3. Garnek lodu

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

❤️🖤🔥❄️

Zielonooka dziewczyna patrzyła chłodno na garnek z którego powoli wylewa się mleko. Dziewczyna robiła kakao bo Cole polecił jej ciepła czekoladkę na poprawę humoru ,ale aktualnie dziewczyna była na tyle smutna by nie mieć nawet siły i ochoty na zdjęcie garnka mleka z ognia. Czarnowłosa po prostu patrzyła jak mleko się wylewa po czym użyła mocy i zamroziła je.

- o nie... spaliłam mleko- powiedziała zielonooka po czym po prostu oparła głowę o ścianę. Nie miała ani ochoty ani motywacji do czegokolwiek. Od czasu w którym Holly zniknęła nic nie było już takie samo. Ich życie zmieniło się ,a drużyna po prostu rozpadła. To chyba logiczne że po takiej stracie nikt z nich nie jest taki sam. Najgorsze było to ze Skylor nadal nie wybudziła się ze śpiączki. Podczas walki oberwała i teraz leży w szpitalu. Jej stan jest stabilny i żyje ,ale od miesiąca jest w śpiączce i nie wiadomo czy w ogóle kiedykolwiek się wybudzi. Jimin po prosu nie miała siły ani ochoty na cokolwiek.

- Jimin już jestem! - odezwał się znajomy głos. Jimin od razu rozpoznała owy głos i westchnęła ciężko. Dziewczyna odłożyła zamrożony garnek mleka do zlewu po czym poszła do salonu zobaczyć swojego chłopaka. Cole wrócił i o dziwo był uśmiechnięty. To było dość dziwne bo od miesiąca wraca obłożony smakołykami ,a dziś zero smakołyków. Do tego uśmiech którego nie widziała od miesiąca. Cóż . To podejrzane. Jimin bez zastanowienia wzięła brudnego mopa po czym ruszył na cola i zaatakowała go nim prosto w głowę.

- gadaj gdzie prawdziwy Cole ty ciemna zakało. - powiedziała Jimin z wyraźnym grymasem na twarzy. Czarnowłosy chłopak od razu złapał mopa wkurzony po czym spojrzał na swoją dziewczynę.

- czy ty mnie udezylas brudnym mopem?- spytał mistrz ziemi na co Jimin tylko zrobiła większy grymas na twarzy.

- przestań udawać mojego chłopaka- powiedziała poważnie zielonooka. Cole jedynie parsknął i bez zawahania odpowiedział.

- Jimin do cholery to ja. Twój Cole co wpierdala więcej ciastek niż Jay gada. - powiedział czarny ninja. Jimin P oraz kolejny uderzyła w twarz chłopaka brudnym mopem po czym odpowiedziała ze złością.

- COLE NIGDY NIE WSZEDŁBY Z UŚMIECHEM NA TEARZY DO DOMU PO STRACIE PRZYJACIÓŁKI I NIGDY BY NIE WRÓCIŁ BEZ REKLAMÓWKI SŁODYCZY! - powiedziała Jimin po czym po raz kolejny uderzyła chłopaka mopem, jednak tym razem Cole zatrzymał jej atak i jednym ruchem wyrwał dziewczynie broń ,a następnie spojrzał jej chłodno w oczy.

- kobiet się nie bije ,ale jeszcze jeden raz to zrobisz ,a ci jebnę tym mopem ,a jego kij wsadzę w dupę albo lepiej coś innego ci w dupę wsadzę- powiedział mistrz ziemi na co Jimin zaniemówiła. Dziewczyna jedynie wycofała się po czym odpowiedziała.

- to ze masz gadkę jak Cole nie czyni cie nim- dziewczyna uparcie uważała iż to co stoi przed nią to jakiś klon czy podróba.  Dawała sobie powiedzieć. Cole wkurzony złapał za wiadro z brudną wodą po czym polał nim Jimin. Czarnowłosa od razu zacisnęła dłonie w pięści.

- czy ty... własne... oblałeś mnie brudną woda? - spytała wkurzona dzirwczyna na co Cole się zaśmiał.

- tylko to mogło sprawić iż uwierzysz ze ja to ja - powiedział mistrz ziemi na co Jimin od razu wkurzona zamroziła chłopakowi nogi.

- będziesz tak stać cały wieczór- powiedziała obrażona dziewczyna.

- ,ale ja mam ważna wiadomość. Czas na powrót ninja i zamaskowanych- powiedział mistrz ziemi na co Jimin zamilkła. Dziewczyna bez słowa ruszyła do swojego pokoju jakby mając już gdzieś co powie do niej Cole.

- no ej! Jimin. Wiem ze ci smutno. Mi tez jest. Cierpimy po stracie Holly ,ale nie możemy się poddawać. - powiedział czarny ninja na co Jimin parsknęła i odpowiedziała.

- cały czas próbujesz Mnie pocieszać i tym razem będzie to sako. Nie chce pocieszenia rozumiesz? - powiedziała chłodno zielonooka. Cole jedynie westchnął po czym odpowiedział.

- wiem. Rozumiem. Nie chce cie pocieszać jednak chce ci uświadomić ze Holly poświęciła się byśmy my mogli żyć. Byśmy mogli dalej istnieć. Każdy cierpi po jej stracie ,ale ona by nie chciała byśmy się poddali i rozdzielili. Ona poświęciła się byśmy mogli żyć. Byśmy dalej mogli być drużyną. Byśmy wszyscy byli szczęśliwi nawet kiedy jej już nie będzie- powiedział czarny ninja. Jimin jedynie słysząc te słowa wytarła łzy napływające jej do oczu po czym podeszła do chłopka i go przytuliła mocno. Czuła jak bol po stracie Holly do niej wraca ,ale przedwszystkim że czuła się okropnie. Od miesiąca nic nie robiła i pozwoliła by jej przyjaźń i związek został zaniedbany.

- przepraszam Cole. Ja ... musze się pozbierać. Masz całkowita racje. Nie mogę pozwolić by jej poświęcenie poszło na marne . - powiedziała Jimin rozmrażając nogi chłopka. Cole od razu oddał uścisk po czym odpowiedział.

- cieszę się ze to zrozumiałaś.... ,A teraz idź się umyć bo śmierdzisz wodą z wiadra- zaśmiał się czarny ninja. Jimin od razu parsknęła po czym kopnęła swojego chłopaka w tyłek.

- to twoja wina. Zgwałcę cie za to. Nie znasz dnia ani godziny- powiedziała mistrzyni dwóch żywiołów. Cole jedynie zrobił typowego lenny face po czym odpowiedział zadowolony.

- mmm chętnie poczekam aż mnie zgwałcisz~ tylko pamiętaj jestem delikatny w miejscach intymnych i musisz być ostrożna- zaśmiał się chłopak na co Jimin załamana westchnęła i odpowiedziała.

- połamie ci kurwa jaja za takie teksty. Odgryzę ci fiuta-zagroziła zielonooka na co Cole tylko zaśmiał się i odpowiedział.

- czekam- po tych słowach czarnowłosa ruszyła do toalety się ogarnąć zaś Cole po prostu ruszył do kuchni. Skoro ma schudnąć to musi nie jeść słodyczy. Dziś pozwoli sobie po raz ostatni zjeść trochę słodyczy. Brązowooki wszedł do kucuni po czym zaczął przygotowywać wszystko by zrobić sobie naleśniki z czekoladą. Dopiero po chwili zauważył coś ważnego.

- Jimin co ty zrobiłaś z tym garnkiem?- spytał mistrz ziemi widząc zamrożony garnek. Czuł ze sprzątanie tego będzie kosztowało go więcej wysiłku niż jakikolwiek trening Wu. I pomyśleć że chłopak zatęsknił za ciężkimi jak cholera treningami o piątej rano i byciem uderzanych przez kij senseia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro