Koszyk z pocałunkami

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Koszyk z pocałunkami
Jak Czerwony Kapturek
Szarpię za sznurek mojej bluzy
Trochę za duży
Niosąc koszyk
Pełen z niebios konfiturek
Pytasz czemu Cię głodzę
Otóż
Teraz Cię zasłodzę
W mojej spiżarni chowałem przetwory
Od niepamiętnego czasu
Od kiedy byłem chory
Na brak miłości
A teraz w środku
Lasu Ciemności
Idę baśniowo
Stworzony na nowo
Kreatur się nie boję
Bo wiem
Że zmierzam do Ciebie
Wilka w sobie oswoiłem
Serce uleczyłem
Zerwałem kajdanki, okowy
A Wilk — teraz zwierzak domowy
Położy się na skraju naszego mieszkania
Będzie pilnował nas
Strzegł nas
Domem jego już dłużej nie jest las
Niemal od niechcenia
Doprowadziłem do zmiany
Baśni zakończenia
Wystarczyło trochę kochania.

Ale czemu Ty mnie nie słuchasz?!
Taka cisza między nami?
Ach, tak...
Dopadłeś koszyk z pocałunkami.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro