Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

  Jestem Ashley White, mam 17 lat i mieszkam w ogromnej rezydencji na obrzeżach Nowego Yorku. Mam piękne niebieskie oczy z czerwoną obwódką dookoła tęczówek i piękne ognisto rude włosy. Jestem adoptowaną córką rodziny White. Moja " mama " Brooke White, szanowana biznesmenka i perfekcjonistka, pani domu. Mój „tata " David White, biznesmen, nie pozwala mi rozwijać moich talentów, tylko rozwijam te, które oni mi karzą. Moja młodsza o rok "siostra" Dafne, muszę jej usługiwać inaczej ona, zniszczy mi moją jedyną pamiątkę po prawdziwych rodzicach. Skąd wiem, że jestem adoptowana ? Odpowiedź jest prosta. Brooke jest blondynką o brązowych oczach, David jest brunetem z szarymi oczami i Dafne to ciemna blondynka, prawie brunetka i ma piwne oczy. Ja do tej rodziny nie pasuje. Jestem bezużyteczną dziewczyną.

Wpisałam to do pamiętnika i zamknęłam na specjalną kłódkę. A raczej to, że kryształ, jaki mam na naszyjniku go otwiera. Schowałam pamiętnik do szuflady w szafce nocnej. Położyłam się na łóżku i zasnęłam.

Obudziłam się o 5.55 rano. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, uczesałam moje długie do ziemi włosy w warkocz. Ubrałam się w mundurek. Klasy pierwsze mają pomarańczowe lub żółte, drugie zielony, trzecie czerwony a ja, czyli czwarta klasa niebieskie. Mój mundurek składa się z białek koszuli dowolnej byle by miała elementy niebieskie, niebieskiej spódnicy może być krótka lub długa, rajstopy dowolne, ja mam czarne w białe pasy, są wytrzymałe, ale mam kilka par na zapas, niebieskie trampki po szkole, a do szkoły latem baleriny, zgadnijcie jakie. NIEBIESKIE ! Ale dobrze, że lubię ten kolor, a zimą dowolne buty byle ciepłe. Zapomniałam dodać, że dziewczyny mają kolor pudrowy niebieski a chłopcy niebieski lub granatowy. Do tego marynarka lub bluza. Ubrana i wyperfumowana, poszłam do pokoju tej suki (czytaj Dafne). Specjalnie trzasłam drzwiami, a ta spadła z łóżka.

- Wstawaj chcę jeszcze śniadanie zjeść przed wyjściem.- warczę.- Masz 10 minut na prysznic i umycie zębów.

Tak jak powiedziałam zrobiła. Gdy wyszła zrobiłam jej makijaż, uczesałam w kłosa na bok włosy. Dałam jej czerwony mundurek, a ta się szybko przebrała. Zeszłyśmy na śniadanie równo o 7.00. Zjadłam szybko, podziękowałam, wzięłam drugie śniadanie z blatu kuchennego, ubrałam baleriny, złapałam za plecak i wyszłam z domu. Wsiadłam do swojego samochodu i czekałam na landrynę. Po 10 minutach łaskawie wyszła z domu. Wsiadła do auta, zapięła pasy i ja ruszyłam. Po 15 minutach słuchania jej wreszcie byłyśmy pod szkołą. Wysiadłyśmy z wozu. Ona poszła na lewo, a ja na prawo. Szybko przebrałam buty przy szafce i ruszyłam na matematykę. Gdy zadzwonił dzwonek przyszła pani i nas wpuściła do klasy.

// Time Skip //.

Koniec lekcji. Nareszcie ! Wsiadłam do auta i wróciłam do domu, Dafne odebrali wcześniej. Będąc w domu, szybko przebrałam się w wygodniejsze ciuchy. Po kilku minutach zawołał mnie "tata". Zeszłam grzecznie i na wstępie, gdy weszłam do kuchni oberwałam w twarz z liścia.

- Dlaczego pobiłaś Dafne w szkole, smarkaczu !- krzyknął na mnie.

- Nic jej nie zrobiłam, lekcje mamy w innych budynkach, a nauczyciele potwierdzą, że siedziałam na ławce przed szkołą naprzeciwko okna nauczycielskiego pokoju.- uderzył mnie w bok z całej siły.

- Nie kłam dziwko !- dostałam w drugi policzek.  

To na tyle do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Naszyjnik Ashley:

Mundurek Ashley:

(Dafne ma podoby tylko czerwony, a spódnica jest krótsza i ma białe rajstopy )

Pokój Ashley:


Pokój Dafne:

~ ShadowWolfLuna

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro