Rozdział 43:
James spojrzał na mnie i widziałam jaki jest smutny. Dawno go takiego nie widziałam, chyba oddał mi swoje kilogramy bo ja przytyłam, a on schudł i to dość dużo.
- Cześć Nicola.- przywitał się.
- Cześć. - odpowiedziałam czując, że moje nogi robią się miękkie.
- Ja... Strasznie Cię przepraszam. Wiem, że źle robiłem i kompletnie nie potrafię Ci się wytłumaczyć, ale słońce. - chwycił kosmyk moich włosów i założył mi go za ucho. - Strasznie Cię kocham i nie potrafię bez Ciebie żyć. Strasznie mi głupio, że dopiero teraz zrozumiałem to, że to ty jesteś moim całym światem, wszystkimi kolorami, a praca to tylko jakiś drobny dodatek. Kiedy ty znikłaś, wszystko stało się szare i życie traciło sens... Niki ja naprawdę Cię kocham... - przy ostatnich słowach załamał mu się głos, a ja przytuliłam go.
- James... - odsunęłam się od niego. - Ja też Cię kocham i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, ale zrozum, że... - przerwał mi kładąc palec na ustach.
- Wiem i jeszcze raz przepraszam. - odpowiedział. - Wybaczysz mi? - spojrzał na mnie.
- Już to zrobiłam.- uśmiechnęłam się, a jego twarz ożywiła się trochę. Dalej bała się mu tego powiedzieć i nie wiedziała jak mam zacząć. - Am.. James... mam jeszcze jedną wiadomość dla ciebie. - spojrzałam na niego. - Bo ok... - przerwał nam głośny krzyk za nami. Selen i Luke... Dziewczyna tłumaczyła mu coś a on kiwał głową. Patrzeliśmy na nich przez chwilę, aż w końcu Luke podszedł do niej i przytulił ją. Uśmiechnęłam się. - Udało się. - szepnęłam.
- Jak ją do tego namówiłaś? - zapytał James.
- Zawarłyśmy układ. - powiedziałam i zakręciło mi się w głowie. Przytrzymałam się lekko Jamesa i nabrałam powietrza.
- Wszystko okej? Nicola? - podniósł moją głowę ku górze.
- Tak. Muszę się do tego przyzwyczaić. - rzuciłam, a chłopak patrzył i nie wiedział o co chodzi. - James, bo ja jestem w ciąży... - powiedziałam na jednym wydechu i otworzyłam oczy czekając na jego reakcję. Chłopak chwilę milczał i w końcu uśmiechnął się.
-I tak bardzo bałaś mi się to powiedzieć? - spojrzał na mnie.
- No trochę. - szepnęłam.
- Strasznie się cieszę... - zaśmiał się i pocałował mnie. Tak bardzo mi tego brakowało, tej bliskości i tych iskierek które rozpalały mnie od wewnątrz. - A jednak mi się udało... - westchnął.
- Co Ci się udało? - zmarszczyłam czoło.
- No nie zabezpieczałem się specjalnie. - powiedział z uśmiechem, a ja przystanęłam.
- Co? To ty... - przerwałam.
- Tak. Od momentu kiedy Elen opuściła nasz dom strasznie zaczęło mi czegoś brakować, ale bałem się z tobą porozmawiać o dziecku, bo zdawało mi się, że możesz źle zareagować, więc no... - uśmiechnął się. - pomyślałem, że jeśli wpadka to może nie będziesz zła... - zdenerwował się trochę i złapał się za kark.
- Idiota... - rzuciłam z uśmiechem.
- No hej. - odwróciłam się na słowa Selen i zobaczyłam ją i prowadzącego Luka wózek.
- Wyobraź sobie, że on sobie to dziecko zaplanował! - prawie pisnęłam uśmiechając się.
- Co? James? - Luke spojrzał na niego.
- Nicola jest w ciąży. - odparł z uśmiechem i przytulił mnie do siebie.
- No to ładnie. - westchnął.
-Może faktycznie coś musi się skończyć, by mogło zacząć się coś nowego... - pocałowałam Jamesa.
K O N I E C
*************************************************************************
KOCHANI!
Mam nadzieję, że podobał Wam się ciąg dalszy tej historii, ponieważ miałam problemy z pisaniem go, ale wydaję mi się, że wyszedł nie źle. Pisząc tą historię bawiłam się świetnie i był to dla mnie wspaniały czas. Czekam na komentarze od Was i zapraszam do czytania innych moich książek i zdradzę, że planuję już nową historię ;).
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro