Rozdział 2.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Lila; okolice schroniska, godzina 21:o5 - 10 godzin do świtu

🦋DECYZJA, KTÓRA ZAPADŁA NA PODSTAWIE WASZYCH GŁOSÓW: WESPNIJ SIĘ PO MURKU

   Lila ostatecznie zdecydowała, że wespnie się po murku. Podeszła do niego, złapała za jeden z nieco odstających kamieni, po czym zaczęła się powolutku wspinać. Gdy była na szczycie, przełożyła jedną nogę na drugą stronę. To samo chciała zrobić z drugą, aczkolwiek, kiedy wykonywała tę czynność, lewa noga jej się omsknęła, przez co dziewczyna spadła na twardy grunt.
  — Aua... — jęknęła z bólu, podniosła się z ziemi, otrzepała ze śniegu i chciała iść dalej, jednak poczuła przeszywający ból w lewej kostce. — Świetnie. Skręciłam kostkę. Zapowiada się ciekawy odpoczynek — wymamrotała niezadowolona, po czym kuśtykając udała się do schroniska.

Geralt; schronisko, godzina 21:oo - 10 godzin do świtu

     Geralt w towarzystwie Jacoba, Steve'a, Rio, Padmé oraz Seliny czekał, aż Lila w końcu przyjdzie do schroniska. Budynek był dość spory - w głównym pomieszczeniu, zaraz po wejściu, znajdował się ogromny salon z dużą kanapą, dwoma fotelami, okrągłym, wełnianym dywanikiem, stolikiem kawowym, oraz kominkiem. Na lewo od salonu, po przejściu przez niewielki korytarzyk, znajdowała się kuchnia z bufetem, na którym przyjaciele jedliby śniadania i obiady. Na prawo zaś, umieszczone były metalowe drzwi z małym okienkiem, prowadzące do piwnicy. Po prawej od owych drzwi, znajdowało się wgłębienie ze schodami prowadzącymi na górę. Gdy już się weszło po schodach, trzeba było przejść przez pomost, aby dotrzeć na drugą stronę piętra. Po obu stronach, znajdowały się przejścia do okien. Na wprost, był kolejny korytarzyk, tym razem nieco dłuższy. Gdy przechodziło się przez owy korytarz, zarówno na lewej, jak i na prawej ścianie, umiejscowione były drzwi do sypialni wyposażonych w dwa łóżka, dwie szafki nocne i dwie komody. Pokoje po lewej, były zajmowane przez Jacoba i Geralta oraz Steve'a i Rio, a pokoje po prawej - przez Selinę i MJ oraz Padmé i Lilę. Na końcu korytarza, znajdowała się łazienka, w której była wielka prysznico-wanna znajdująca się w prawym rogu pomieszczenia, umywalka z lustrem oraz szafkami naprzeciw, obok stał sedes, zaś na prawo od wejścia, stały takie rzeczy jak kosz na pranie, pralka, wieszak na piżamy i szlafroki, oraz kosz z ręcznikami. Okna, znajdowały się w niewielu miejscach. Jedno znajdowało się w kuchni, drugie wraz z trzecim były umieszczone po obu stronach kominka, a czwarte i piąte - jak wcześniej zostało wspomniane, były na górze.
— Lili długo nie ma... mam nadzieję, że nic jej się nie stało — oznajmiła Padmé, przerywając trwającą dotychczas ciszę.
— Tak samo jak nie ma ogrzewania, bo prawdopodobnie się zepsuło i siedzimy w kurtkach — odpowiedziała Selina.
— Nie zapominajmy o MJ, która nadal nie wróciła ze swojej wycieczki krajoznawczej — wtrącił Rio.
— Spokojnie. Na pewno niedługo wrócą, a potem pójdziemy do piwnicy sprawdzić, co się stało, że ogrzewanie nie działa — odpadł spokojnie Jacob.
— Miejmy nadzieję... — mruknął Steve.
Geralt jako jedyny się nie odezwał. Po krótkiej wymianie zdań jego znajomych, znów zapadła cisza, która nie trwała długo. Po około dziesięciu minutach, rozległo się pukanie do drzwi.
— Otworzę — powiedziała Padmé, po czym wstała i podeszła do drzwi, które następnie otworzyła. — Lila! W końcu jesteś!
— Hej... wpuścisz mnie? — zapytała Lila.
— Tak, oczywiście, wchodź — odpowiedziała Amidala, a następnie wpuściła Lilę.
Po tym jak Pitts weszła do środka, Padmé zamknęła za nią drzwi.
— Hej wszystkim — przywitała się Pitts.
— Hej Lila — odpowiedziała reszta towarzystwa.
— Gdzie MJ? — spytała Lila.
— Poszła na wycieczkę krajoznawczą i nie wiemy kiedy wróci — wyjaśniła Selina.
— A uprzedzając twoje następne pytanie, siedzimy w kurtkach, bo ogrzewanie nie działa — wtrącił Steve.
— Wow, Harrington Jasnowidz. Zostań wróżbitą, dużo zarobisz — odparła żartobliwie Lila.
— Chwila, czemu stoisz tylko na jednej nodze? — zapytał znienacka Rio.
— Nic wielkiego, właziłam po murku, tak jak kazała mi kartka od Jacoba, ale bum! Ześlizgnęłam się i skręciłam kostkę — opowiedziała w skrócie Pitts.
— Matko kochana... dawaj ten plecak, zaniosę ci go na górę, a ty Selina, pomóż jej usiąść — zarządziła Padmé, po czym wzięła plecak Lili i poszła na górę.
Kyle wstała i podeszła do Lili, następnie wzięła ją pod ramię, i pomogła jej dojść do fotela.
— Dobra, możesz mnie puścić, dam radę usiąść — oznajmiła Lila.
— Na pewno? — zapytała Selina.
— Tak, na pewno — zapewniła Lila, a potem usiadła na fotelu.
— Em... okej — mruknęła Selina, siadając na kanapie obok Rio.
W tej samej chwili, Padmé wróciła z góry. W pomieszczeniu znów zapadła cisza, którą tym razem przerwał Kowalski:
— Nie wiem jak wy, ale ja tak dłużej nie wytrzymam — oświadczył, wstając. — Pójdę po coś do jedzenia. Geralt, pójdziesz ze mną? — dopytał.
— Boisz się iść samemu? — zapytał ironicznie Geralt.
— Eee... ależ oczywiście, że nie. Po prostu... jak pójdziemy we dwójkę, zabierzemy więcej jedzenia — odpowiedział Jacob, po czym poszedł do kuchni, a jego przyjaciel ruszył za nim.
Gdy obaj znaleźli się w kuchni, Jacob zaczął grzebać w lodówce, podczas gdy siwowłosy stał za nim. W pewnej chwili, Geralt wpadł na szalony pomysł...

DECYZJA:

1. PRZESTRASZ JACOBA (This action will have consequences)

2. NIE STRASZ JACOBA (This action will have consequences)

🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋

Witajcie przyjaciele. Znów się spotykamy w naszej grze. Jak widzicie, decyzja, która zwyciężyła w głosowaniu doprowadziła do kontuzji Lili. Akcja tworzy reakcję. Ale, spokojnie, na razie wszystko jest dobrze. Na razie. Zadecydujcie lepiej, co ma zrobić Geralt.

UWAGA!: NA KOMENTARZE Z DECYZJĄ CZEKAM DO DNIA 14.01.2021 DO GODZINY 20:00!

Do zobaczenia przyjaciele. Wybierajcie mądrze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro