Pytanka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Witam serdecznie wszystkich- siadam na krześle i wskazuje ręką na miejsca naprzeciwko mnie.

-Nie chce tu być- odzywa się Bakugo.

-Oh naprawdę? A ja myślę, że pytania, które zadam Deku bardzo cię zainteresują, a tymbardziej odpowiedzi- uśmiecham się złowieszczo- a teraz siadaj i nie gadaj.

-Zaczynamy?- pyta cicho Izuku, mając na twarzy czyste przerażenie.

-Czemu jesteś tak przestraszony Midoriya, hm? Przecież jesteś bezpieczny- uśmiecham się, na co szybko kiwa głową odwracając wzrok- nie poznaję cię, jesteś inny.

-To ty powodujesz, a raczej twoje zachowanie powoduje, że staje się mięczakiem. Przerażasz mnie.

Robię minę niewiniątka.

-Rozumiem. Dobrze więc, zaczynamy! Może najpierw powiem kto jest na naszym spotkaniu.. Szanowny All Might- wskazuję ręką na siedzącego starca- Izuku aka Deku albo brokuł, jak kto woli- uśmiecham się szeroko widząc przerażoną twarz zielonka- Bakugo aka.. Em to zostawiam czytelnikom. Jakie przezwisko mu pasuje?- Kacchan patrzy na mnie jakby chciał mnie zabić- coś się stało?

-Nie, oczywiście, że nie- mówi przez zaciśnięte zęby.

-To świetnie. Następna osoba to Todoroki aka lodowiec lub Polska- śmieje się na co Shoto bardziej wciska się w siedzenie- no i nasza kochana, najcudowniejsza Ochaco- patrzę z uśmieszkiem na przywiązaną do krzesła dziewczynę z taśmą na ustach- Katsuki, zdejmij jej to- blondyn nawet na nią nie patrząc chwyta koniec taśmy i mocno za nią pociąga odkrywając ją. Krzyczy z bólu chwytając się za usta.

-To bolało- szepcze, patrząc na mnie z szeroko otwartymi oczami.

-Miało- uśmiecham się sztucznie- dobra, za długo to trwa. Zaczynamy!

-Więc tak..  Pytania są od NymfaChan.
1. Do Ochaco- wspomniana dziewczyna lekko się spina patrząc z wyczekiwaniem na pytanie-  Czemu jesteś tak natarczywa i notorycznie chcesz się przytulić do Izuku?- wzrok każdego kieruje się na Urarakę, a Bakugo nawet nie kryje złości i ciska w nią gromami z oczu.

-Em.. No bo go bardzo lubię.. Jesteśmy przyjaciółmi...

-Nie, nie jesteście- przerywa jej Kacchan, a Deku ledwo zauważalnie kiwa głową

-Eh... P-podoba mi się po prostu, ale wiem, że ja mu nie, więc nie będę już się wtrącać- smutno się uśmiecha.

-I dobrze, bo jeśli znowu go dotkniesz, to obiecuję, że łapy ci powyrywam- warczy blondyn kierując ręce do jej szyi.

-Bakugo!- patrzy na mnie spod byka- nie napisałam, że w tym rozdziale będą tortury, więc nie mogę pozwolić, żebyś to tutaj robił. Pozwolę ci za kulisami, ale teraz się uspokój- uśmiecha się zadowolony i wraca na miejsce.

-Dobrze, następne pytanie do... Todorokiego- patrzy na mnie zdziwiony, ale siada prostując się- Co czujesz do Izuku?- rumieni się nieznacznie.

-Bardzo go lubię. Jest jedyną osobą, której zaufałem i nazwałem przyjacielem, ale teraz się to zmieniło. Zaczął przyjaźnić się z Bakugo i ma mnie gdzieś. Oddaliliśmy się od siebie.

-Hm.. Więc co masz za złe Kacchanowi?

-W sumie to nie moja sprawa, ale nie rozumiem jak Izuku może tak szybko mu wybaczyć. Zrobił mu tyle krzywdy... I chyba trochę jestem zazdrosny. Boję się, że o mnie zapomni- patrzę na wszystkich po kolei. All Might śpi, Deku patrzy dziwnie na Shoto, Katsuki chyba za chwilę wybuchnie, a Uraraka patrzy wszędzie, ale nie na mnie. Jest nieźle.

-Okeeej, więc następne pytanie do... Bakugo. Czy pomyślałeś, że jeśli twój tata zaadoptowałby Izuku, to teoretycznie bylibyście braćmi?

-A-ale dlaczego ojciec Kacchana miałby...

-Zamknij się. Wyprowadzić ją- kiwam ręką, a dwaj mężczyźni chwytają pod pachę dziewczynę i wyprowadzają- wreszcie spokój. Odpowiadaj.

-Em.. Tak pomyślałem i  chociaż trochę to utrudnia sytuację, to damy radę- kiwam głową.

-Dobrze, bardzo dziękujemy @NymfaChan za pytania, ciekawie było.

-A teraz odpowiemy na pytanie od kokichiuWu_
Do All Mighta!- krzyczę na co stary spada z krzesła.

-Ał kto mnie obudził?- siada masując obolałą głowę.

-Zamknij się staruchu i odpowiadaj. Izuku to twój syn?

-C-co?

-Gówno. Jeśli nie słyszysz to ja ci pomogę.

-Nie nie! Dam radę.. Em raz mi się zdarzyło z mamą Deku, ale...

-Słucham?! Przespałeś się z moją mamą?! Jak?! Gdzie?! Kiedy?!- krzyczy zielonek wstając. Uśmiecham się zadowolona biorąc popcorn.

-Chcesz?- pytam Todorokiego, na co kiwa głową na nie.

-Nie to nie, więcej dla mnie- prycham.

-Z-znaczy.. Kiedy ciebie nie było, rok temu, byłeś na wycieczce. A jeśli chodzi o "jak" to chyba wie..

-Nie pytam o to! Dobra nie mam siły, kontynuujmy.

-Łe myślałam, że będzie jakaś bijatyka, nawet aparat przygotowałam, ale no dobra. Czyli staruchu nie jesteś ojcem?

-Nie.

-Dziękuję za pytania. Dobra, więc ostatnia osoba, ale za to ma najwięcej pytań i najbardziej niebezpieczne Ayana--Chan.
1. Do Deku. Kiedy ślub z Kacchanem? W sumie sama jestem ciekawa- twarz Izuku oblewa rumieniec.

-J-jaki ślub? Przecież nie będzie żadnego...

-A dobra pierdzielisz głupoty. Kiedyś będzie, ale musicie być cierpliwi. I jeszcze pytanie, kiedy będzie ciocią i czy może zostać chrzesną waszych dzieci.

-C-co nie..

-Tak, będziesz mogła, a jeśli chodzi o kiedy to zobaczysz- przerywa blondyn uśmiechając się lekko do zdziwionego Deku.

-Uu no nieźle. Ostatnie pytanie do ciebie Midoriya. Będzie trójkącik z Todorokim?

-CO?!- krzyczy Shoto mając czyste przerażenie na twarzy- ja z Bakugo?! Fu!

-Mrr, ale nie powiedziałeś nic o zielonku- mówię, a lodowiec siada na miejsce oblewając się rumieńcem- coraz bardziej podobają mi się te pytania.

-Do Kacchana: CzY bęDą DziKiE GWaUTy?

-Może kiedyś- puszcza oczko uśmiechając się lekko.

-No no, dobra. Następne: Chciałbyś mieć z Izuku dzieci?- rumieni się, ale kiwa głową.

-Przepraszam bardzo, ale to się dzieje bez mojej zgod...

-Dobra cicho bądź. Panowie! Taśma!- krzyczę, a mężczyźni podchodzą do zielonka, przywiązują do krzesła i przyklejają taśmę- idealnie.

-Jakie imiona Bakugo, byś chciał, żeby miały?

-Em, szczerze to nie wiem. Na pewno nie Ochaco ani Shoto. Ale na pewno chce mieć dziewczynkę i chłopca.

-Okeeej. Uu ciekawe pytanie. Jeśli Izuku nagle stałby się szpiegiem i przemycał różne informacje, a ty byś się dowiedział to nadal byś go kochał?

-Oczywiście, że tak. Jeśli pracowałby dla złoczyńców to miałby na pewno dobry powód. To, dla kogo pracuje nie zmienia jakim jest człowiekiem.

-Słodko. A jak myślisz, jak to by się stało i i czy byś dołączył do niego, pomógł mu czy nie?

-Myślę, że znalazłbym jakieś papiery świadczące o tym, że pracuje dla kogoś innego, na przykład by zapomniał je schować kiedy byłbym u niego w domu. A jeśli chodzi o to, czy  bym do niego dołączył to zależy. Jeśli miałby dobre argumenty do tego, że tamta strona jest lepsza to tak. Tak samo jeśli chodzi o pomoc.

-Uu mądrze się wypowiedziałeś. Brawo. Ostatnie pytania do... Uraraki. Eh... Panowie! Wprowadzić ją spowrotem- wykrzyknęłam, a kilkanaście sekund później dziewczyna siedziała na swoim miejscu.

-Co znowu?

-Grzeczniej. Pytania do ciebie. I to ciekawe... Czy zostawisz zielonka w spokoju? Odpieprzysz się od niego, ładnie mówiąc?

-Ale dlaczego? Podoba mi się... Jest super, chce być niego blisko- każdy mrozi ją wzrokiem (oprócz All Mighta, który znowu śpi), na co kuli się jeszcze bardziej przyciskając się do siedzenia.

-Następne, bardzo fajne. Popełnisz samobójstwo? (Pytająca liczy na odpowiedź "tak" i ja także).

-Nie! Oczywiście, że nie! Dlaczego miałabym to zrobić?

-Eh.. Szkoda- szepcze- Jeśli Izuku dołączyłby do Ligii złoczyńców, to także byś to zrobiła?

-Nie! Przecież oni są źli!

-A ty głupia. Odpowiedziałaś na wszystkie pytania nie, więc wynik jest następujący: TY SUKO. NIE ZBLIŻAJ SIĘ DO DEKU. NAJLEPIEJ NIECH NIECHCĄCY ASHIDO CIĘ POPRYSKA PO TWARZY ŻRĄCYM KWASEM! CZY TY WIESZ, ŻE TWOJA PRZYJAŹŃ JEST DLA NIEGO WAŻNA?! NIE  ZASŁUGUJESZ NA MIANO PRAWDZIWEGO PRZYJACIELA. LEDWIE CIEBIE ZNAJOMĄ DEKU MOGĘ NAZWAĆ- wykrzyczałam, a Ochaco patrzyła na mnie przerażona.

-Świetny wynik, ale z jednym się nie zgadzam. Kto wie jaki tu jest błąd?- zielonek podniósł rękę- odwiążcie go i odczepcie taśmę.

-Nigdy nie byliśmy przyjaciółmi i nigdy nie będziemy. Jest dla mnie nikim.

-Bardzo dobrze! Wyprowadzić ją. Dziękuję za wszystkie pytania, były piękne. Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro