Prolog
Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng
Wszystko działo się tak szybko.
Tak cholernie szybko.
Odgłos kroków zdawał się być coraz wyraźniejszy.
Nie byłam w stanie pojąć tego wszystkiego.
Wstrzymałam oddech.
Przerażona Melanie chwyciła moją dłoń. Mogłam poczuć jak dygocze.
Jackson włączył kamerę i zaczął nagrywać.
Kroki nie ustawały.
*puk puk puk puk*
Moje serce waliło jakby miało zaraz wyskoczyć z klatki piersiowej.
Cichy dziecięcy chichot przerwał mrożącą krew w żyłach ciszę.
Ciarki przeszły po całym moim ciele i poczułam czyjś oddech na karku.
Wilson wrzasnął głośno.
Odwróciłam się i skupiłam wzrok na miejscu, które wskazywał trzęsącym się palcem.
Jedno jest pewne - nie jesteśmy sami, a to co tu się dzieje jest popieprzone.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro