21

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


***Filip***


Gorzej nie będzie.  Chwilami tylko moja córka trzyma mnie przy życiu. To było właśnie to, czego Mila tak usilnie próbowała mnie nauczyć. Cały czas mi powtarzała, że przy dziecku nie da się praktycznie niczego zaplanować od A do Z.  Przynajmniej w pracy mogę na chwilę o tym wszystkim nie myśleć. Chciałem mieć poczucie, że działam, że jestem potrzebny. Od paru dni zajmujemy się zaginięciem szesnastolatki, która wyszła ze szkoły do domu, ale do niego nie wróciła. Na razie nie wiadomo praktycznie nic. Albo to ja nie potrafię się na niczym skupić , bo moje myśli zajmuje tyko i wyłącznie Kinga.  Co mi po tym, że w ciągu paru lat znalazłem ponad sześćdziesiąt osób, skoro nie mogłem pomóc własnemu dziecku?


-Jak tam?-z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej kochanej szefowej.


-Umiera mi dziecko, a ty się mnie pytasz, jak tam?-rzuciłem, przykładając czoło do nagrzanego przez słonce okna. Miałem ochotę w nie walnąć na tyle mocno, żeby już więcej się nie obudzić.


- Tylko zapytałam.


- To nie pytaj. Ja tego dłużej nie wytrzymam, rozumiesz?-przymknąłem oczy, czując, że napływają mi do nich łzy.


-Wiem, że to trudne.


- Gówno wiesz. Nie tobie w ciągu paru minut rozpieprzyło się całe życie.


- Ile spałeś?- zmieniła temat.


- A czy to ważne?- odpowiedziałem wymijająco.


- Ważne.


- Chyba dwie godziny. Nie liczyłem tego.


- Nie chciałeś zostać w domu?- uniosła brwi.


- Naprawdę nie rozumiesz, że gdybym został w domu, zacząłbym wariować?

- No tak, racja. Chyba też nie mogłabym spokojnie siedzieć w miejscu w takiej sytuacji- przyznała.


***

-Nie daję rady, Mila.


- Mówisz tak, jakby dla mnie to nic nie znaczyło- mruknęła z irytacją. Nie chciałem jej denerwować. Po prostu nie miałem wpływu na to, że to, co czasem powiem lub zrobię, ją wkurzało.  Jutro miał nadejść dzień, który określaliśmy mianem ,,sądu ostatecznego''. Wtedy miały zostać rozwiane wszystkie wątpliwości co do diagnozy u Kingi.  Ja już wiem, że oszaleję...





Cześć, Kochani!

Przybywam z rozdziałem!

Mam nadzieję, że Wam się spodoba.

Miłego wieczoru!

Autorka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro