Nie ma tak na skróty...dobra wy możecie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Patrick- Ładnie wyglądasz
Odwróciłam się i zobaczyłam Patrick'a w drzwiach jak trzyma koszyk i różę.
Agata- Dziękuję, a powiesz mi gdzie idziemy?
Uniósł koszyk
Patrick- Na piknik - uśmiechnął się
Agata- Idealnie -odwzajemniłam gest.
Patrick- To zapraszam -podał mi rękę
Agata- Z wielką chęcią -złapałam jego rękę i wyszliśmy z willi -a gdzie idziemy?
Patrick- Myślałem żeby gdzieś tu na trawie, ale znałem coś lepszego
Agata- Co?
Patrick- Pokażę Ci
Patrick zaprowadził mnie przed żywopłot i nagle zniknął za nim.
Agata- Patrick? -Zapytałam niepewnie
Patrick- Chodź
Raz kozie śmierć. Przeszłam przez krzaki i znalazłam się w pięknym miejscu

Patrick- I jak?
Agata- Pięknie! -Krzyknęłam, ale szybko się opanowałam
Patrick- Cieszę się -zaśmiał się i położyła koc na trawie, po czym wyjął lapki na szampana i kanapki
Agaty- Oryginalnie -zaśmiałam się
Patrick- Sam robiłem, więc proszę mnie nie oceniać za surowow -uśmiechnął się i podał mi kanapkę
Agata- Dziękuję -ugryzłam kanapkę
Patrick- I jak?
Agata- Pyszna
Patrick- To się cieszę -nalał szampana- za nas?
Agata- za nas -stuknęłam lampką o jego i się napiliśmy

Oczami Blood

Te orzechy są takie okrutne! Czemu one mnie tak bardzo nie lubią, a ja je tak kocham?! Zaczęłam płakać. To taka toksyczna miłość (znam ten ból T-T)
Lloyd- Blood co się dzieje?
Blood- Orzechy mnie nie lubią, a ja je tak bardzo kocham! -Wtuliłam się w tors Lloyd'a i zaczęłam jeszcze bardziej histerycznie płakać
Lloyd- No już -pogłaskał mnie -Chodź mam dla ciebie niespodziankę -uśmiechnął się
Blood- Dobrze -wytarłam łzy
Lloyd- No to idź się ubrać, bo nie chcę się tobą dzielić z resztą świata -pocałował mnie
Blood- A rano słyszałam że lubisz 100% naturalnie -zachochotałam
Lloyd- Ale tylko kiedy jesteśmy sami -uśmiechnął się
Blood- No okej, a gdzie idziemy, bo nie wiem w co się ubrać?
Lloyd- Do restauracji
Blood- Czyli trzeba się zachowywać, dasz rade?
Lloyd- Dla ciebie wszytko -pocałował mnie
Blood- To idę się ubrać -udałam się wraz z moim kocykiem, który zakrywał mnie do mojej garderoby i zaczęłam szukać czegoś aby ubrać na randkę.

20 minut później

Ubrałam się i usłyszałam że Lloyd idzie do mnie, więc usiadłam na łóżku, aby pokazać się od innej strony mojemu mężowi w moich ubraniach, które spakowała mi Skylor.
(na zdjęciu powinna mieć czarne włosy, ale nie potrafię tego zrobić na telefonie, bo mi się zacina i zmarnuje około godziny snu :'))

Lloyd- Wow.. Nie wiem jak mam dziękować Skylor, ale postaram się jak wrócimy -zaśmiał się
Blood- A ja jak wrócimy to ją zabije, bo mi nic normalnego nie spakowała, głównie bieliznę i kiecki które mało ciała zasłaniają, a ta co mam na sobie zasłania najwięcej z nich wszystkich -usiadłam ma krawędzi łóżka
Lloyd- Ale wiesz przynajmniej jesteś sexy -podszedł do mnie i zaczął całować moją szyję
Blood- Ale mam być tyljo dla ciebie, a nie dla całej restauracji -zaczęłam się śmiać od pocałunków Lloyd'a na mojej szyji
Lloyd- Kocham cię -odsunął się kawałek złapał mnie za dłonie i patrzy w oczy
Blood- Ja ciebie też -jego oczy zawsze mnie hipnotyzowały..są takie jasne, aż nie realne, chyba jak jego kule energii.. Tak chyba tak. Poprostu piękne.
Lloyd- To zapraszam -podał mi łokieć, którego się złapałam
Blood- Dziękuję -uśmiechnęłam się

Pół godziny później, w restauracji

Oczami Lloyd'a

Udało się! Jesteśmy na drugiej randce. Cieszę się, ho Blood lubi takie rzeczy, to znaczy lubi spędzać ze mną dużo czasu i rozmawiać ze mną o wszystkim. Wiem, bo mi mówiła.
Blood- Tu jest pięknie
Lloyd- Co? -Ocknąłem się z zamyśleń
Blood- Piękna restauracja -uśmiechnęła się
Rozejrzałem się

Lloyd- No ładnie, ale ja mam lepszy widok niż jakaś tam restauracja spojrzałem na Blood, a ona się zarumieniła
Blood- Dziękuję -jej tęczówki zrobiły się fioletowe (kocha)
Lloyd- Nie ma za co, to raczej ja powinienem ci dziękować że wtedy na statku, kiedy pierwszy raz rozmawialiśmy ze sobą i kiedy się zakochałem w tobie, to spojrzałaś mi w oczy i zufałaś. Później zgodziłaś się na ślub i na koniec powiedziałaś "tak" i wyszłaś za mnie -zobaczyłem że Blood ma łzy w oczach
Blood- Ty to wszystko pamiętasz.. -Wstała, podeszła do mnie i mnie przytuliła -kocham cię Lloyd i nie wyobrażam sobie teraz życia bez ciebie
Lloyd- A ja bez ciebie -pocałowałem ją w głowę, posadziłem na kolanach i przytuliłem. Nie ważne że jesteśmy w restauracji, dla mnie ważniejsza jest Blood.

Oczami Wiktora

(obstawiam że te osoby, które chcą się tak bardzo dowiedzieć co trzyma w sekrecie Wiktor teraz myślałam że "w końcu! Jest z punktu widzenia Wiktora! Dowiem się wreszcie!" lub coś takiego xd)
Obudziłem się i zobaczyłem że Anny śpi, a Thomas już przestał kopać. Ciekawe ile spałem tak przecież leżąc na jej brzuchu mogłem coś zrobić Thomas'kowi. Wstałem i udałem się do kuchni zrobić coś do jedzenia dla moich skarbów
Zane- Cześć Wiktor - -uśmiechnął się
Wiktor- Hej
Zane- Jak głowa po wczoraj?
Wiktor- Dobrze, a czemu pytasz?
Zane- A bo tyle wypiłeś ze zapowiadało się na mocnego kaca -zaczęliśmy się śmiać
Wiktor- Nie. Ja nigdy nie mam kaca, bo kiedy proszek dusz przestaje działać to wracam do formy..to znaczy kiedy poziom się wyrównuje, bo jak przestaje działać to się zmieniam w ducha
Zane- No tak
Pixal- Angelika napisała że nie wraca do nas, bo zaraz po miesiącu miodowy leci na wyspę assassinów, aby się szkolić, bo dla jej rodziny ciąża to strata czasu, anjak zostanie jej tam już dwa miesiące do porodu to może wróci, ale pewnie nie, bo tam też jest lekarz
Zane- A Cole?
Pixal- Ma wrócić, bo wy macie swoje treningi i musi w nich uczestniczyć
Wiktor- Szczerze to można wziąć na raz wyszystkie śluby i mieć z bani miesiąc miodowy -zaśmiałem się
Pixal- Wam też Jay wysłała zdjęcia maluchów? -Uśmiechnęła się
Wiktor i Zane- Nya urodziła?!
Pixal- No tak, dzisiaj popołudniu -Pokazała na telefonie zdjęcie dwóch noworodków zawiniętych w biały materiał.
Wiktor- Słodkie
Zane- Pixal, a może my adoptujemy?
Pixal- Tak! -Ucieszyła się
Wiktor- Nie ma tak na skróty...dobra wy możecie -zaśmiałem się

Cdn

Hejka, Wiktor mój wygryw " Nie ma tak na skróty...dobra wy możecie" Haha nie mogę z tego xd

Już 1000 słów brawo ja, bo normalnie na styk piszę xd

Pytanie:

1. Mogą rozdziały być o 6? (bi i tak czytacie je po 6 xd)

Do następnego rozdziału smoczki ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro