19. W głowie zielonego Ninja.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

💚🥷🍵🐉

- przyszliście bo się o mnie martwiliście?- spytał Lloyd patrząc na swoją dziewczynę i szwagra. Jay przytaknął po czym od razu pospiesznie odpowiedział.

- Luna na prawdę źle to znosiła. Uznaliśmy ze wejście do twoich snów to sposób by dowiedzieć się co się dzieje. Nie trzeba być geniuszem by wiedzieć że to jak się zachowywałeś... to nie ty. - powiedział mistrz błyskawic siadając na jednym ze stolików. Luna spojrzała na niego po czym uczyniła to samo. Co ona będzie stać jak usiąść może.

- tak mi przykro. Nie wiem nawet kiedy on się pojawił. Po prostu nagle mnie opętał i ... potem mogłem tylko widzieć co robi. Ja... każde słowo które do ciebie powiedział Luna... ja byłem świadomy tego co on mówił i nie mogłem nic zrobić. Tak bardzo bolało mnie to że cierpisz ,a ja nie mogłem ci pomoc- powiedział chłopak po czym spojrzał na brunetkę. Cieszył się ze w końcu może z nią pogadać jako on ,a nie jakiś Morro. Co więcej nie mógł uwierzyć że dziewczyna mu wybaczyła i mimo tego co się działo przyszła do jego snów by mu pomoc.

- dobra to trzeba pozbyć się jakoś Morro. Jak to robimy?- spytał Jay na co Lloyd od stażu mu odpowiedział.

- w świecie snów jest silny. Nie ma co z nim walczyć. Musicie wracać i w normalnym świecie zająć sie nim. Może wujek Wu wam pomoże ,ale musicie to zrobić jak najszybciej. Wracajcie lepiej od razu do swoich ciał. Jeśli Morro dowie się że już was tu nie ma zajmie się od razu wami w prawdziwym świecie albo ucieknie byście go nie złapali- Powiedział Lloyd z powagą. Luna słysząc to po prostu posmutniała po czym spojrzała na brata.

- wolałabym zostać... ,ale Lloyd ma racje. Powinnismy wracać i zająć się tym. Jak najszybciej- powiedziała brunetka czując jak ponownie zalewa jà rozpacz. Zielonooki chłopak widząc to podszedł do dziewczyny i przytulił ją do siebie. Tez nie chciał się rozstawać. Wolałby zostać z nią i moc spędzić jak najwiecej czasu w jej towarzystwie by nadrobić stracony miesiąc. Lloyd delikatnie ucałował ukochaną w skroń po czym uśmiechnął się do niej.

- słuchaj. Spotkamy się za niedługo. Nadrobimy stracony czas i zabiorę cie na taką randkę że aż się popłaczesz ze szczęścia i w ogóle. Obiecuje ci. ,A teraz idź już zanim Morro nas znajdzie. - powiedział blondyn po raz kolejny całując swoją dziewczynę w skroń po czym odsunął się i spojrzał na Jay'a.

- ruszajcie- powiedział do bruneta. Piegowaty chłopak rozumiał że ma zabrać stąd Lunę w razie jak by nie chciała iść. Mimo to nie było to potrzebne. Brunetka otworzyła wyjście ze strefy snów Lloyda po czym spojrzała na brata. Jay jako pierwszy wyszedł z tego powariowanego miejsca zaś Luna spojrzała ostatni raz ja swojego chłopaka po czym odpowiedziała.

- obiecuje że cie uratuje. Kocham cie - po tych słowach dziewczyna wyszła ze snów chłopaka ,a Lloyd po raz kolejny został sam w tym mrocznym świecie w którym Morro ma władze.

- powodzenia Luna. Liczę na ciebie skarbie.- powiedział sam do siebie blondyn po czym westchnął i uznał że najlepiej by znowu ukrył się gdzieś tak by Morro go nie znalazł. W świecie snów, w głowie Lloyda jeśli Morro go zniszczy to tak jakby zabił podświadomość chłopaka. Lloyd przestanie istnieć dlatego ważne było by nie dał się zniszczyć w tym świecie.

- nie wiem jak długo jeszcze dam radę się ukrywać. - powiedział sam do siebie chłopak. Nie zamierzał się poddawać jednak im dłużej mistrz wiatru jest w jego ciele tym bardziej słabnie. Może się okazać że  Luna i Jay za późno się dowiedzieli i nie zdążą mu pomoc.





❤️🖤❄️🔥

Czarnowłosa dziewczyna odetchnęła kończąc malowanie swoich paznokci. Stylizacja zajęła jej całe trzy godziny jednak było warto. Teraz zostaje odczekanie kilku minut by lakier zastygł i będzie mogła schować cały sprzęt w tym i lampę. Jak dobrze że miała spokój i mogła zrobić wszystko bez niepotrzebnych komplikacji.

- JIMIN! Lloyd ZOSTAŁ OPĘTANY!- krzyknął Jay budząc się ze snu. Jimin wystraszyła się jednocześnie przewracając swoją lapmkę uv jak i łamiąc u jednej ręki paznokcia zaś u drugiej niszcząc stylizacje.

- świetnie - odpowiedziała dziewczyna widząc co stało się z jej paznokciami i uspokajając się powoli. Dopiero po chwili zielonooka zrozumiała co tak właściwie niebieski ninja powiedział.

- stary to że Lloyda opętało to wiem od dawna- powiedziała wzdychając i myśląc ze to zwykły żart czy coś.

- nie Jimin. Lloyd został opętany przez ducha mistrza wiatru. On ... to on mówił te brzydkie rzeczy. Nie Lloyd . Mój Lloyd potrzebuje pomocy i tak na prawdę mnie kocha. Musimy mu pomoc- powiedziała Luna wstając od razu z łóżka i szybko ruszając do szafki. Dziewczyna wyjęła coś po czym ruszyła do wyjścia z pokoju.

- zbieramy się i kogo się da. Musimy ratować Liptona - powiedziała Brunetka szybko wychodząc. Jimin i Jay spojrzeli po. Sobie po czym mistrz błyskawic pospiesznie wyjaśnił wszystko co stało się podczas ich snu. Jimin słuchała przytakując co jakiś czas po czym westchnęła i odpowiedziała.

- i tak mu wjebie. Na prawdę jestem na niego zła nawet jak to wina jakiegoś Morro - powiedziała Jimin zaś Jay od razu odpowiedział jej na te słowa.

- lepiej nie. Luna może się zezłościć na ciebie za takie cos- powiedział mistrz błyskawic po czym rozciągnął się i westchnął.

- chodźmy lepiej. Luna będzie potrzebować wsparcia- powiedział mistrz błyskawic po czym złapał przyjaciółkę za nadgarstek i pociągnął za sobą. Oboje szybko znaleźli się w przedpokoju po czym zauważyli jak Luna ubiera swoje buty.

- Luna spokojnie. Poczekaj. Trzeba zawołać resztę - odpowiedziała Jimin. Brunetka od razu postanowiła powiedzieć jej co i jak. W końcu brunetka może i ma fioła na punkcie Lloyda ,ale jest rozważna. Musi taka być. W końcu to ona jest teraz liderem drużyny.

- Cole, Nya i Pixal załatwiają sprawę włamania do muzeum. Kai i Xander poszli odwiedzić Skylor. Zaś Zane jest u Wu i pomaga w herbaciarni. Żadne z nich aktualnie nam nie pomoże po za Zanem. Napisałam do niego i już wie o całej sytuacji. Miał powiadomić Wu, Misako i Garmadona o tym co się dzieje z Lloydem i w razie co go zatrzymać ,ale i tak musimy się spieszyć. Lepiej by wszystko nie zostało na głowie Zana- powiedziała Luna po czym wstała gotowa do wyjścia. Jay i Jimin tez ubrali swoje buty po czym cała trójka wyszła z domu. Musieli jak najszybciej dostać się do herbaciarni. Nie powinni ryzykować tym ze Lloyd może uciec albo coś. To znaczy nie Lloyd ,a Morro. Tak czy inaczej Luna czuła że już za chwile odzyska swojego chłopaka i wszystko wróci do normy. Czeka ich tylko mała walka przed tym jak wszystko się naprawi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro