7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

***Mila ***

Grudzień. To jeden z tych miesięcy, które z jednej strony kocham, z drugiej nienawidzę. Kochałam za świąteczną atmosferę, czytanie książek przy kominku z rozgrzewającą herbatką w kubku, opychanie się pierogami cioci, a nawet skrobanie auta z tego białego gówna zwanego śniegiem. Nienawidziłam zimy za wspomnienia z poprzednich świąt, kiedy to mój ojciec  przestał być dla mnie tą samą osobą, za jaką całe życie go uważałam. Jednak dziękowałam Bogu za to, że w tak ciężkim dla mnie momencie, postawił na mojej drodze takich, a nie innych ludzi. Bo gdyby ten rok temu moja rodzina nie zaginęła, nie spotkałabym osoby, która szczerze by mnie pokochała mimo swoich barier. A co do dziecka, odpuściłam. Nie to, że się poddałam. Po prostu stwierdziłam, że jak mam być w ciąży, to prędzej czy później w niej będę. Nic za wszelką cenę. Na spokojnie. Jak się uda, to się uda.

-Hej- przywitał się.

-Cześć.

-Coś czeka na Ciebie w salonie- spojrzał na mnie, więc coś było na rzeczy.

-Filip, co Ty wymyśliłeś?

-Ja nic.

-Przepraszam, że to powiem, ale za cholerę nie umiesz kłamać.

-Idź i sama zobaczysz.

-Ok....

W salonie czekał na mnie wielki, prostokątny karton. Koło niego była kartka,na której napisano:

Cześć, Mila!
Jestem Twoim kalendarzem adwentowym:)
Moim zadaniem jest umilenie Ci czekania na Święta. Mam nadzieję, że się udało i sprawiłem Ci radość.

Wariat, pomyślałam.  Odruchowo zabrałam się za szukanie okienka numer 1. Otworzyłam je i w środku znalazłam małą butelkę mojego ulubionego perfumu z dopiskiem,,Wiem,że lubisz, więc masz na zapas". Sięgnęłam po telefon:

Ja: Nie no, kocham cię!

Filip 😍: Wiem o tym.

No tak. On i jego ,,wylewność". Witam w aspikowej rzeczywistości. Wbrew pozorom, uwielbiałam to jego zero - jedynkowe postrzeganie świata. Dosłownie krew mnie zalewała,gdy słyszałam od kogoś, że zespół Aspergera to choroba. To nieprawda. Zespół Aspergera nie jest chorobą, a jedynie zaburzeniem, polegającym na specyficznym rozumieniu otaczającego świata.

Witam, witam.
Taki spokojniejszy rozdział ,ale spokojnie, w kolejnych będzie duuuużo się działo. Na razie ciii. Zgadujcie, co mam na myśli...🙈
Piszcie w komentarzach, co myślicie o pomyśle z kalendarzem.
Do następnego!
Autorka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro