Chciałem żebyś mnie zauważyła

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chciałem żebyś mnie zauważyła
Chciałem żebyś mnie zauważyła
We mnie uwierzyła
A Ty zwyczajnie sobie żyłaś
I ja żyłem razem z Tobą
Byłem dzieckiem czy na ubój chowaną krową?

Chciałem żebyś mnie zauważyła
Mknąłem jak łza po policzku
Myślami byłem na stryczku
Raziłem po oczach jak ranne promienie
Chroniłem przed słońcem jak cie(r)nie

Chciałem żebyś mnie zauważyła
Tylko chwileczkę na mnie spojrzała
Taka drobnostka mała.
I może raz wysłuchała?

Nad słowami pisząc łzy wylewam
Chciałem się na nich powiesić
Teraz kocham drzewa
Nie dostanę się do nieba
Ale tego mi nie trzeba
Bo ja chciałem tylko żebyś mnie zauważyła.

Ale tego nie zrobiłaś. Po prostu.
Tak po prostu się minęliśmy
I oboje się w sobie zamknęliśmy.
Nie. To nieprawda.

Tylko ja się zamknąłem
Drzwi z hukiem zatrzasnąłem
Z daleka od ludzi i świata
Dla nich niewielka to strata

Twoje spojrzenie raz pierwszy pomknęło
W moim kierunku
Twarz miałaś pełną czegoś.
Sam nie wiem
Współczucia, odrazy, frasunku?
Tego spojrzenia pragnąłem
Chciałem
Marzyłem
Bo Cię kochałem.
Tego spojrzenia nie odwzajemniłem
Umarłem, straciłem swoje imię
I się zmieniłem
Odrzuciłem smutek, żal
Wszystko co złe: pal się, pal
Krzyczałem
Błagałem
Modliłem
Kwiliłem
                                                           Kochałem
                        Nie spałem
Wątpiłem
Zabiłem
Siebie swoją wartość marzenia
Troszeczkę tylko przez brak spojrzenia
Twojego

Twoje spojrzenie we mnie skierowane
Teraz do zwyczajów należy
(W zasadzie już mnie nie obchodzi
Czy Ci na mnie zależy)
Pamiętasz?
Kazałaś mi iść do lekarza
Gdy zamykałem się w swoim pokoju
Teraz oczy wybałuszasz — ale ja nie zauważam
Potrzebuję spokoju.

To naszej historii ostatnie strony:
Pomimo złego i dobrego
Chwycę jeszcze raz ten wzrok Twój
n i e p r o s z o n y
Od Ciebie już nie chcę niczego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro