𝓣𝓮𝓪𝓻𝓲𝓷𝓰 𝓪𝓽 𝓽𝓱𝓮 𝓼𝓮𝓪𝓶𝓼

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Spojrzenie jakie mu posłał przez mokre od potu pasma niebieskiej grzywki, sprawiło, że dreszcz przebiegł po kręgosłupie blondyna. Yoongi wyglądał jakby chciał mu coś zrobić. I Jimin nie wiedział, czy się cieszyć czy raczej się bać.

Powoli raper wyciągnął dłoń i owinął palce w okół nabrzmiałego penisa młodszego, przez co z ust Jimina uciekł desperacki jęk. Szczerze mówiąc Park niemal doszedł na miejscu.

Jednak Suga miał inne plany. Nie czekał, tylko zaczął mocnymi ruchami mu dogadzać. Ściskał go mocno i ruszał dłonią tak gwałtownie, że tancerz zakrztusił się na własnej ślinie.

To... to boli. A Jimin nie lubił bólu. Nie lubił być związany - szczerze mówiąc niemal doprowadzało go do paniki. Park nie lubił gdy ktoś tak długo go dręczył. Nie był masochistą a tym bardziej nie był uległy z charakteru. Oczywiście lubił gdy ktoś się nim zajmował i dbał o niego. Jednak teraz ta scena* była zupełnie wykraczająca po za to co było dla niego komfortowe.

Jednak Ji wiedział, że Yoongiego najzwyczajniej na świecie to nie obchodzi. Że w tym momencie już nie pamiętał ich rozmów o barierach i rzeczach których nie chcą doświadczać w ich życiu seksualnym.

I jeszcze głębiej Jimin wiedział, że Yoongi tak naprawdę chce być tym doświadczającym ból. Znał go już wystarczająco długo by wiedzieć, że Min wszedł do tego pokoju, nie będąc wściekłym na coś czy na kogoś. Producent był wściekły na siebie. Chciał siebie podświadomie ukarać. Ta myśl oświetliła umysł Parka niczym zagubiony świetlik wśród ciemności nocy.

Rozluźnił się. Starał się skupić na przyjemności i odsunął od siebie poczucie wykorzystania, zdrady i prostego gniewu. Gdy rozluźnił szczękę, z pośród jego ust zaczęły wylatywać delikatne jęki i sapnięcia. Uchylił oczy.

Yoongi patrzył na niego z dziką intensywnością. Tancerz mimowolnie zadrżał i znów zamknął oczy. Jednak przed domknięciem powiek dojrzał jeszcze dłoń Sugi, poruszającą się z jednakowym tempem i siłą po swoim prąciu.

Doszedł z krzykiem, przytłumionym przez materiał koszulki. Wszystkie jego mięśnie straciły rozluźnienie tak gwałtownie, że aż było to bolesne. Chwile później usłyszał niskie westchnienie i Park wiedział, że starszy również skończył. Nie był w stanie nawet uchylić powiek, z ledwością potrafiąc skupić się na delikatnym dotyku Yoongiego. Długie palce Mina drżały, kiedy odwiązywał supły różowej miękkiej liny.

— Otwórz buzie Jimin — poprosił cichym tonem. Tancerz z trudem rozluźnił szczękę na tyle, by Yoongi mógł wyjąć mokrą od śliny koszulkę spomiędzy jego warg. Potem starszy pomógł blondynowi wstać i doprowadził go do łóżka, gdzie ten od razu przysunął się do Jungkooka. Po tym jak producent nakrył ich obu kocem, obrócił się na pięcie i skierował się w stronę drzwi.

O nie. Nie tym razem - stwierdził Jimin podnosząc z trudem głowę.

— J-jeżeli-li sobie-e tera-az wyobraż-ż-żasz, że stąd t-tak po, po prostu wyjdziesz — Jimin czknął przez co przez jego ciało przeszła fala bólu. — T-to się mylisz..

— Idę tylko po wodę, Jiminnie — szepnął raper po czym zniknął za framugą, pozostawiając dwójkę spoconych i obolałych mężczyzn za sobą.

Jungkook wykrzywił usta w podkówkę a w jego zmęczonych oczach zamigotały łzy. Dalej był głęboko w sub space** [a/n: jeżeli nie znacie takiego terminu na dole podam definicję, byście lepiej rozumieli co tutaj się dzieje z JK] i nie do końca dochodziło do niego co się dzieje. Jimin widząc to, z trudem przyciągnął się do jego stygnącego ciała i owinął wokół niego swoje ramiona. Jeon natychmiast się rozluźnił i pozwolił starszemu na rysowanie wzorków na jego plecach palcem.

— Yoo-Yoongi-hyung? — zacharczał Jungkook od razu tego żałując, przez piekący ból jaki poczuł w gardle.

— Zaraz do nas wróci, Ggukie — szepnął blondyn i delikatnie pocałował go w czoło.

Podczas gdy Jungkook powoli zasypiał w jego ramionach, Jimin wpatrywał się w sufit zastanawiając się o co mu w tym wszystkim chodziło. I doszedł do tego dosyć szybko. Brakowało mu intymności. Yoongi nigdy nie był zbyt dobry w takie klocki ale czasem potrafił się zdobyć na odrobinę czułości. Jednak najwidoczniej nie dzisiaj. Znów potarł swoje nadgarstki i wtulił się mocniej w Jungkooka.

Sam nawet nie do końca rozumiał skąd brała się w nim ta niechęć do bycia uległym. Nie chodziło o to, że nie podobała mu się stymulacja analna, albo że uważał to za coś niemęskiego. Uwielbiał gdy go rozpieszczano i poświęcano mu całą uwagę, czuł się wtedy wyjątkowy. Jednak to co dzisiaj się wydarzyło.. było podniecające ale za razem straszne.  Jeszcze nigdy wcześniej nie był aż tak unieruchomiony a koszulka w jego ustach, sprawiała, że myślał, że się udusi. A jeszcze w głębszych odmętach umysłu zastanawiał się czy gdyby w pewnym momencie miał dość, to czy byłby w stanie to wyrazić? Czy byłby po prostu skazany na przetrzymanie wszystkiego, bez możliwości przerwania?

Chyba o to chodziło. To właśnie tkwiło w tej niechęci. Obawa, że ktoś się nie zatrzyma, że ktoś zrobi mu coś czego nie chce.  A Yoongi jedynie pogłębił jego lęk. Gdy sobie to uświadomił poczuł się lżej i trochę bardziej pewny siebie, więc kiedy poczuł jak czujaś wielka dłoń przystawia mu chłodną butelkę z wodą do ust, był o wiele spokojniejszy.

Wziął kilka łyków, a potem Yoon odstawił butelkę na bok, kładąc się obok dwójki przytulonych chłopców.

— Przesadziłem — to było bardziej stwierdzenie niż pytanie a Jimin jedynie ciężko westchnął, z trudem podnosząc się na ramionach do pozycji, która pozwalałaby mu patrzeć na twarz starszego.

— R-rozmawialiśmy o tym Yoongi. Kilka razy...Przekroczyłeś moje granice, hyungie. I możliwe, że Kookiego, też. To co zrobiłeś mu i mi było o wiele zbyt intensywne. -- blondyn mówił szeptem ale Min wolałby jakby młodszy krzyczał. Przynajmniej wtedy nie czułby się aż tak winny jak w tym momencie.

Kiedy ocieplał w kuchni butelkę wody wyjętą z lodówki, powoli zaczynało do niego dochodzić co tak właściwie się wydarzyło. I kiedy wreszcie zrozumiał jak bardzo go poniosło, niemal się popłakał. A co jeśli Jimin i Jungkook nie będą chcieli już uprawiać z nim seksu? Co jeśli go znienawidzą? Yoongi by się im nie dziwił. Jeśli ktoś potraktowałby go tak jak on ich, to nie wiedział czy byłby w stanie znowu komuś zaufać.. Przecież takie sytuacje mogą doprowadzić do traumy...

A może przesadzał? Może wcale nie było tak źle? Może..

-- Nie mogłem nawet powiedzieć stop, bo miałem coś w ustach — Ji przerwał jego rozmyślania i Yoon poczuł jak coś wewnątrz go zakuło na słowa młodszego. — Szczerze mówiąc... momentami czułem się bliski panice. Nie bez powodu nigdy nie pozwalałam na wiązanie mnie na tak długo. Zbyt łatwo wpadam w panikę.

— Przepraszam.. -- szepnął starszy -- Naprawdę, ja.. poniosło mnie, Jiminnie. Zrozumiem, jeśli na jakiś czas... albo w ogóle, nie będziesz chciał mieć ze mną seksu. Nie będę cię namawiać, to co zrobiłem było okropne i...

— Przestań. -- poprosił bondyn. -- Wszyscy popełniamy błędy hyungie. Jestem przekonany, że nigdy więcej nic takiego się nie stanie. I przeprosiny przyjęte. -- drobna dłoń młodszego chwyciła tą Yoongiego nim ten zdołał zabrać ją do buzi i zacząć obgryzać paznokcie. -- Ale hyung.. naszą trójkę czeka poważna rozmowa.

__________
[no proof read!]

hej hej hej
mam nadzieje ze dobrze wam się to czytało^^
moim zdaniem rozdział jest cringowy ale w przyszłości spróbuje to naprawić.

Ummm dopiero co wam dziękowałam za 1k a tu już 2k... jak wy to robicie? ❤️

Sub Space - to stan, który osoba ulegająca doświadcza w trakcie i po (chociaż to drugie lepiej określić mianem subdrop) intensywnym seksie/ scenie. To stan oderwania od rzeczywistości. Umysł skupia się jedynie na fizycznych doznaniach. Uległy ma wtedy niezwykłą potrzebę kontaktu fizycznego z osobą dominującą.

Scena - akt o podtekście seksualnym dotyczącym dynamiki sub/dom. Nie koniecznie musi to być seks. Np. spanking w ramach "kary" (mówimy tutaj o relacjji dom/sub i o niczym innym!) to rodzaj sceny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro