rozdział 14

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tobias

Niecierpliwie czekam, aż Amar dojedzie do celu. Na zewnątrz pada śnieg, przez co spowalnia Amara w jeździe. Jeszcze bardziej się denerwuje. Mam ochotę siłą z niego wyciągnąć wszystko, co ma wspólnego z Tris i czy od roku wiedział, że żyje.

Nie mogę jej o nic obwiniać. Ona rok temu nawet nie wiedziała o moim istnieniu, przez który mogło się dużo zmienić.

Amar chowa samochód między drzewami, i podążamy za nim drogą miedzy wysokimi drzewami. Zauważam foliowy namiot, a w nim niskiego, ciemnoskórego mężczyzne.

-Amar. Dostałem informacje od Generał Prior- marszczę brwi- że dojedziecie, więc miałem was osobiście odebrać.

-Jest Generał Prior?

-Jeszcze jest w instytucie, ale powinna być za około godzinę. W tym czasie Nita wszystko wam wyjaśni.

-Jaka Generał Prior?- Odzywa się Christina.

-Spokojnie. Nita czeka na dole i wszystko wam wyjaśni- ktoś dzwoni na jego telefon. Odbiera go i włącza na głośno mówiący.

-Słucham?

-John, nie wejdę skrzydłem A tylko skrzydłem B- to Tris

-Tris!- krzyczy Shauna

-Już są?- pyta Tris

-Tak- odpowiada John

-Postaram się być jak najszybciej. Niech Nita im wszystko wyjaśni, ale powiedz jej, żeby nie przedstawiała im jeszcze drugiego przywódcę. Gdy przyjade, zajme się tym- po tych słowach rozłącza się, a my wchodzimy przez wejście i po drabinie schodzimy na dół.

Na dole czeka Nita. Ta sama Nita, która pomogła nam uwolnić serum pamięci w instytucie.

-Witajcie w siedzibie głównej Wiernych- mówi swoim dość wysokim głosem.

-Możesz nam to wszystko wyjaśnić?- pytam- co z Tris i dlaczego mówicie na nią Generał Prior?

-Chodźcie

-Nita, Generał Prior wejdzie skrzydłem B, ale nie przedstawiaj im jeszcze drugiego przywódcy- mówi John. Nita kiwa głową.

-Dobrze. Cztery, Christina, Zeke, Shauna, Caleb, George. Mniej więcej wiecie kto to Wierni, ale wiele rzeczy zostało zatajonych. Rok temu Tris przyjechała na peryferie- prowadzi nas przez plątanine białych korytarzy- Znalazł ją nasz drugi przywódca i zaproponował współprace. Nawet bez wspomnień ciągnęło ją do rebeli. Od razu została jednym z przywódców, generałem armii i wtyczką w instytucie bezpieczeństwa genetycznego. Razem wiele miesięcy wymyślałyśmy wiele odmian serum.

Wprowadza kod do panelu obok drzwi, gdy te się otwierają wpuszcza nas do środka.

-Naszym największym osiągnięciem jest to- podchodzi do biurka i wyciąga flakonik z czarnym płynem.

-Co to?- pyta ciekawy Caleb, a w jego oku można zobaczyć błysk, jaki każdy erudyta posiada.

-Instytut wymazał pamięć Tris, żeby ta bez przeszkód pomogła im dowiedzieć się, dlaczego jest odporna na serum śmierci. My szybciej na to wpadłyśmy. To nasza wersja szczepionki na serum śmierci. Składa się głównie z leukocytów Tris...

-Powiedz im po prostu, że z mojej krwi bo tylko Caleb to zrozumie- gwałtownie odwracam głowę w stronę głosu. Tris stoi w drzwiach. Ma na sobie zielony kombinezon, brązowe glany i szary pasek. Taki sam strój jakim odprowadzała nas do samochodu.

-Tris!-Christina rzuca się jej na szyje- Wyjechałaś bez słowa. Gadaj co się tu dzieje- mówi stanowczo.

-Dobrze, dobrze. Zaraz wam wszystko wyjaśnię- Chris odsuwa się od Tris, a ona podchodzi do biurka.

-Rok temu dołączyłam do Wiernych, ponieważ wiedziałam, że instytut ukrywa przedemną moje poprzednie życie i wspomnienia. Kiedy wróciło pierwsze wspomnienie, pojechałam na peryferie gdzie spotkałam kogoś, kogo zaraz wam przedstawię. Zaproponował mi dojście do Wiernych. Zgodziłam się. Naszym celem jest pozbycie się go- rzuca na biurko teczkę dokumentów- nazywa się Johnny Prasley. On jest na szczycie tej hierarchii. Wybiera swoich popleczników, na przykład David czy Jeanine. Jego poprzednicy stworzyli wszystkie eksperymenty i korekcję genów. Naszym planem jest zabić go i zastąpić dyktaturę demokracją, a wszystkie eksperymenty oficjalnie zamknąć- odpowiada spokojnie

-Z ilu osób składa się armia?-pyta George

-Z 300 tysięcy. Większość nieustraszonych należy do Wiernych- zamieram.

-To czemu ja o tym nie wiem?

-Ponieważ jesteś przywódcą, czyli politykiem. Żaden polityk nie wie o działaniach Wiernych- odpowiada, patrząc w moje oczy- jak moje wspomnienia ostatecznie powróciły, musiałam wam to Wyjaśnić. Pytanie tylko brzmi, co dalej będziecie chcieli zrobić.

-A co mamy do wyboru?- pyta Zeke

-Dołączyć do Wiernych, albo wrócić do Chicago i trzymać buzie na kłódke- mówi jakby to było oczywiste- nie każe wam podejmować decyzji teraz, dlatego przygotowaliśmy dla was nocleg.

W mojej głowie kotłuje się milion pytań. Obiecałem sobie, że to, co zrobi Tris, zrobię razem z nią. Moja odpowiedź jest oczywista.

-Chcę dołączyć do Wiernych- mówię szybko i zdecydowanie. Tris kiwa głową z lekkim uśmiechem.

-I ja- odpowiada Chris z Shauną prawie jednocześnie.

-To ja dołącze- odpowiada Zeke obejmując Shaune w pasie, a swoje palce wsuwa miedzy uprząsz na jej ubraniu. Tris patrzy na Zeka z troską i współczuciem.

-Co jest?- pytam patrząc na zmartwione oczy Tris.

-Chodźcie za mną, przedstawię wam kogoś- podchodzi do drzwi i otwiera je na oścież. Wypuszcza nas i kieruje przez plątanine białych korytarzy.

-Tris kogo chcesz nam przedstawić?- pyta Zeke. Zauważył jak Tris na niego patrzy.

-Nie bardziej przedstawić, ale pokazać, bo go znacie-mówi- nawet bardzo- dodaje cicho.

-A dokładnie jak bardzo?- pyta Caleb.

-Zobaczycie- odpowiada.

Dochodzimy do dużych, stalowych drzwi. Tris wpisuje kod, a drzwi otwierają się z małym piknięciem.

-Zaczekajcie chwilę- mówi i znika za drzwiami. Zapomniała je zamknąć, więc uchylam je odrobinę i zaglądam do środka.

Jest to wielkie i przestronne pomieszczenie. Są tam różnego rodzaju przyrządy do treningów. Worek do boksowania, tarcza, noże i pistolety. Na środku zauważam wysokiego ciemnoskórego chłopaka rzucającego nożami. Tris podchodzi do niego i przytula. Gotuje się we mnie. Nie mogła mnie zdradzić. Prawda?

Moje podejrzenie rozwiewa się, kiedy chłopak odwraca się. To Uriah. Zamieram i otwieram szeroko oczy. Wracam do korytarza.

-Coś tak zbladł?- pyta Chris

-To niemożliwe- mówię cicho.

-Cztery, kto tam jest?- Zeke patrzy na mnie. Robię głęboki wdech.

-Tam jest Uriah- mówię nadal zdezorientowany tym, że tam stoi. Tym bardziej, że widzieliśmy jego zwłoki.

-Że co?!- Zeke wygląda, jakby miał zaraz paść na zawał. Spoglądam na Amara. On jedyny nie jest wstrząśnięty.

-Wiedziałeś o tym. Prawda?- zwracam się do niego. Kiwa głową.

Drzwi się otwierają i Tris ruchem głowy mówi, abyśmy weszli do środka. Gdy tylko wszyscy tam stoimy raz patrzymy na Uriaha, raz na Zeka.

-Jak to możliwe, że przeżyłeś? Widzieliśmy twoje zwłoki- pyta Zeke

-Erica zwłoki też widzieliśmy- mówi cicho Tris- moje zwłoki też widzieliście. A jednak wszyscy żyjemy.

-Uriah. Nie mogłeś dać znać że żyjesz? Nawet jak jesteś Wierny, chciałbym wiedzieć że żyjesz- podchodzi do niego- bo jesteś moim bratem.

-Zeke...- Uriah nie wie co powiedzieć.

Mężczyzna przytula Uriaha i mocno przyciska do siebie. Chłopak z zamkniętymi oczami odwzajemnia uścisk. Spoglądam na Tris. Uśmiecha się, ukazując swoje białe i proste zęby. Nasze spojrzenia krzyżują się. Podchodzę do niej i obejmuje ramieniem. Kładzie głowę na moim ramieniu i z radością obserwuje braci stojących w swoich objęciach. Chris, Shauna, George, Amar i Caleb również się uśmiechają.

-Dobra, a teraz do konkretów- przerywa te ciszę Shauna- jakie mamy zadania, co trzeba zrobić- Tris wychodzi z moich objęć i podchodzi do biurka. Sprawdza listę.

-Plan jest taki. Pod pretekstem, że przyłapałam was na spiskowaniu zamknę w więzieniu Tobiasa, Caleba, Georga i Chris. Reszty nie udało mi się złapać.

-A po co zamykać w więzieniu?- pyta Chris.

-Za 4 dni do instytutu ma być przywiezione serum przywracające pamięć. Musimy je przejąć a ostatnią osobę, która nie ma wymazanej pamięci, trzeba najlepiej zabić, ale tylko wymarzemy mu pamięć. Chodzi mi o Erica. Zamknę was w więzieniu tylko po to, aby przemycić was legalnie do instytutu. Jak usłyszycie wybuchy, jeden ze strażników wypuści was i da broń. Czy to jasne?

Wszyscy kiwamy głowami.

-Tobiasa i Chris biorę bo umieją walczyć i strzelać. Będziecie mnie osłaniać, Chris i Caleb wejdą do gabinetu Davida. Caleb, aby odpakować serum i Chris aby go osłaniać. Tobias w tym czasie wyłączy kamery i rozpyli serum pokoju. George będzie czekać na na zewnątrz z uruchomionym helikopterem i potem uciekniecie. Jak dam rade to wmówię im, że starałam się temu zapobiec. Jeszcze Wymażemy pamięć Ericowi.

-To może się udać- odzywa się Caleb.

-Wiem. Bo ma się udać, inaczej będziemy mieć ogromny problem. Jutro zaczniemy przygotowania. Dziś odpocznijcie, Nita zaprowadzi was do sypialni- Wychodzimy z gabinetu, gdzie stoi Nita. Ruchem głowy mówi, byśmy za nią szli. Dochodzimy do korytarza z wieloma drzwiami.

-Każdy ma swoją sypialnie- mówi i odchodzi. Każdy wchodzi przez randomowe drzwi.

Mój pokój jest normalnego wystroju. Bardzo kontrastujące z białym korytarzem. Ściana pomalowana na odcień szarości, a podłoga jasnymi panelami. Pod ścianą znajduje się dwuosobowe łóżko, a na środku zielona kanapa. Jest łazienka i prowizoryczna kuchnia. Pomieszczenie zaprojektowane jest stylowo i z gustem. Przytulne i nowoczesne. Siadam na łóżku. Staram się to wszystko ułożyć w logiczną całość. Nie chce, aby Tris coś się stało. Nie chce jej ponownie tracić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro