Aaligaatoooor!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Jay'a

Jay- Ja ci dam, ja ci ku**a dam! -Wyszedłem z basenu użyłem cyklondo i wylądowałem na pokładzie, na przeciwko Wiktora. Kiedy chciałem przywalić mu z lewego sierpowego, schylił się unikając ciosu, tak chyba jeszcze cztery razy aż mój przeciwnik uderzył mnie pięścią z prawego sierpowego prosto w szczękę. Padłem na deski i więcej nie pamiętam.
Strasznie ciemno, widzę tylko czerń, ale idę przed sobie, aż widzę jak coś się rusza daleko ode mnie. Idę w tamtym kierunku, no bo po czemu nie. Kiedy byłem na wyciągnięcie ręki poczułem że weszłem do wody po kostki, ale i tak to mnie nie zniechęciło do podejścia bliżej. Kiedy dotknąłem tego czegoś stałem w wodzie po pas tak jakby woda przybierał. Nagle to dziwne coś poruszyło się i twarzą w pysk przede mną był...
Jay- Aaligaatoooor! -Usiadłem na łóżku i krzyczałem. Uspokoiłem się kiedy zorientowałem się że to był tylko sen. Uff. Spojrzałem w bok i zobaczyłem przerażoną Nya'e, a przed nią siedzącego na podłodze przy moim łóżku Kai'a, który trzyma moja rękę w szklance z wodą.
Nya- Masz dziwne sny..
Jay- Czemu i Kai co ty robisz?
Kai- Zobacz pod kołdrę -zabrał szklankę i wyszedł z pokoju śmiejąc się. Kiedy podniosłem kołdrę zobaczyłem że mam mokre bokserki. Ja go zabije!!!
Jay- Kai! Zabije cię! -Wybiegłem za nim i zacząłem go gonić

22:46, 16 marca

Oczami Lloyd'a

Kiedy już byliśmy przy statku, wziąłem moją Blood na ręce, użyłem arijidzu (ludzie nie pamiętam jak się to pisze, ale wiecie o co chodzi xd). Kiedy wylądowałem na pokładzie zobaczyłem że ona patrzy się na mnie i uśmiecha się
Blood- Kocham cię
Lloyd- Ja ciebie mocniej -pocałowałem ją w czoło i zaniosłem do pokoju, gdyż nasz spacer trwał cały dzień i jest już ciemno. Położyłem ją w łóżku i przykryłem, usunęła jeszcze w połowie drogi do pokoju. Położyłem się obok niej, przytuliłem od tyłu i zasnąłem. Jednak spanie na łóżku jest przyjemniejsze niż na mokrej trawie.

17 marca 10:30

Oczami Cole'a

Obudziłem się, a pierwszą rzeczą którą zobaczyłem to uśmiech mojej ukochanej Angeliki. Jest taka słodka kiedy śpi i uśmiecha się, dziś mamy trening o 14, więc posiedzi z dziewczynami. Nie mogę się doczekać naszego dzidzi. Będzie takie słodkie i będę kochać je tak samo jak Angelikę. Mały Xian, albo mała Agata. To będzie takie urocze. Chyba tak samo jak dziecka nie mogę się doczekać ślubu. W końcu Angelika zostanie moją żoną. Zaczęła coś mruczeć przez sen, aż otworzyła oczy.
Angelika- Nie śpisz?
Cole- Nie -uśmiechnąłem się
Angelika- Jadę do rodziców na parę dni
Cole- Mogę z tobą?
Angelika- Wybacz Cole, ale sprawy rodzinne i do póki nie mamy ślubu nie chcę cię nie mieszać w to
Cole- A o co chodzi? Coś się stało komuś?
Angelika- Cole nie mogę ci powiedzieć... -Wstała, wzięła torbę i zaczęła się pakować
Cole- Heh..pomogę ci -zacząłem jej pomagać się pakować- będę mógł chociaż cię tam zawieźć?
Angelika- Yhym.. - Uśmiechnęła się -ale Cole tylko zawozisz i tyle -pocałowała mnie w policzek, wzięła torbę i wyszła. Pobiegłem za nią i wziąłem od niej torbę żeby nie dźwigała.
Cole- Nie możesz się przemęczać, szczególnie jak jestem przy tobie -pocałowałem ją w policzek, wytworzyłem smoka i pomogłem jej wsiąść.
Angelika- Dziękuję -usiadłem przed nią, a ona się mnie złapała i poleciałem do jej domu

10:30, na Targu

Oczami Blood

Mamy nowych gości, a lodówka i szafki świecą pustkami, więc poleciałam z Lloyd'em na targ.
Lloyd- To może zacznijmy od warzyw?
Blood- Jest tu tyle ludzi że nie wiem czy coś znajdziemy, ale mam pomysł, ty pójdziesz po warzywa i jajka, a ja po owoce i chleb -uśmiechnęłam się
Lloyd- No okej, ale poradzisz sobie?- Nagle jakaś dziewczyna pobiegła do nas. Ma różowe włosy i skacze z radości.

Dziewczyna- Oh my God! To zielony ninja. Podpiszesz mi się -wyjęła zeszyt i długopis z torby i podała Lloyd'owi. On spojrzał na mnie tak jakby pytał czy może, ja uśmiechnęłam się i przewróciłam oczami. Lloyd podpisał się różowo wlosej dziewczynie, a ona zaczęła jeszcze bardziejvsie cieszyć
Lloyd- Haha, no nieźle fajnie mieć fanów
Dziewczyna- Oj tak, jestem twoją największą fanką, wiem o tobie chyba wszystko i prowadzę bloga na twój temat. A właśnie kim jesteś? -Spojrzała na mnie i uspokoiła emocje.
Blood - Jestem Blood, przyjaciółka Lloyd'a -uśmiechnęłam się
Lloyd- Wydawało mi się że narzeczoną -objął mnie i pocałował w czoło
Dziewczyna- Szkoda że już nie mam wogóle szans, ale życzę wam szczęścia i dziękuję za autograf. A właśnie mogę prosić też panią o autograf?
Blood- Nie potrzebny Ci -uśmiechnęłam się
Dziewczyna- Eh..dużo osób mi tak mówiło..
Blood- No dobra, ale po co? -Podała mi zeszyt i podpisałam się
Dziewczyna- Dziękuję -zaczęła skakać z radości, wzięła zeszyt i schowała do torby. -Wiem że raczej nie powinnam pytać o takie rzeczy, bo to są informacje prywatne, ale kiedy ślub? -Aż się oczy jej zabłyszczały.
Blood- Rozumiem że bardzo byś chciała przyjść tak?
Dziewczyna- Bardzo, mój blog to był spis informacji z internetu na temat zielonego ninja
Blood- Pewnie jest tam więcej informacji o nim niż sam wie o sobie -zaśmiałyśmy się
Lloyd- Ej ja tu jestem
Blood- A ja o tym doskonale wiem -uśmiechnęłam się
Blood- No okej, wyślemy ci zaproszenie, jeśli nie zapomnę, ale ślub jest ogólnie 20 kwietnia nad kryształowy morzem.
Dziewczyna- Wow, kto wybierał miejsce?
Blood- Ja z poprzednią świadkową
Dziewczyna- Czemu poprzednią?
Blood- Bo już nią nie jest
Dziewczyna- A czemu?
Blood- Bo bierze ślub w tym samym dniu i miejscu, taki podwójny ślub
Dziewczyna- A z kim?
Blood- Z czarnym ninja
Dziewczyna- O nie Natalia się załamie
Blood- Niestety, ale dobrze musimy już kończyć, bo zakupy czekają
Dziewczyna- No okej, ale dziękuję za nowe informacje i autografy.
Blood- Proszę
Dziewczyna poszła, a ja zostałam z Lloyd'em i tłumem ludzi
Lloyd- Zaprosiłaś moją fanke?
Blood- No tak czemu nie, przecież ty jesteś i tak mój -przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam
Lloyd- Czemu smrowałaś usta? -oblizał się
Blood- Malinową pomadką -uśmiechnęłam się
Lloyd- Moją ulubioną -objął mnie w pasie i zaczął całować namiętnie zlizując pomadke z moic ust.
Blood- Chyba już Ci starczy. -Uśmiechnęłam się
Lloyd- Nie za bardzo, ale chodź pójdziemy po zakupy i na statku dokończymy
Blood- Może mi się już nie będzie chciało, ale dobrze
Lloyd- Będzie ci się chciało i ja się już o to postaram. Dobra chodź
Blood- To rozdzielamy się i widzimy się za 30 minut, Oki?
Lloyd- No dobrze a dasz radę?
Blood- Tak spokojnie, raczej już nie mają mnie za co aresztować -pocałowałam go w usta i poszłam do straganu z pieczywem.

28 minut później

Oczami Lloyd'a

Czekam na Blood, już kupiłem warzywa, jajka i mięso. Tym razem przemyślałem i wziąłem materiałowe siatki, a nie te plastikowe, które wrzynają się w dłonie jeśli za za ciężkie.
Blood- Jestem -Przyszła z siatkami, które jej dałem.
Lloyd- Wszytko?
Blood- U mnie tak, mam nawet liczi
Lloyd- No nieźle, to lecimy -Wytworzyłem smoka, przywiązałem do niego siatki i wsiadłem na niebo, a Blood zrobiła to samo tylko na swojego.

Cdn

Hejka, eee...no to ten, nie wiem co napisać xd

Dobra w sumie nawet pytań nie mam, a nie jednak mam xd

Pytanie:

1. Jak może zemścić się Jay? :3

Do następnego smoczki i zostawiać komentarze, bo rozdziałów nie będzie xd

Kocham was ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro