•1•

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

POV. T/I

Spojrzałam na niego I to był..
- POLSKAA!!!- Krzyknęłam. Nie wierzę, często czytałam jakieś shipy z nim i Niemcami na wattpadzie, ale nigdy nie oczekiwałam ujrzeć go osobiście!!!

- ABAGE SATANA- Polska schował się za kanapę i zrobił krzyż rękoma. No tak, czego się mogłam po nim spodziewać. Ale zacznijmy od moich pytań.

- Mam mnóstwo pytań!!! Czy rzeczywiście twoim ulubionym ubraniem są pierogi, a ubraniem beżowy sweterek? Czy często chlejesz? Czy prześcignąłeś kiedyś Rosję? Kiedy ślub z Niemcami?

- CZEKAJ, JAKI ŚLUB!? I SKĄD TYLE O MNIE WIESZ?!?!?!- Polska wyjrzał zza kanapy.
- O kurwa człowiek. O nie, nie nie!!! Co ty tu robisz, jak tyś się tu wogule znalazła!?! Ale ty jesteś dziwna, wszyscy ludzie mają jednolity kolor skóry? Znaczy u was to normalne?

- No przepraszam bardzo, a widzisz żebym miała jebnięte jakieś gwiazdki czy paski na twarzy?- Polska już zupełnie wyszedł zza kanapy i podszedł do mnie.
- Porozmawiajmy sobie i mi wszystko wyjaśń.


* Time skip *

Gdy opowiedziałam Polsce o wszystkim, znaczy oprócz tego że czytam wattpada skąd wszystko o nim wiem.

- A skąd wiedziałaś że lubię pierogi ruskie?
- Przecież to narodowa potrawa, niczym żurek. Każdy Polak to wie.

- Czy każdy Polak w takim razie nosi beżowy sweterek?- Kurwa sprytny jest. Ale ja się nie dam.

- Eeeeeeeee

- Czy wiesz więcej niż chcesz mi powiedzieć?- Kurwa, kurwa, kurwa, T/I myśl.
- Booooo, jaaaaaa, teeeen...... a tam trudno, w ludzkim świecie piszą o was książki i z nich dowiedziałam się wiele od was.

- Co co co co, COOO? Przecież nikt nie wie o naszym istnieniu!!!
- Co ty, ludzie nie biorą tego na poważnie, to tak jakby książki fantazy.

- Już się bałem T/I że to coś poważnego. Nikt z ludzi nie może wiedzieć że istniejemy, a teraz zjawia się tu jakiś człowiek i nie mam pojęcia co z tobą zrobić! Masz jak wrócić do domu?

- Chyba tak, zegarek powinien zadziałać w drugą stronę.

- W takim razie miło mi było cię poznać! Szkoda że musisz już iść, ale nikt nie może się dowiedzieć o twoim istnieniu. - Polska mnie przytulił. Bardzo go polubiłam. Okazuje się że mamy dużo wspólnego, i jest cudownym przyjacielem.

- Odwiedź mnie kiedyś, dobrze? Tylko tak by Unia Europejska nie zauważył, bo będę mieć przypał. - Uśmiechnął się do mnie.

- Będę przemykać jak myszka- Odwzajemniłam uśmiech i otworzyłam zegarek. Godzina chodziła i obok była widoczna flaga Polski. Zaczęłam zmieniać godzinę w nim, po czym znów ustawiłam na prawidłową. Nic się nie zmieniło. Potarłam obrazek Polski. O Boże tak, otworzył się portal. Już się bałam że nie wrócę do domu. Chociaż, do czego miałabym wracać?

Westchnęłam i dotknęłam portalu. Dziwne. Czułam pod palcami jakby przejście było z kamienia. Zimne i gładkie. Chciałam przełożyć moją rękę, ale portal okazał się być ścianą. Nie mogłam przez niego przejść. Zaczęła się opierać o niego by móc jakoś wyjść z tego świata, ale portal wciąż nie dawał mi wejść do siebie.
Usłyszałam jak Polska parska śmiechem.

- Czemu się śmiejesz?- Spytałam już poddenerwowana.
- Jesteś cudownym mimem, jak to robisz że opierasz się o powietrze!?
- Powietrze...?
- Dobra, dosyć zabawy, otwieraj ten swój portal.
- To ty go nie widzisz...?-

Popatrzyliśmy po sobie.
- Czekaj, a ty go widziałeś wogule portal jak się pojawił za pierwszym razem?

- No ja stałem tyłem do ciebie gdy się pojawiłaś i na mnie wpadłaś.
- Czyli ty go nie widzisz!?- Nie no, zajebiście. Wtedy zauważyłam że coś w portalu się zmienia. Układa się w jakiś napis...

Dziękujemy za skorzystanie
Z portalu! Ładowane następne
Przejście. Czas ładowania: 365 dni


Nie no, to są jakieś jaja! Jestem uwięziona na rok, w jakimś obcym świecie, bez możliwości powrotu! To jest scenariusz jak z jakiejś chorej książki!

- Polska...
- Tak?
- Bo jest problem...
- Ale możesz wrócić do swojego świata?
- No tak...
- To na czym ten problem polega?
- Że mogę wrócić dopiero za rok...
- CO. Nie no! Ale co my teraz zrobimy!?- Polska zaczął nerwowo chodzić po pomieszczeniu.

Teraz dopiero przyglądnęłam się pokojowi.
Wyglądał jak salon.
- Muszę chyba zostać...
- No tak, ale nie tak! Chociaż...- Polska zatrzymał się.

- Tak?- Polak pociągnął mnie za rękę, przez co drzwi portalu jak i zegarek się zamknęły. Westchnęłam. Jak ja wrócę do domu? I jak przeżyje ten czas? Razem z Polską znów usiedliśmy na kanapie.

- Posłuchaj, muszę Ci coś powiedzieć jeśli musisz tu zostać.- Zaczął. Ja się trochę przestraszyłam.

Z historii wattpadowych wyciągnęłam tyle, że może Polska jest odludkiem i z nikim się nie spotyka, albo boi się Niemców i Rosjan, lub przeciwnie, na każdym kroku z nimi walczy. I jaki mają charakter inne kraje? Niemcy był przedstawiany dość różnie, podobnie jak Rosja, Włochy, Węgry, Litwa itp. I ciekawe czy w tym wszechświecie Węgry i Polska to przyjaciele czy rodzeństwo? Zależy też czy takie kraje jak III Rzesza lub ZSRR żyją, czy wąchają kwiatki od spodu. Dobra, może najpierw go posłucham a potem będę ciągnęła mój własny monolog.

- Wszystkie kraje Europy pracują w firmie Unii Europejskiej. Zajmujemy się tam sprawami naszych kraji itp. Jeśli musisz tu zostać, jest parę opcji.- Rzekł. Uff, czyli nie chodzi o jakiś konflikt. Tylko o co chodzi z tymi opcjami?

- Opcja pierwsza: Przez rok siedzisz u mnie w piwnicy i nie dajesz żadnego znaku życia. Opcja druga: musimy z ciebie zrobić kraj.- Kontynuował. Ja się zaśmiałam.

- Nałożymy mi farbę na ryj i już?- Uśmiechnęłam się.
- Nie no, musimy wymyślić jakąś skuteczną bajeczkę. Plus to, że jesteśmy rodziną.

- A to z jakiego względu jeśli mogę zapytać?- Spytałam się.
- No bo jednak jesteś Polką.- Odpowiedział.

- Dobra, daj mi chwilę, zaraz coś zaimprowizuję.- Powiedziałam i się zamyśliłam.

- Witaj! Jestem, dobra, nazwę się potem wymyśli, i jestem kuzynką Polski! Przez migrację Polaków z powodów rozbiorów, wiele z nich zatrzymało się na pewnej wyspie na morzu Bałtyckim. Moim urzędowym językiem jest polski. Od niedawna jednak uzyskałam w pełni prawa jako kraj! I co, taka bajeczka przejdzie?- Uśmiechnęłam się jednym okiem zawadiacko a drugim chytrze.

- Powiem Ci że gdybym cię nie znał to bym się nabrał. I chyba nawet mam pomysł co zrobić z twoją skórą.- Zaciekawiło mnie jego ostatnie zdanie.

- W takim razie, na co czekamy!?- Odpowiedziałam i wstałam z kanapy.
- Poczekaj, zaraz tu wrócę.- Powiedział Polska i gdzieś poszedł. Wrócił po jakiś 20 minutach targając że sobą trzy kubełki z farbami.

- Raz z Węgrami robiliśmy sobie żarty z kraji, i pomalowałem się specjalnymi farbami. Od tyłu nie sposób było nas rozróżnić, i reakcję niektórych były przekomiczne, ale wracając. Ta farba nie uczula, jest wodoodporna i da się ją zmyć jedynie specjalnym płynem. Mam tylko zieloną, biała i czerwoną, więc nie masz zbyt dużego wyboru.- Mówił gdy postawił wszystkie puszki na ziemi.

- Myślę że dobrze by było mieć taką samą flagę jak ty. Oprócz tego możemy zrobić mi przepaskę na oko. A teraz zabierzmy się do roboty!

*Time skip*

Po dwóch godzinach byłam gotowa. Cała (dosłownie) byłam pomalowana tą specjalną farbą. Do tego znalazłam jakąś przepaskę na oko, więc przerobiłam ją na swój sposób. Takim sposobem na moim prawym oku widniała przepaska z czarną gwiazdą. Dobra tam, symbolikę tego dorobi się na poczekaniu, ale nie chwaląc się wyglądam zajebiście. Do tego moja sukienka idealnie się z tym wszystkim komponowała.

- Dobra, teraz czas zmierzyć się z UE i resztą.- Powiedział Polska patrząc dumnie w moją stronę. Uśmiechnęłam się do niego.
- Ciągle zostaje problem z nazwą.- Westchnęłam.
- Ja myślę że może jakieś słowo z łaciny? I tak dosyć mało kraji zna ten język, więc to nie będzie podejrzane zbytnio.- Powiedział Polska. Chwila, to nawet takie głupie nie jest.
- Dobra, jakie są słowa po łacinie?- Spytałam rozentuzjowana.
- Słowa? O ile się nie mylę to było verba.- Odpowiedział z namysłem.
- Co?
- No chciałaś wiedzieć jak są słowa po łacinie.
- Ale ty wiesz że, a tam chuj, może być.- Rzekłam.
- Tak wsumie to mi pasuje. Verba... brzmi okej. Jeszcze się pod to ideologię dorobi i wyjdzie z tego niezależny kraj. Drżyj wszechświecie, ponieważ od dziś do niego wstąpiłam!

______________________________________

Polska jak zawsze zajebisty. Tylko nie wiem gdzie T/I by się miała zmieścić w piwnicy, jak on tam wino,choinkę i ziemniaki trzyma.


~1313 słów~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro