy? Mam nadzieję...


***


Rozprawy, pod czas których pracuję z Ivanem, to jedne z nielicznych okazji,kiedy można zobaczyć u niego powagę.Gdybym go nie znał od strony zawodowej, powiedziałbym pewnie,że to idiota ,który tytuł naukowy znalazł w chipsach. Ale że znam obie te jego strony, to wiem,jak mądry to jest człowiek.Fakt,wkurza mnie czasem,jednak inteligencji i kompetencji zabrać mu nie można. 


- Pan prokurator się tak w swoich spekulacjach zapamiętał,że aż o logice zapomniał- reaguje na moją uwagę skierowaną do jego oskarżonej o zabójstwo klientki.


- Panie mecenasie...czy ta ironia była aż tak potrzebna?   Próbuję jedynie dojść do tego,co tak naprawdę zaszło. Zdaje się,że panu też na tym powinno zależeć.


- A czy mówię,że mi nie zależy?


- Cóż, mógłbym polemizować. 


Problem w pracy z nim jest taki,że zarówno on,jak i ja, nie dajemy sobie wejść na głowę,przez co czasem trudno nam się dogadać.  Co nie zmienia faktu,że prywatnie go uwielbiam.


***


- Czemu nie wziąłeś dzisiaj ze sobą Adriana? Czyżby jego bliska relacja z Gają dalej ci przeszkadzała?- zagaduje.


- Po pierwsze,nie wziąłem go,bo był ze mną ostatnio,po drugie,ich związek nigdy mi nie przeszkadzał. 


- Nie?


- Nie. 


- Zmieniając nieco temat, Gaja coś o nim mówi?


- Dała mu się pocałować,jak tu była na święta.I chyba jest z nim szczęśliwa. To dobrze.


- Żeby mu tylko za jakiś czas nie dała...no wiesz....siebie- podsuwa.


- Jezu,Wania,nie mów tego! Wyobraziłem to sobie-odwracam głowę przerażony własną wyobraźnią. 


-  Sam przyznasz,że  w Polsce wiek inicjacji seksualnej to statystycznie od piętnastu do  osiemnastu lat. Gaja się w ten przedział zalicza,więc...


- Błagam cię,nie kończ.  Ja to wszystko wiem,ale...


- Ale nie chcesz tego przyznać.  Rozumiem,ja też,mając na względzie moje dziewczyny, sobie tego nie wyobrażam- klepie mnie po ramieniu.


- Spoko,ale one są,w porównaniu do Gai,małe. I nie mają partnerów starszych o prawie dziesięć lat.


- A wolałbyś,żeby była z nim szczęśliwa,czy wiecznie sama,patrząca na to,jak inni są szczęśliwi? 


Oho, Ivan odpalił tryb ,,psycholog",myślę. 


- A możesz skończyć z tymi filozoficznymi nurtami rodem z Instagrama?  Dzięki.


 - Przeraża cię to,nie?- drąży,jednocześnie zmuszając mnie do odpowiedzi.


- Nie tyle to,że mogłaby to z nim zrobić,ile fakt,że mógłby ją w jakiś sposób wykorzystać. Zabawić się nią i skorzystać z jej zaufania, 


- Myślisz,że byłby do czegoś takiego zdolny? Znając cię i to,do jakiego stopnia potrafisz dowalić?


- Ja wcale nie...


- Człowieku,przecież ty się tak dopierdalasz do ludzi,że się od razu do winy przyznają. 


- Nie przesadzaj.


***


Podjęliśmy z Zuzą decyzję o wyjeździe do Warszawy,żeby być z Gają w tym ważnym dla niej momencie,chociaż ona sama rewelacji się nie spodziewa.Podkreśla,że jest tam tylko ze względu na polecenie nauczyciela.


- Gdzie jest Gaja?-Pytam,wchodząc do ich hotelowego pokoju.


- A gdzie ma być? Matmę robi-odpowiada mi mama,z rozbawieniem prowadząc mnie przed drzwi,za którymi Gaja się ,,schowała"Lekko je uchylam i słyszę,że śpiewaną przez siostrę doskonale znaną mi piosenkę:


Dzisiaj jestem tylko wspomnieniem

Echem dziecięcych lat

Kiedyś byłam twoim marzeniem

Do mnie należał świat

Świat twoich zabaw, myśli i słów

Pierwszych radości i pięknych snów...


- No patrz! Jednak umiesz śpiewać!-zauważam, obserwując jej przerażenie faktem,że została nakryta.


- Chyba nie taką byłam w twojej bajce,prawda?-spuszcza głowę,wyłączając telefon. - Tak jak Kot nigdy pewnie nie będzie  dla ciebie Panem Kleksem, tak ja nie będę tą,o której marzyłeś w kontekście rodzeństwa. 


- Jesteś jeszcze lepsza niż zakładała to moja bajka. Ale fakt, z tym Panem Kleksem muszę się zgodzić. Wychowałem na roli Fronczewskiego, więc nikogo innego w niej nie widzę. Tylko...czemu o tym pomyślałaś?


-Nie wiem. Po prostu...z tej mojej olimpiady pewnie jak zawsze nic nie będzie i... ktoś,kto nigdy nic nie osiągnął , raczej nie pasuje do ciebie.


- O czym ty teraz mówisz,dzieciaku?Jedną olimpiadę już przecież wygrałaś-przypominam.


- Ale ta była inna.


- Ale ty dalej masz tak samo genialny mózg.


***


Patrzę na tę biedną,zdenerwowaną Gaję  starającą się zachować fason mimo targających nią emocji. Nagle o kimś mówią i rozlega się chmara oklasków. Zuza wręcz krztusi się powietrzem:


 - Ty jesteś głuchy?! O Gai mówią!- wydziera się,a mi automatycznie chce się płakać. Gaja podchodzi po paru dobrych minutach i rzuca mi się na szyję,oplatając nogami dookoła bioder.


- Jestem z ciebie dumny, kochanie-mówię jej.


- Jakby to powiedzieć...przybyłam,policzyłam, zwyciężyłam- wybucha nerwowym śmiechem. 


- Mam nadzieję,że w końcu uwierzysz,że potrafisz...



Hej!

Oto nowy rozdział!

Możecie śmiało gratulować Gai zwycięstwa:)

Mam nadzieję,że Wam się podoba<3

Do następnego!

P.

PS. Fragment piosenki pisałam z pamięci,więc jeśli widzicie gdzieś błąd,dajcie mi znać;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro