Idealny poranek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Idealny poranek
Na zewnątrz tłuką sie bezlitośnie
Dotąd aż Twoje ciało gniewem obrośnie
Do oczu kleją się śpiochy
Czy pokój Twój to, czy lochy?
Pod nosem klnąc uderzasz się w szafkę
Nastroju przyspieszasz huśtawkę
Zgasiłbyś rażące słońce jak peta
Patrzysz z odrazą na wczorajszego kotleta
W fotelu siedzi stały gość —  ból głowy
Za wolno się gotuje Twój napój wyskokowy
Ptaki ostro ćwierkają
Dlaczego wiecznie się nie przymykają?
Co za wstrętne istoty
Tak jesz sobie śniadanie
Czekając na kolejne kłopoty
Bo na nie zawsze jest branie
O rannej porze
Ach, Och, Uch
O Boże...!

Poranka cud jest źródłem inspiracji
Kolejnych pomysłów do narzekania
Więc przy następnej okazji
Życz sobie wyspania!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro