Natalia

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Natala,

Wiesz, naprawdę myślałem, że nasza przyjaźń będzie na zawsze. Ale w końcu nadzieja jest matką głupich, a ja niezmiennie jestem tym głupcem, dla którego nadzieja jest wszystkim.

Zerwałem naszą przyjaźń. Dlaczego? Bo uświadomiłem sobie, jak bardzo ta relacja była... zła. Wiem, ja też nie byłem aniołem i zdarzało mi się Cię ranić. Ale ty też wciąż mnie raniłaś. Olewałaś mnie. Każdy mój pomysł był według Ciebie zły i głupi. Tłamsiłaś mnie. Mówiłaś, że wyglądam i zachowuję się "niemęsko", dowalałaś mi do dysforii. „Normalny chłopak się tak nie zachowuje". Wyśmiewałaś mnie. Byłem dla ciebie nikim i nic nie znaczyłem, choć podobno się przyjaźniliśmy. Uznałaś, że "zachowuję się gorzej niż Maja" a mój związek z moim chłopakiem nie ma sensu. A co najgorsze, dotykałaś mnie w sposób, w jaki nie powinnaś. Pamiętasz, co zrobił mi Kacper? Ty robiłaś podobne rzeczy. Dotykanie moich miejsc intymnych, kładzenie dłoni na wewnętrznej stronie uda, gwałtowne łapanie za szyję, klepanie w tyłek... Bałem się. Ale bałem się też Ci sprzeciwić. A ty tego nie widziałaś. Nie widziałaś moich łez i tego, że się boję.

Do tego zraniłaś ważną dla mnie osobę. Jak ona Ci zniszczyła życie, to ja mogę powiedzieć, że Ty zniszczyłaś życie mi. I po co był ten komentarz odnośnie wagi? Zachowałaś się obrzydliwie. Chociaż napisałabyś normalną wiadomość, a nie „wyrzucenie wszystkiego, walnięcie tekstem <nie widać że biegasz> i zablokowanie". Zachowałaś się jak suka wiesz?

Nigdy nie odnowię tej relacji, bo była po prostu zła. Z resztą, skoro i tak ta relacja była Ci obojętna i cię to nie rusza, to i tak nie ma to zbytnio znaczenia.

Kamil


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro