2. To i tak będzie tylko bajka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Najgorętszy towar w mieście

no elo

słyszałas o tym, jak kilka dni temu pewien chłopak ubrał sukienke na matury?

Nie 

a wiesz dlaczego to zrobil?

Skąd mam to wiedzieć

jego kuzyn jest trans

i ogolnie irek go do siebie wzial

Znasz jego imię?

no

znam go z widzenia

ale no nie przerywaj mi

[i ogolnie Irek go siebie wzial]

bo tam rodzice tego kuzyna to ogolnie transfoby okropne

i z ambicja jakby w przyszlosci mial uratowac wszystkie dzieci z afryki

i wolal od nich uciec

no i jak wiesz, ciezko na tym zadupiu zaczac tranzycje

tak wiec dopiero niedawno zaczal brac testosteron

i wiadomo ubiera jak jakis samiec alfa

az ja sie przy nim wstydze normalnie

 ale i tak to cale szkolne scierwo sie z niego smieje

no i w ramach wsparcia to zrobil

To miło z jego strony

...

?

no gadaj o co cho

Jestem chyba niebinarna

ok

... I tylko tyle?

no

zaimki mi podaj

czy cos

jak mam sie do  ciebie zwracac

i te sprawy

No próbuję ono/jejgo, no ale to tak meh brzmi

Dostanę kurwicy przy tym kiedyś

nawet jej przy mnie jeszcze nie uzywalos

No nie widzisz, że dziwne?

Wytrzymam z tym max tydzień

wiesz

musisz znalezc cos, co ci bedzie najbardziej odpowiadac

Wiem

Spadam

Pa

nara

Lilia wyłączyło telefon. Leżało na swoim łóżku, wpatrując się jejgo kolekcję zeschniętych roślin zawieszoną na całą szerokość ściany. Ksawery przez to często nazywał ją czarownicą. Szkoda, że zamiast czarnego kota miało białego o imieniu Nina. Akurat w tej chwili weszła do pokoju, wyskoczyła na łóżko i zaczęła walczyć o swoje miejsce na poduszce. Skończyło się na tym, że zielonookie miało już ją tylko połowę.

Głaszcząc kotkę, zaczęło zastanawiać się nad nowym imieniem. Lilia mimo wszystko kojarzyło typowo kobieco. Włączyło z powrotem telefon i poszło szukać.

" Oto przykłady imion, które w Polsce - zgodnie z prawem - można nadać i chłopcom, i dziewczynkom.

1. Angel

2. Charlie

3. Sam

4. Jordan

5. Alex

6. Andy

7. Robin

8. Ariel

9. Carol

10. Max"

No wybór ogromny. Lilia odpaliło koło losujące.   

Najpierw odpadło Angel. Później pokolei Robin, Alex, Jordan, Carol, Andy, Charlie, Sam i Max. Zostało Ariel.

Włączyło ponownie Messenger tylko po to, by w konwersacji z jejgo psiapsi zmienić nick z Lilii na to imię.

- Lilia! - zawołała mama z kuchni.

- Ariel!

- Ariel chodź tu! - czyżby zadanie bojowe?

Zeszło do kuchni, gdzie o dziwo to na nią nie czekało, tylko... 

- Padre!

Rzuciło mu się na szyję. Odwzajemnił uścisk.

- No cześć, dawnośmy się nie widzieli - pogłaskał ją po głowie.

- Daj spokój, nie było go tylko tydzień - Ofelia oparła się o blat kuchenny, biorąc z misy truskawkę. - Patrz, prosto z sąsiedniego miasta.

Mimo wszystko Ariel wzięło owoc, zostawiając padre Jana w spokoju.

- Gdzie tata? - Do dłoni jakby magicznie przybywała co chwilę nowa truskawka, która zaraz trafiała do ust.

- Walczy z tym, by ubrać Hiacynta. Jedziemy do kina. - odpowiedziała ciemnoskóra, zaczynając iść na górę do swojej sypialni. - Ja też idę się przebrać, przecież w stroju bezdomnego nie pójdę.

Tym sposobem Ariel zostało samo ze swoim biologicznym ojcem. Skierowało ku niemu wzrok.

- Ja też bym mogło?

Nie był zdziwiony; najwyraźniej już wiedział. W tej rodzinie wieści szybko się rozchodziły.

- To i tak będzie tylko bajka - skrzyżował ramiona na piersiach.

- Proszęęęę, i tak nie mam co robić - błagało go z założonymi rękoma jak do modlitwy. Jedyny szkopuł, że nikt w tym domu nie wierzył.

- No dobra, ale jeżeli w trakcie filmu będziesz marudzić, to twoja wina. Idź się przebierz.

Wróciło do swojego pokoju i otworzyło szafę. Przeważała tam głównie czerń, Ale wśród nich było coś wyjątkowego. Tą rzeczą była czarna sukienka w truskawki, którą aktualnie wszyscy się zachwycają, w tym i ono. Kupiło ją sobie razem z Ksawerym, który wziął różową wersję tego ubrania. Jeszcze nie udało im się nigdzie razem w nich pójść, a może to było spowodowane strachem przed ludźmi, którzy mieliby okazję go zwyzywać od ciot i pedałów? Mimo wszystko ono w tym przypadku było w lepszej sytuacji, będąc biologicznie dziewczyną.

Wzięło do tego koronkowe białe skarpety, buty na lekkim obcasie, czarną torebkę i wsunęło do włosów wsuwkę w tym samym kolorze. Było już gotowe do wyjścia.

Wpadło na korytarz, a Rupert aż zaniemówił z wrażenia.

- Ale ty wiesz, że nie idziemy na wesele?

- Wiem. - uśmiechnęło się pewnie.

- Janek, chodź tu - zawołał w głąb pokoju za nim, a zza drzwi wyłonił się blondyn z ciemnoskórym pięciolatkiem na rękach. Popatrzył na swoje nastoletnie dziecko i tylko wzruszył ramionami, na ile pozwolił mu to balast w postaci innego dziecka.

- A niech ubiera się jak chce, co ja jejmu będę mówić.

Do nielegalnego zgromadzenia na dodatek z sypialni rodziców wyszła Ofelia. Zaczerpnęła powietrza. Ariel aż wstrzymało oddech.

- Przebieraj się! Ta kieca kosztowała kilkaset złotych a ty zamierzasz pójść w niej w miejsce, gdzie na sto procent uświnisz się jakimś niezdrowym świństwem! No idź, co ja ci mówię! Albo ją oddamy ciotce Janinie! Chudziutka ona taka, że na spokojnie się zmieści w twój rozmiar! - z wkurzoną starą nie ma żartów.

Wzięło zamiast tego czarną koszulę puszczoną w spodenki do kolan z wysokim stanem. Doczepiło do tych drugich łańcuch. Wyjęło swoją kosmetyczkę i podczas malowania ust czarną szminką i oczu białym eyelinerem oczywiście nie ominęła jejgo samokrytyka dotycząca twarzy. Nie należało do szczęściarzy z gładką cerą. Jejgo cera były jak jakieś Alpy. Największy kompleks Ariel. Jednak jak usłyszało poganiające go głosy, porzuciło to na myśl miłego seansu. Może trochę infantylnego, ale nadal miłego.

~*~
Uznałem, że ciekawym pomysłem jest dodanie konwersacji Ariel na Messengerze rzeczywiście tam. Z tej racji będą się one pojawiać, jeśli tylko uda mi się je zrobić.

A teraz trzymajcie :

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro