30

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Polska

Otworzyłem oczy zmęczony. Nie wyspałem się...

Próbowałem sobie przypomnieć przez chwilę, co się wczoraj wydarzyło i dlaczego jestem niewyspany... Ach, no tak. Niemiec przyszedł pijany w nocy. Wstałem i ubrałem się w nowe ciuchy, a następnie zszedłem na dół, gdzie siedział już Niemcy na stole przy kuchni.

-wstałem pięć minut temu - odezwał się - podasz jakieś tabletki na ból głowy?

Sięgnąłem do szafki po tabletki, tak, jak prosił, a następnie dałem mu szklankę wody do popicia. Wziął tabletki i popił wodą.

-możesz mi powiedzieć, co robię u ciebie? - spytał się

-wiesz... - odpowiedziałem - sam chciałbym wiedzieć. Przyszedłeś nagle w nocy, i waliło od ciebie alkoholem. Nie byłeś świadomy tego, co robisz.

-o matko, co ty gadasz... Ał... - złapał się za głowę - zaczynam sobie przypominać... Miałem iść do ciebie, ale zaczepił mnie jakiś typ w czapce z gwiazdą, to był ktoś z klasy chyba... No, i zaciągnął mnie gdzieś i dalej nie pamiętam...

Rosja. Cóż, musi się nieźle bawić, upijając losowych typów spotkanych na ulicy. Pewnie miał z kimś zakład, czy da radę upić jakiegoś randoma. A Niemcy... Jest łatwym celem. To widać.

-ale wiesz... Miałem dziwny sen - kontynuował rozmawiać - śniło mi się, że pocałowałem kogoś, i ta osoba mnie nie odepchnęła. Wiem, głupi sen, tym bardziej, że to byłeś ty - zaśmiał się - to niemożliwe.

Nagle przypomniała mi się ta sytuacja... On wie? Był świadomy? Specjalnie powiedział, że miał taki sen, by mnie sprawdzić? Poczułem, jak robi mi się niedobrze i upadam...

***

Pov. Węgry

-ej, może napiszesz do swojego brata, nie możliwe, by nie było go w domu przez całą noc - zaproponowałem

-dobra - zgodził się Austria i wziął telefon, pisząc darmowego SMS'a w aplikacji FRIEND.

-odpisał - zaczął po chwili - nocował u twojego brata i nie pamięta jak się tam znalazł

-Aha - odpowiedziałem. Mam nadzieję, że nie spotkał Rosji... Mogłem go ostrzec przed nim.

Włączyłem telewizor i wybrałem ukrytą prawdę. Zaczęliśmy oglądać.

Podczas oglądania cały czas czułem wzrok Austrii na sobie. Jakby wypalał we mnie dziurę...

-coś nie tak? - spytałem się

-tak - odpowiedział śmiale - czegoś tu brakuje

-czego? - spytałem się zaskoczony. W odpowiedzi Austria dotknął moją szyję, a dokładniej mój "czuły" punkt

-nie rozumiem - odpowiedziałem

-głupku - odezwał się, uśmiechając się - brakuje tu jakiegoś oznaczenia, że jesteś mój~ chyba wiesz, co mam na myśli...

Zarumieniłem się lekko na te słowa... W odpowiedzi Austria się zaśmiał, jak zwykle, i przysunął się do mnie, łącząc nasze usta w pocałunku, który odwzajemniłem. Następnie przerzucił się na moją szyję...

***

Pov. Polska

Gdy odzyskałem świadomość, otworzyłem powoli oczy... Niewiele to pomogło. Obraz, który widziałem był zamglony, i to tak bardzo, jakbym miał jakąś poważną wadę wzroku. Przetarłem oczy rękoma i odzyskałem zdolność widzenia. Ujrzałem kogoś siedzącego przede mną na łóżku... Ta, to jest mój pokój. A typ siedzący obok mnie to nie Węgry, lecz..

-Polen - odezwał się - obudziłeś się. Nagle upadłeś, tracąc świadomość. Dobrze, że się obudziłeś...

To "coś" to były jego słowa. Mam nadzieję, że nie pamięta...

-wiesz... - odezwałem się cicho - na pewno niczego nie pamiętasz z tamtej nocy?

-niestety nie - odpowiedział - mam nadzieję, że nie odwaliłem czegoś głupiego... - zaśmiał się

"Ty może nie, ale ja tak" - dodałem w myślach

-dobrze się czujesz? - spytał się

-chyba... Tak - odpowiedziałem - i wiesz... Dzięki, że zostałeś się ze mną...

W odpowiedzi Niemiec tylko się uśmiechnął. po chwili dodał:

-muszę iść do toalety, zaraz przyjdę.

-to na prawo - poinformowałem go. I wyszedł.

Resztkami sił wymusiłem od swojego ciała, by pozwoliło mi usiąść.

I co ja mam teraz zrobić?...

Gapiłem się bezsensownie na swoje ręce. Nie dam rady teraz z nim tu siedzieć. Ale nie mogę go też wygonić. Dlaczego mnie to spotkało...

-jestem - wszedł Niemcy - czegoś potrzebujesz? Bo ja muszę iść, Austria pewnie nie dał jedzenia psu, znając go.

-nie - odpowiedziałem - nie jestem dzieckiem, żeby płakać z powodu upadku.

-dobra - odezwał się, i wyszedł.

***

Pov. Niemcy

Gdy byłem pod swoim domem, wyjąłem klucz z kieszeni i otworzyłem drzwi. Wszedłem, wziąłem worek karmy i nasypałem trochę do wziętej wcześniej miski, a następnie wyszedłem nie zamykając drzwi i podszedłem do psa

-tak, dobry pies - położyłem mu miskę, a ten od razu zaczął machać ogonem i jeść.

Skierowałem się znów w stronę domu, wchodząc po schodach na górę. Zatrzymałem się przed drzwiami do pokoju Austrii...

"Ahhh- nie, przestań-" - usłyszałem. I to nie był głos Austrii...

Czyli jest u nas Węgry. Nie chcę widzieć, co oni tam robią. Wszedłem do pokoju, włączając telewizor. Mam nadzieję, że nie odwaliłem niczego głupiego u Polen'a. Wstyd, że w ogóle dałem się zaciągnąć jakiemuś nieznajomemu...

Nic ciekawego w telewizji nie leciało, oprócz tego programu "szkoła". Polen czasem to ogląda, nie jest może takie złe...

***

Pov. Rosja

Wcześniej w nocy

Ja i moja grupka oprócz Ukrainy i Kazachstanu zaczęliśmy się śmiać

-nie wierzę, że dał się zaciągnąć - odezwała się Białoruś

-gdyby nie ja, to by się nie udało - odezwał się z dala Ameryka.

To nieprawda. Gdyby nie reszta rodziny, nigdy bym nie zaprosił go na dzisiejszą imprezę. Jest wkurzający i robi wszystko, by mi się przypodobać, niczym gej.

-zamknij się - odezwałem się do ameryki- dobra, chodźmy do piwnicy, tam ukryłem jeszcze jedną wódę, którą zabrałem ojcu

Wszyscy zgodzili się i poszliśmy. Po drodze nie mogąc utrzymać równowagi wywaliłem się ze schodów. Ten debil Ameryka zaczął się śmiać. Byłem zły jak nigdy.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro