6.Malutki

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


[Max]

Słysząc budzik, wstałem wyłączając go. Ubrałem się i schowałem do plecaka teczkę. Westchnąłem cicho poprawiając włosy. Zestresowany wychyliłem się zza drzwi. Nie słysząc ojca wybiegłem szybko z mieszkania. Zbiegłem po schodach, a następnie spokojnym krokiem ruszyłem w odpowiednią stronę.

Wszedłem na dziedziniec i rozglądnąłem się. Trwała jeszcze przerwa. Kilka ciekawskich par oczu spojrzała na mnie. Wzdrygnąłem się lekko i spuszczając głowę przebyłem przez boisko. Pchnąłem drzwi i od razu zacząłem szukać pokoju dyrektorki. Odnajdując go zapukałem niepewnie w drzwi. Słysząc zaproszenie wszedłem do środka.

– D–Dzień dobry – wydukałem.

– Dzień dobry. To Ty jesteś nowym uczniem... Max Evans, dobrze pamiętam?

– Tak. Miałem dzisiaj stawić się oddać dokumenty.

– Zgadza się. Zaprowadzę Cię do gospodarza szkoły. Sprawdzi formalności. Otrzymasz również kluczyk od szafki wraz z planem lekcji.

Skinąłem głową. Starsza kobieta razem ze mną dotarła pod drzwi z napisem "Pokój Gospodarzy". Otworzyła je i napomknęła jakiemuś chłopakowi po co tutaj jestem. Kiedy wyszła zbliżyłem się trochę i podałem mu teczkę. Szybko sprawdził zawartość uśmiechając się.

– Woah. Wszystko dobrze, opłata, zdjęcie. Nie ma nic do doniesienia – spojrzał na mnie – Tak w ogóle to jestem Conrad. Uczęszczam do trzeciej klasy, więc raczej nie będziemy widywać się na co dzień.

– D–Dobrze – mruknąłem.

– Właśnie. Trzymaj – podał mi kluczyk oraz plan lekcji. – Od teraz jesteś w 1a. Jutro masz już przyjść na lekcje. Jeżeli chcesz możesz iść się teraz rozejrzeć.

– D–Dziękuję. To ja pójdę się rozejrzeć.

Uśmiechnąłem się delikatnie i wyszedłem z sali. Kilka osób od razu spojrzało na mnie. Z nadzieją, że za chwilę zadzwoni dzwonek zacząłem oglądać szkołę. W pewnym momencie wpadłem na jakiegoś chłopaka z zielonymi włosami. Upadłem na ziemię i od razu spojrzałem do góry. Niechętnie podał mi rękę. Wstałem z jego pomocą i mruknąłem ciche przepraszam. Nie zwracając na mnie uwagi poszedł dalej, a ja przemieściłem się w dalsze części budynku. Kiedy zadzwonił dzwonek, a wszyscy rozeszli się do sal kontynuowałem zwiedzanie.

Oglądanie całości trochę mi zajęło, aczkolwiek wiedziałem już gdzie co się znajduje. Wyszedłem na dziedziniec, a z niego skierowałem się do sklepu. Pora kupić coś do jedzenia.

Wyszedłem ze sklepu z jedną reklamówką. W krótkim czasie dotarłem do domu. Ostrożnie wszedłem do środka. Jako, że nikogo nie było rozpakowałem zakupy i wziąłem prysznic. Kolejno potem wróciłem do pokoju zamykając go. Spakowałem potrzebne rzeczy na jutrzejszy dzień i wraz z książką wpakowałem się do łóżka.

[Sebastian]

Obudziłem się i ubrałem. Następnie zszedłem na dół i wyjąłem mleko oraz płatki. Zjadłem śniadanie i założyłem buty. Spokojnie zacząłem iść do więzienia potocznie nazywanego szkołą. Będąc na miejscu kończyła się przerwa. Wskoczyłem na murek i odpaliłem papierosa. Zaciągnąłem się dymem zauważając, że wszyscy o czymś szepczą. Parsknąłem śmiechem, a już po chwili przede mną zjawił się Mason.

– Cześć – rzuciłem.

– Siema.

– Ethana nie ma?

– Polazł gdzieś. W ogóle nie zgadniesz na kogo wpadłem przed chwilą! – uśmiechnął się.

– No nie. Na wróżkę, która chce spalić to różowe coś? – wyrzuciłem niedopałek.

– Sebastian, to w ogóle nie było śmieszne – wydął dolną wargę.

– Mógłbyś łaskawie mi przypomnieć dlaczego my się w ogóle przyjaźnimy? – zaśmiałem się.

– No ej! – usiadł obok mnie.

– Dobra gadaj na kogo wleciałeś.

– Na tego nowego. Przynajmniej tak myślę. Wszyscy się na niego patrzyli, a ja nigdy go nie zauważyłem.

– I co? Wkurwiłeś się?

– Nie. Pomogłem mu wstać, a on przeprosił i uciekł.

– Serio? – uderzyłem się otwartą dłonią w czoło.

– Wiesz jaki on jest malutki? – odwrócił głowę w moją stronę.

– Nie, nie wiem.

– To teraz już wiesz – przewrócił oczami.

Zaśmiałem się i jeszcze przez chwilę prowadziłem konwersację z chłopakiem. Słysząc dzwonek zebraliśmy się i pognaliśmy na lekcję. Usiedliśmy razem w ławce i kontynuowaliśmy rozmowę nie zwracając uwagi na nauczycielkę.

Po skończonych lekcjach pożegnałem się z Masonem oraz Ethanem. Następnie poszedłem do domu. Znajdując się w mieszkaniu wyjąłem pizze z zamrażalnika i wrzuciłem ją do piekarnika. Następnie usiadłem na blacie odpalając telefon.

Siedziałem w salonie oglądając film z yt oraz jedząc pizzę. Jutro dołączy do nas ten nowy. Ciekawe jak to wszystko wyjdzie. Uśmiechnąłem się i poszedłem do kuchni z zamiarem umycia naczyń. Jakoś sobie radzić trzeba. Ciekawe kiedy rodzice mnie odwiedzą.

___________

703

Za niedługo pojawi się notka o konkursie w "Za ścianą kłamstw". Zapraszam UwU

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro