Ej! Nie przemyślałem tego, odwołuje xd

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Jay'a

Kai- Zobacz pod kołdrę -zabrał szklankę i wyszedł z pokoju śmiejąc się. Kiedy podniosłem kołdrę zobaczyłem że mam mokre bokserki. Ja go zabije!!!
Jay- Kai! Zabije cię! -Wybiegłem za nim i zacząłem go gonić.
Kai- Zsikanie się przy swojej dziewczynie nke jest najgorsze -zaczął się śmiać i uciekać w stronę pokładu.

Oczami Lloyd'a

Wylądowałem z Blood na pokładzie i zobaczyliśmy Jay'a jak goni Kai'a.
Jay- Chodź tu tchórzu!!
Kai- Ale bez wyzwisk
Jay- Jakie wyzwiska?! Przecież to jest twoje imię!
Spojrzałem na schody i zobaczyłem Nya'e, Zane'a i Ilusion
Lloyd- A gdzie reszta?
Cole- Skylor poleciała do domu, bo ma coś do załatwienia, Angelika do rodziców, a reszta gdzieś na statku.
Ilusion- Właśnie Lloyd proszę ja jednak bym już chciała do domu. Fajnie tu jest, ale wiesz, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej -uśmiechnęła się i patrzy na mnie
Lloyd- Jasne już ci otwieram -wyjąłem kryształ z kieszeni i otworzyłem portal do jej świata
Ilusion- Miło było was poznać
Blood- Nie rozstajemy się na zawsze, chcę żebyś była na moim ślubie -uśmiechnęła się
Ilusion: Bardzo chętnie -weszła do portalu i tyle ją widzieliśmy

11:40

Oczami Kai'a

Skończyłem biegać, a raczej uciekać przed nim, ma strasznie słabą kondycję. Mój przyjaciel leżał na deskach statku, a ja podeszłem do niego i podałem mu rękę żeby wstał
Kai- Chodź Jay, przepraszam Cię za to.
Jay- Spoko..
Kai- Jestem okej już?
Jay- Upokorzyłeś mnie przed moją dziewczyną
Kai- Jest moją siostrą, wiec spoko znam ją i nic się nie stało
Jay- Dla mnie tak..
Kai- No sory
Jay- Odczepisz się ode mnie już?
Kai- Tak..
Jay- Masz -podał mi butelkę wody, a ja się napiłem i obolałem wodą żeby się schodzić po biegu. Oddałem mu resztę wody
Jay- Wiesz co weź sobie już resztę ja nie chcę -wstał i poszedł do kuchni

12:00

Oczami Blood

Super, poprostu genialnie Skylor poleciała do domu, Angelika do rodziców, a Ilusion wróciła do siebie, została Nya i Pixal z czego Nya nie ogarnia makao, a z Pixal się nie da grać, bo nie oszukuje i ja ciągle wygrywam. Nudno trochę chłopaki zaraz po śniadaniu, którego i tak jest za dużo, będą mieć trening i nie będę miała z kim gadać, w sumie chociaż Nya jest..
Nya- A właśnie lecę z Kai'em do naszego rodzinnego domu, bo dawno tam nie byliśmy.
Świetnie! Czyli Nya i Kai też lecą
Wiktor- Skoro już tak odwiedzamy to ja może polecę nad grób Anny
Chyba sobie ze mnie żarty robisz Wiktor! Patrzę na niego i poprostu zabijam wzrokiem, chyba Lloyd to zauważył, bo mnie przyciągnął do siebie, mocniej przytulił i zaśmiał się.
Lloyd- Blood o co chodzi? -spojrzał mi w oczy, a ja jemu, czemu jego oczy na mnie tak działają. Aż ciepło mi się robi, czuję motylki w brzuchu i że jestem najszeczęśliwszą osobą w całym Ninjago.
Blood- Nic poprostu, będę się nudzić przez resztę dnia
Jay- Jak chcesz to możesz zrobić obiad -zaśmiał się
Blood- O nie, to zadanie zostawię tobie, przecież nie mogę cię pozbawić tak fantastycznego i ekscytującego wyzwania, jakim jest zrobienie obiadu- zaśmiałam się
Jay- Ale ja się naprawdę poświęcę i odstapię ci tego zaszczytu dla szlachty.
Blood- Chciałbym, ale niestety nie jestem szlachtą.
Jay- O nie..tak nie powinno być -wstał podszedł do mnie wziął łyżkę i dotkną mojego ramienia nią -mianuje cię Blood -dotknął drugiego -na szlachtę która gotuje w dniu dzisiejszym obiad -zaśmiał się
Blood- Nie jestem godna, aby zostać szlachtą
Jay- Uwierz w siebie, jesteś ponad wszytko i wszystkich -zaśmiał się, a ja ledwo podtrzymuje śmiech
Blood- No dobrze, skoro jestem już szlachtą, to ty mój drogi plebsie idź i zrób obiad -zaśmiałam się
Jay- Ej! Nie przemyślałem tego, odwołuje (xd)
Blood- Nie ma tak, twe słowa już są zatwierdzone przez radę
Jay- Kim jest ta tajemnicza dla mnie rada?
Blood- Rado przywitaj się
Lloyd, Cole, Pixal, Kai, Nya i Wiktor- witaj (xd)
Jay- Eh..no dobra, niech wam będzie, ale moim zdaniem Blood lepiej gotuje
Blood- Polemizowałabym -zaśmiałam się, a reszta ze mną.

15:00

Oczami Nya'i

Poleciałam z Kai'em nad groby rodziców, byliśmy tam chyba z godzinę, a zaraz poznjej do rodzinnego domu, uwielbiam to miejsce, szkoda że już tu nie mieszkamy, może i trochę mały jest ten/to dom/mieszkanie (nie wiem w czym mieszkali xd), ale bardzo przytulne. Weszłam do swojego starego pokoju i po rozejrzeniu, usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Po dłuższej chwili poczułam jak łóżko się ugina i ktoś mnie obejmuje. Odsłoniłam oczy i zobaczyłam Kai'a. Płakał, widzę jego oczy, są lekko czerwone, a rzęsy mokre.
Kai- Nocujemy tu?
Nya- Nie wiem, raczej nie, ale zobaczymy później. Może i nikt tu nie mieszka, ale chcę żeby było to miejsce zadbane.
Kai- Wiem, mówiłaś..żeby dusze rodziców mogły mieszkać w czystym domu/mieszkaniu...tylko to nie jest prawda oni nie żyją, a ich dusz raczej tu nie ma..
Nya- Ja wierzę, wiec powinieneś mnie popierać
Kai- Zawsze popierałem i zawsze jest tak samo jak tu przyjedziemy..płacz przez wspomnienia, rozmowa w twoim pokoju na ten temat i sprzątanie
Nya- I chcę żeby tak było do końca moich dni
Kai- Dobrze siotrzyczko -pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju, a ja poszłam po środki czystości żeby zacząć sprzątać.

15:20

Oczami Pixal

Siedzę z Blood na schodach na pokładzie i gramy w tysiąca (nie wytłumaczę zasad, bo nie znam xd)
Pixal- Sto
Blood- Po stu -zapisała na kartce -i czwarty raz wygrałam. Eh..nudne to się robi
Pixal- Szachy?
Blood- No dobrze, to ja pójdę -poszła do środka, a ja patrzę na chłopaków jak ćwiczą.

Cdn

Hejka,wybaczcie że tak długo nic nie wstawiłam, ale miałam dużo rzeczy do załatwienia, bo mam jutro wesele (sobota) ^^
Wiecie sukienka, buty, biżuteria i takie tam. Więc nawet mama mi do szkoły nie pozwalała chodzić (nawet jak bardzo chciałam i ją prosiłam ;-;) do szkoły i mysiałam po sklepach jeździć xd

Na szczęście to już koniec zamieszania na razie xd

Zemsta Jay'a będzie później, na razie to niechcący wprowadziłam akcje, a skąd wiem, bo mam już następny rozdział, ale nie udostępnie, bo muszę jeszcze jeden napisać, gdyż mnie zabijecie za Polsat xd

Dobra..eee..to teraz pytania :')

Pytanko:

1. Bujanie się na hamaku czy pieczenie babeczek? xd

To chyba tyle do naszego smoczki. Kocham was :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro