21

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Polska

***

Czekałem przy krzaczorach zwanych "żywopłotem" na pewną osobę. Na Litwę.

To moja dawna znajoma, kiedyś była moja najlepszą przyjaciółką. Jednak kontakt się urwał, gdy wyprowadziła się bez słowa. Nie wiem, skąd ma mój numer telefonu, ale dobrze, że będzie.

Po chwili usłyszałem kroki.

Odwróciłem się i ujrzałem ją. Piękną jak kiedyś...

-Lenkija (polska), to ty? - spytała się wyraźnie zaskoczona

-no... Chyba tak. Nie mam brata bliźniaka - odpowiedziałem

-wow, zmieniłeś się. Jesteś bardziej.. hot...

Tak jak kiedyś, mówi, o czym myśli.

-hah, dzięki - odpowiedziałem - co tam u ciebie?

-no wiesz.. nudy, odkąd musiałam się wyprowadzić. Nic szczególnego. A u ciebie?

-też nudy, choć od paru miesięcy obok mnie dom został wykupiony i ktoś tam mieszka.

-tam? - zdziwiła się - nie gadaj! W przeklętym domu? Nie widzieli duchów?

Hmm..

-nie - odpowiedziałem - mieszka tam mój znajomy, i jego młodszy brat odkrył, no.. jakby to powiedzieć, pokój tortur. Ale inni mu nie wierzą.

-i za historię tego pokoju?

-no. Powiedziałem mu.

Kiedyś każdy bał się tego domu, w którym aktualnie mieszka Niemcy. Rodzice zawsze powtarzali, by tam nie chodzić, bo w tym domu straszy, a każdy, kto się tam wprowadzał, po paru miesiącach się wyprowadzał. Dom uważany był za nawiedzony.

Jednak pewnego dnia wraz z Litwą i Węgrem postanowiłem wejść tam, i odkryliśmy ten pokój. Potem wybiegliśmy z krzykiem, bo było słychać dziwne dźwięki. Uśmiechnąłem się na myśl starych wspomnień.

-przejdziemy się gdzieś? - zaproponowałem

-tak - odpowiedziała dziewczyna - do naszej ulubionej pizzerii. Tak, jak kiedyś...

Ta pizzeria znajdowała się niedaleko od miejsca, w którym staliśmy. Pięć minut później byłem na miejscu.

-ja zapłacę - powiedziałem. Dziewczyna usiadła na miejscu.

-poproszę średnią pizzę pepperoni - odezwałem się do kelnera. Gdy się odwrócił, skojarzyłem jego twarz...

-ukraina?

-Polska?... Wiesz, pracuję tu od paru tygodni. Każdy grosz się przyda. A poza tym, zbieram na tablet graficzny. A za pizzę będzie 32,69

Faktycznie, Ukraina ma talent, jeśli chodzi o rysowanie na telefonach i tabletach.

-dobra - zapłaciłem 50zł - resztę potraktuj jako napiwek.

-dzięki - podziękował

Usiadłem obok Litwy.

-co zamówiłeś? - spytała się

-naszą ulubioną.

-pepperoni?

-tak.

Po chwili ktoś wszedł do budynku. Nie zwracałbym zbytnio na to uwagi gdyby nie to, że to Niemiec z Hiszpanią. Zdawał się nie widzieć mnie.

-co? Znasz ich? - spytała się litwa

-no... Tak jakby. Ten typ to mój przyjaciel, sąsiad z "nawiedzonego domu".

-a ta dziewczyna?

-taka jedna z klasy.

Litwa zamyśliła się na chwilę.

-ach, zapomniałam ci powiedzieć. Niedawno znów przeprowadziłam się do tego miasta i będę chodzić z tobą do szkoły, do twojej klasy.

-super - powiedziałem. Jednak moje myśli wciąż krążyły wokół stolika na rogu... Jakbym nie mógł znieść tego, że jest tu z jakąś dziewczyną.

Po chwili dostaliśmy naszą pizzę.

Pov. Niemcy

-to jest randka? - spytałem się - pisałaś coś do mnie...

-może tak, może nie - opowiedziała dziewczyna z uśmiechem. Jest piękna...

Trochę stolików dalej zauważyłem Polen'a z jakąś dziewczyną. To pewnie ta jego znajoma. Nie znam jej.

-dlaczego patrzysz się na inne dziewczyny?

Głos Hiszpanii zwrócił mnie na ziemię.

-nie, nie patrzyłem się na inne dziewczyny. Tam siedzi mój znajomy. - odpowiedziałem

-ta, na pewno... Czy ona ma coś, czego nie mam ja?

-nie, jesteś lepsza, piękniejsza - odpowiedziałem i lekko się zarumieniłem. Dziewczyna się uśmiechnęła

Po chwili dostaliśmy nasze zamówienie. Hiszpania zdecydowała się zapłacić za nas. Powiedziała, że to dla niej nic, gdyż jest bogata.

Ciekawe, o czym rozmawia Polen...

-Kochanie, ziemia do ciebie - Hiszpania machnęła przede mną ręką - to nasz czas, nie ma tu miejsca na twoich znajomych.

Ma rację... Zaraz, czy nazwała mnie "kochanie"?

Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Również o nas. W pewnym momencie Hiszpania spytała się mnie, czy chciałbym zostać jej chłopakiem. Odebrało mi mowę.

Nie jestem pewny jeszcze swoich uczuć co do niej...













Zgodziłem się.

***
Tak.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro