Rozdział 13:

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zamówiłam taksówkę i wróciłam do hotelu. Płakałam nie mogąc się opanować. , To nie może być prawda.. matko to wszystko moja wina.. Po co ja wyjechałam! ' Weszłam do hotelu i pobiegłam do windy choć słyszałam, że Susan woła mnie z korytarza. Stojąc przed drzwiami mojego pokoju otworzyłam je, lecz już mnie dogoniła.

- Jeny Nicola co się stało.. - podbiegła do mnie zdyszana trzymając w ręce buty, co oznaczało, że biegła na boso po schodach.

- Nic, nie ważne. Przepraszam. Ja wyjeżdżam. - jeszcze bardziej się rozpłakałam, a ona przytuliła mnie mocno.

- Usiądź i proszę opowiedz mi co się stało. - pomogła mi usiąść i czekała, aż trochę się uspokoję.

- Pamiętasz jak mówiłam Ci, że tata nas zostawił.. - pokiwała głową na tak i podciągnęłam nosem. - A potem zginął mój brat Rick. - znów zaczęłam płakać i też przytaknęła. - A teraz mogę stracić też matkę. - i znów wybuch płaczu.

- Dlaczego? - zapytała.

- Dzwonili do mnie z szpitala i powiedzieli, że miała zawał, ale to nie wszystko. Nie spodobały im się jej wyniki i podejrzewają białaczkę. - nerwy jakie w tej chwili mi towarzyszyły robiły ze mną co tylko chciały. - Dla.. czego... - zawyłam i wtuliłam się w nią.

- Nicola to jeszcze nie jest potwierdzone, ale rozumiem jedź do niej, a.. chcesz, żebym pojechała z tobą to wezmę wolne.. - zaczęła.

- Nie i tak wystarczająco dużo już problemów wam narobiłam. - dokończyłam. Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę i w końcu zostałam sama. Zamówiłam sobie lot na jutro rano i poszłam się spakować. Kiedy skończyłam, wzięłam długi prysznic i położyłam się spać.

***************************************************************

Rano:

Obudziłam się z bólem głowy, który nie pozwalał mi wstać. Sięgnęłam po tabletki przeciwbólowe i szybko je połknęłam. Ubrałam się i posprzątałam do końca mieszkanie. Wyniosłam moje walizki i zjechałam na dół windą. Zostawiłam je na chwilę na zapleczu i poszłam coś zjeść.

- Cześć. - odwróciłam się i zobaczyłam Sus.

- Heeeej. - spróbowałam się uśmiechnąć. Męczyłam się by zjeść kanapkę, ale każdy kęs doprowadzał mnie do odruchów wymiotnych. W połowie zrezygnowałam. Wyciągnęłam z torebki klucze i telefon. Oddałam je Susan i widząc, która jest godzina zaczęłam się zbierać. Zatrzymałam się przy wyjściu i spojrzałyśmy na siebie.

- Mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy. - powiedziała i zatrzymała łzę przy oku.

- Ja też mam taką nadzieję. - przytuliłam ją i widząc, że nadjechała moja taksówka rozstałyśmy się. Jadąc na lotnisko nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Emocje jakie mną targały były nie do opisania. Cały czas miałam przed oczami dwa momenty: jeden jak żegnam się z mamą na lotnisku i drugi kiedy James całuje mnie w autobusie.. Czemu? Sama nie wiem. Kiedy wsiadłam do samolotu włączyłam sobie muzykę i chyba zasnęłam.

************************

*oczami Susanny*

Nie mogłam w to uwierzyć. Poznałam wreszcie fajną dziewczynę, miałam nadzieję, że mogę mieć przyjaciółkę.. niestety..Nie mogę się tak mazać. W końcu to ona jest w cholernie trudniej i beznadziejnej sytuacji. Matko jak mi jej szkoda..

Z moich rozmyślań wyrwało mnie wołanie, a raczej krzyk...

- Susan! - zobaczyłam biegnącego w moją stronę Jamesa. - Gdzie ona jest? - zapytał zdyszany.

- Poleciała... - odpowiedziałam i podskoczyłam kiedy papiery leżące na ladzie uderzyły w ścianę. Nigdy nie widziałam go takiego zdenerwowanego.

- Jak dawno? I dlaczego? - warknął.

- Jakąś godzinę temu. Może jest już w Anglii. Zadzwonili do niej ze szpitala, że mają podejrzenie u jej mamy.. białaczki- powiedziałam trochę ciszej.

- Cholera! - krzyknął. - Sprawdź mi najbliższe loty. - rozkazał, a ja podeszłam do komputera i nie wiedziałam czy mu powiedzieć czy nie. - No i? - popatrzył na mnie.

- Na jutro rano. - westchnęłam.

- Kurwa! - walnął w stół, a ja znów podskoczyłam. - Dobra zarezerwuj mi bilet. Słuchaj Sarah i Eliza poradzą sobie bez ciebie tutaj, a ty przeniesiesz się do mnie do biura na 1 góra 2 dni. Spokojnie dasz radę jest tylko jedno spotkanie i parę papierków do wprowadzenia na komputer. Ja jadę się spakować, a i zajrzyj do mnie to pokażę Ci wszystko.






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro