39. Szczera rozmowa i szczere uczucia

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

❤️👑🫦🧡

Rudowłosa dziewczyna westchnęła ciężko wiedząc że musi sama poradzić sobie z zadaniem jakim jest zdjęcie spodni. Najgorsze jest to że nie mogła wstać. Zielonooka westchnęła zastanawiając się jak do tego w ogóle się zabrać. W końcu fajnie by było mieć plan.

Nie sądziłam że dojdzie do momentu w moim życiu kiedy będę planować krok po kroku rozbieranie spodni.

Pomyślała dziewczyna po czym zaczęła rozpinać rozporek. To był dobry początek tego jakże trudnego zadania. Po tej czynności dziewczyna położyła się i zastanawiała jak podnieś nogi skoro nie może nimi ruszyć.

- kurwa - powiedziała pod nosem po czym bez zastanowienia Skylor pociągnęła swoją nogę do siebie. Dopiero po chwili zauważyła że przecież noga jej się ugina i zobaczyła jak uderza o łóżko. Nie czuła nic wiec miała nadzieje że nic sobie nie zrobiła poważniejszego.

- okey jest dobrze - powiedziała po czym zaczęła zdejmować spodnie z jednego biodra. Niestety nie za dobrze jej to szło. Nie wiedziała jak w ogóle się do tego zabrać ani jak sobie poradzić.

- KURWA!- krzyknęła podirytowana dziewczyna po czym obracając się na bok dalej próbowała coś zrobić. Dziewczyna nawet nie nie zauważyła kiedy jej dolna cześć ciała zjechała z łóżka ,a swoim ciężarem pociągnęła ją całą na ziemie.

- ał! - krzyknęła rudowłosa kiedy uderzyła głową o łóżko. Czuła tez ból w plecach ,a palec u dłoni miała lekko wykręcony przez swoją niezdarność. Dopiero po chwili usłyszała pukanie do drzwi.

- Skylor co się dzieje?- spytał Kai ,który był za drzwiami. Rudowłosa słysząc jego głos tylko wstrzymała oddech ,a oczy zaszły jej łzami. Nie umiała zdjąć spodni do tego teraz Kai zobaczy ją w sytuacji w której jest poskładana na podłodze jak rower po spotkaniu z tirem.

- Skylor? - Kai zapukał po raz kolejny zaś dziewczyna jedynie zdołała wykrztusić z siebie kilka słów.

- idź sobie Kai- powiedziała wstrzymując chęć rozpłakana się jak bezradne dziecko którym w sumie była. Przecież dosłownie sekundę temu to właśnie Kai ją   Dał do pokoju. Mówiła mu ze dalej da sobie radę i co? Wyjdzie na to że nie da sobie rady jak ostatnia ofiara losu. Kai zaś słysząc jej słowa zastanawiał się czy na pewno z dziewczyną wszystko okey. W końcu wiedział że brak nóg jest dla niej zupełnie nową sytuacją.

- moge ci pomoc jak masz z czymś problem- powiedział brunet z nadzieją że dziewczyna zrozumie i się zgodzi ja ten układ. Skylor zaś słysząc to parsknęła i odpowiedziała.

- i będziesz mi tak pomagać całe życie? Będziesz mnie myć kuźwa? Będziesz mnie nosić po schodach do końca kurwa życia?odpowiem ci.  NIE BĘDZIESZ! Znajdziesz sobie dziewczynę i już nie będziesz mieć czasu dla mnie. Zostanę sama i taka jest prawda dlatego odejdź i daj mi radzić sobie samej. W końcu za niedługo nikt nie będzie chciał mi pomagać - powiedziała podirytowana dziewczyna. Kai milczał przez chwilę nie wiedząc co odpowiedzieć. Z jednej strony na pewno nie zostawiłby Skylor w takiej sytuacji zwłaszcza że kochał ją i chciał być przy niej. Z drugiej strony wiedział że opieka nad nią może być ciężka.

- Skylor słuchaj. Będę przy tobie nie ważne co- powiedział chłopak po czym nacisnął na klamkę chcąc wejść.

- jasne. Już to widzę jak mi pomagasz za parę lat. Przecież to nie realne. Nie będziesz się mną zajmować wiecznie - powiedziała dziewczyna próbując się podnieść z ziemi. Kai wszedł do pokoju i spojrzał na dziewczynę z lekkim zdziwieniem.

- co robisz na ziemi?- spytał nie rozumiejąc co tak właściwie się dzieje ,a Skylor jedynie spojrzała ma chłopaka ze łzami i złością.

- KURWA ODPOCZYWAM. LUBIĘ SOBIE POSIEDZIEĆ NA DYWANIE I POPŁAKAĆ? NIE MOGĘ?- spytała ze złością dziewczyna jednocześnie wycierając szybko łzy. Kai wiedząc że zezłościł ją po prostu podszedł i podniósł rudowłosa bez odżywania się ,a następnie dał ją na łóżko.

- pomogę ci nawet jak tego nie chcesz wiesz czemu? Bo ja w przeciwieństwie do ciebie wiem że zostanę przy tobie nawet jeśli będę musiał się tobą zajmować. Może tego nie wiesz ,ale zależy mi na tobie i nie pozwolę być płakała i była w tym sama- powiedział brunet zas Skylor słysząc te słowa z ust Kaia po prostu zaniemówiła. Dziwiło jà to że usłyszała coś takiego od bruneta.

- ty umiesz czuć przywiązanie ?- spytała zielonooka zaś Kai parsknął i odpowiedział.

- no czemu dla was wszystkich to takie niemożliwe bym się zakochał kurwa. JA ROZUMIEM ŻE CHODZĘ NA RANDKI Z DZIEWCZYNAMI ALE SERIO CIE KOCHAM I TO Z TOBÀ CHCĘ BYĆ- powiedział mistrz ognia ze złością po czym z emocji aż wstał i wziął kilka wdechów. - czemu każdy myśli że ja chodze do łóżka z pierwsza lepszą?- spytał bursztynowooki. Skylor która po prostu milczała przez ten czas postanowiła zadać pytanie. W sumie to dwa ,ale to drugie musiało poczekać.

- ,a to nie tak że chodzisz z kobietami do łóżka? - spytała rudowłosa zaś Kai odpowiedział czerwony aż z emocji.

- NIE! JESTEM PRAWICZKIEM! I NIE MÓW JAYOWI BO SIĘ BĘDZIE ŚMIAŁ ŻE MNIE WYPRZEDZIŁ. - powiedział Kai patrząc na dziewczynę z powagą. Rudowłosa zaś przytaknęła po prostu nie wierząc co powiedzieć po czym zadała drugie bardziej ciekawe pytanie.

- czy ty powiedziałeś że mnie kochasz?- spytała zielonooka patrząc na chłopaka i jednocześnie bawiąc się kosmykiem włosów. Kai jedynie spojrzał w bok po czym odpowiedział.

- co za różnica? Przecież i tak jesteśmy tylko przyjaciółmi i to się nie zmieni. - powiedział bursztynowooki zakładając ręce na piersi zaś Skylor słysząc to po prostu odpowiedziała.

- czemu? Nie chcesz być w związku?- spytała Skylor. Kai westchnął i odpowiedział wiedząc że raczej ma racje.

- ,a co chcesz ze mną być? Z kimś kto umawiał się z innymi dziewczynami mając gdzieś najlepszą przyjaciółkę i otworzył oczy dopiero kiedy straciła nogi?- spytał mistrz ognia. Dziewczyna zdziwiła się lekko bo w końcu sadziła ze to raczej Kai nie będzie chciał być z kimś kto jeździ na wózku.

-  ja też cię kocham. Kochałam od zawsze. Po prostu bałam się ci powiedzieć. Sama byłam bardzo często zapraszana na randki i umawiałam się z innymi ,ale to nie było to czego chciałam. Od kąt zamieszkałam w Ninjago zaczęłam dostrzegać że serio cie kocham i to nie zauroczenie. Zauważyłam że cie kocham ,ale nie mówiłam nic bo myślałam że ty do mnie nic nie czujesz. Nie sądziłam że masz takie odczucia. Co więcej myślałam że teraz tym bardziej nie będziesz chciał ze mną być. W końcu jeżdżę na wózku.- powiedziała dziewczyna po czym wyczekująco spojrzała na bruneta. Kai zaś jedynie usiadł obok niej i zbliżając się do dziewczyny po prostu ją przytulił.

- jestem głupi. Podobałaś się mi od zawsze ,ale przez to gdzie mieszkałaś uznałem że to nie ma sensu. W końcu wiele osób nie chce związku na odległość. Jak się tu przeprowadziłaś to nie chciałem mieszać w naszych relacjach wiec ignorowałem możliwość bycia z tobą w związku. Dopiero jak ucierpiałaś i Holly zginęła zrozumiałem że powinienem coś więcej zrobić ,ale kto by chciał być z takim idiotą i egoistą jak ja. - powiedział mistrz ognia wiedząc że cała ta rozmowa jest tylko dlatego że oboje byli głupi i zamiast się umówić uważali że druga osoba w ogóle tego nie chce. Skylor zaś tylko się zaśmiała i odpowiedziała.

- ja chcę być z takim idiotą i egoistą. - powiedziała zielonooka. Kai przytulił ją mocniej jednocześnie naciskając trochę na udo dziewczyny. Wszystko było by okey gdyby nie pewien ważny fakt.

- Kai... czuje mrowienie... tam gdzie naciskasz - powiedziała rudowłosa zaś brunet od razu odsunął się i ze zdziwieniem spojrzał na nogi dziewczyny.

- czujesz? Możesz ruszyć? - spytał zaś Skylor z lekkim niepokojem próbowała coś zrobić. Dopiero teraz zauważyła że ma urwany paznokieć u stopy i leci jej krew. Nie czuła bólu ,ale jednak mrowiło ją.

- zadzwoń po kogoś. Albo mnie zawieź do szpitala. Ja... nie wiem co się dzieje ale czuje jak mnie mrowi w lewej nodze. Coś musi być nie tak. Co jak umieram?- spytała rudowłosa zaś Kai łapiąc za telefon po prostu odpowiedział.

- wątpię byś umierała ,ale skoro czujesz mrowienie to możesz zaraz poczuć tez inne rzeczy. Jak bardzo w skali od jeden do dziesięć jesteś odporna na ból ?- spytał chłopak zaś Dziewczyna niepewnie odpowiedziała.

- minus sto ?- po tych słowach Kai spojrzał na nią lekko zaniepokojony jak i westchnął.

- to lepiej byś nie poczuła tego paznokcia oraz sztucznej kości w stopie. - powiedział brunet zaś Skylor od razu się uniosła.

- TO JA MAM SZTUCZNÀ KOŚĆ W STOPIE!?- krzyknęła zszokowana i aż poczuła zawroty głowy na te informacje.

- cicho. Nie krzycz. Nie mówiłem ci bo i tak nie czułaś nóg ,a lekarze musieli ci zastąpić jedna kość bo miałaś ją zmiażdżoną ,a raczej połamaną tak bardzo że nie było co zbierać. Spałaś to nie wiedziałaś co więcej nie czułaś nic.  Tak czy inaczej dzwonię tam i pojedziemy. Lepiej by nie okazało się ze coś nie tak z twoimi nogami i będzie gorzej- powiedział mistrz ognia zaś rudowłosa od razu spytała.

- co niby może być gorszego?- na te słowa z ust dziewczyny brunet jedynie zamilknął nie wiedząc czy powinien mówić. Uznał że lepiej chyba zmienić temat.

- nie mogę się dodzwonić. Zapinaj spodnie jedziemy do szpitala. - powiedział chłopak od razu wyciągając dziewczynie bluzę zaś Skylor grzecznie zapięła swoje spodnie i podniosła się lekko z trudem.

- okey ubieraj bluzę i lecimy- powiedział Kai pomagając dziewczynie z bluzą ,a następnie wziął ją na ręce i ruszył szybko z nią do garażu. Teraz zostało tylko modlić się o to by nie stało się nic złego.







⏳⏳⏳⏳⏳⏳



❤️🔥🥷⚽️

Brunet czekał zniecierpliwiony przed salą czekając aż lekarze skończą robić Skylor badania. Bał się że może być gorzej. Co jak mięśnie dziewczyny zaczęły totalnie nie funkcjonować? Co jak do nóg nie dociera krew? Może mieć nawet amputację. To w ogóle możliwe? przecież to będzie straszne. Dopiero po chwili lekarz wyszedł z sali. Zanim mężczyzna zdążył się odezwać Kai zaczął.

- będzie żyć prawda? - spytał zestresowany chłopak. Lekarz zaś tylko wziął papiery i odpowiedział.

- spokojnie będzie dobrze. Wejdziemy zaraz do sali z pacjentką i wszystko opowiem- powiedział lekarz. Mistrz ognia przytaknął i po chwili wszedł do sali razem z mężczyzną. Skylor leżała już w łóżku szpitalnym jednocześnie bawiąc się kawałkiem koszulki i stresując tym co się stanie.

- mogę się w końcu dowiedzieć o co chodzi? Dalej czuje potworne mrowienie. Teraz tez i w prawej nodze. Czemu? Dlaczego? Czy to znaczy że stracę nogi zupełnie?- spytała zielonooka. Kai od razu podszedł do niej i złapał ją za dłoń ,a następnie czekał co powie lekarz. Mężczyzna zaś pokazał im jakieś zdjęcie prześwietlenia.

- to pani kręgosłup kiedy do nas pani trafiła. Jak widać w pewnym miejscu kręgi sà krzywo. To uraz ,który spowodował że nie czuła pani dolnych kończyn. Nie było nic urwane ani w ogóle. Innymi słowy można było próbować naprawić pani kręgosłup jednak operacja Była ryzykowna i nikt tu nie chciał się jej podjąć zwłaszcza ze mogłaby się nie powieść na co było dużo procent i wtedy oni by była sparaliżowana cała. Od karku w dol. - powiedział lekarz zaś Kai od razu odpowiedział.

- no ,ale o co chodzi z mrowieniem. Czy ona ... ona straci czucie w dłoniach? To chce pan powiedzieć?- spytał brunet zaś lekarz od razu pokazał drugie zdjęcie.

- na tym zdjęciu robionym przed chwila widzimy że kręgosłup jest normalny. Innymi słowy kręgi wróciły na swoje miejsce i wraca pani czucie. - powiedział lekarz. Kai i Skylor ucieszyli się słysząc to.

- bede chodzić?- spytała rudowłosa z uśmiechem. Lekarz przytaknął po czym odpowiedział.

- musiała pani uderzyć plecami o coś. Było to ryzykowne ponieważ tak jak mówiłem mogła pani stracić całkowicie czucie. Do tego nie wiem jak pani to zrobiła bo lekarze musieliby robić operacje by to naprawiać ,a małe uderzenie raczej by nie dało takiego rezultatu. - powiedział mężczyzna wyraźnie zaciekawiony tym przypadkiem. Skylor zaś sobie przypomniała To jak spadła z łóżka.

- oh. Serio tyle wystarczyło by naprawić mi nogi? Musze częściej spadać z łóżka- powiedziała dziewczyna śmiejąc się cicho.

- mnie ciekawi bardziej to jakie szanse były że to się naprawi?- spytał Kai. Lekarz od razu pospieszył mu z odpowiedzia.

- na sukces operacji było dwadzieścia procent. W przypadku tego że po upadku z łóżka wszystko się naprawi daje jakieś pięć procent. Powiem szczerze. Ma pani szczęście że nie sparaliżowało pani do końca - powiedział lekarz. Skylor jednak za bardzo nie przejmowała się tym ze mogła stracić całkowite czucie. Cieszyła się ze będzie mogła chodzić i znowu pomagać drużynie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro