Sowa?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Nya'i

Nya- Dość!
Umilkli i spojrzeli na mnie
Nya- Możecie łaskawie mi pozwiedzać o co kuźwa chodzi?
Kai odwrócił wzrok, a Skylor patrzy na niego, a jej wyraz twarzy nakazuje mu żeby powiedział prawdę.
Kai- Bo Perła spłonęła..
Ta wiadomość była jak nóż który właśnie wbija mi się w serce. Moi przyjaciele nie żyją, mój dom..mój Jay..
Skylor- Cały czas statek stoi w płomieniach, a reszta idzie do klasztoru
Chwila powiedziała że reszta? Czyli oni żyją?
Nya- Co?
Skylor- Perła się pali, a ludziki, które mieszkały na niej idą właśnie przez pustynię do klasztoru
Nya- Czyli wszyscy żyją?
Skylor- No tak, a jak inaczej?
Nya- Myślałam że spłonęli ze statkiem.
Kai- Nie z tego co wiem co Lloyd mi wysłał to ktoś zaklął statek i będzie się palić do póki nie ściągą zaklęcia.
Skylor- Możemy do nich lecieć, albo do klasztoru
Nya- A czemu oni tak długo lecą do klasztoru?
Kai- Idą do klasztoru..idą
Nya- Czemu?
Kai- Lloyd się przeziębił
Nya- A Wiktor nie może go uleczyć?
Skylor- Skorpion go dziabną
Nya- Co?!
Kai- Angelka go uratowała i teraz odpoczywa, bo szybko męczy przez ciążę
Nya- Aha..
Skylor- Ja bym do niech poleciała zawsze to dwa smoki więcej do ciągnięcia.
Nya- Czego?
Skylor- Blood wymyśliła taką siatkę z liśćmi od dołu żeby smoki ciągnęły, a reszta żeby nie musiała iść tylko żeby sobie siedziała.
Nya- To lećmy do nich
Kai- Jasne tylko musimy zabrać ze sobą dużo wody i jedzenia
Nya- Umiem wytworzyć wodę, a w sumie to Blood też, więc chyba nie potrzeba
Skylor- Blood straciła moc..
Nya- Co?
Kai- Co? Tego akurat nie widziałem
Skylor- Nie może używać mocy..
Nya- To trzeba szybko do niech lecieć! -Wstałam i pobiegłam na górę po rzeczy, a chwilę późnej byłam już na dole. Zobaczyłam Kai'a z plecakiem i Skylor z torebką
Skylor- Z tego co Angelika pisała będą jakoś o 7:30 w miasteczku Owl
Nya- Sowa?
Skylor- Tak, bo ci mieszkańcy śpią w dzień, a w nocy są aktywni gdyż klimat na pustyni ich do tego zmusza.
Nya- No okej, to lecimy.
Wyszliśmy przed dom i Kai wraz z Skylor wytworzyli smoki, usiadłam za Kai'em i polecieliśmy w stronę miasteczka.

6:50

Oczami Angeliki

Angelika- Coś w pobliżu, coś w pobliżu na literę S pięć liter.
Amber- Na jakiej pustyni jesteśmy?
Angelika- Nie wiem
Amber- Czyli raczej nazwa to nie będzie -zaśmiała się
Jay- Sutki!
Angelika- Nie jestem tak zboczona jak ty -zaśmiała się
Jay- Ach tak?
Angelika- Tak
Zane- To była zła odpowiedz...
Jay włączył muzykę

Wszyscy- Serio? -Zaczęliśmy się śmiać, ale to nie zmienia faktu że jak tylko Jay zaczął śpiewać wszyscy umilkli.

Jay- Czy normalna koza z bródką , może zostać prostytutką?
Ależ owszem czemu nie, kozie też należy się.

Jay, Blood-Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz. (x2)

Blood- Czy normalnej zdrowej pannie można zrobić dziecko w wannie?
Ależ owszem czemu nie, pannie też należy się.

Blood, Wiktor- Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz. (x2)

Wiktor- Czy normalny dziadek z bródką, może sobie z prostytutką?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.

Wiktor, Cole- Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz. (x2)

Cole- Czy normalny zdrowy zając, może zgwałcić uciekając?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.

Cole, Angelka- Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz. (x2)

Angelika- Czy normalna zdrowa ryba, może zgwałcić wieloryba?
Ależ owszem czemu nie, rybie też należy się.

Angelika, Pixal- Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz. (x2)

Pixal- Czy normalny Edek z wąsem, może zostać dziś Alfonsem?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.

Pixal, Zane- Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz. (x2)

Zane- Czy normalny podchorąży, może być przyczyną ciąży?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.

Zane, Lloyd- Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz. (x2)

Lloyd- A czy dziwka z podstawówki, może dawać za złotówki?
Ależ owszem czemu nie, dziwce też należy się.

Lloyd, Amber- Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz. (x2)

Amber- A czy zwykły młody student, może raz w tygodniu z trudem?
Och nie, och nie, och nie, nie, on w stołówce żywi się.

Amber, Jay- Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz. (x2)

Wszyscy po za Wu i Misako- Każdy rolnik postępowy sam zapładnia swoje krowy,
każda krowa postępowa, rolnikowi dać gotowa.

Wszyscy po za Wu i Misako- Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz. (x2)

Blood- Coraz lepiej nam idzie stworzymy kiedyś cover ja wam to mówię - zaśmiała się
Jay- Cover ( (͡° ͜ʖ ͡°)) -Spojrzał na wszyskich
Blood- Tak cover ( (͡° ͜ʖ ͡°)) -Spojrzała na niego
Jay- Śpiewamy?
Blood- Może później? (dobry pomysł, bo mi się rozdział kończy (͡° ͜ʖ ͡°))
Jay- No okej, za ile będziemy w tym miasteczku?
Cole- Zależy
Jay- Od czego?
Cole- Która godzina
Jay- Rano była 7 to se policz
Blood- Ale jest siódma
Lloyd- Tak trochę dziesięć po, ale zawsze siódma
Zaczęliśmy się śmiać
Blood- Wiktor jak się czujesz?
Wiktor- Już lepiej, ale nie dam rady uleczyć Lloyd'a
Angelika- W sumie gdyby nie ciąża, Lloyd już byłby zdrowy, a my odpoczywali w klasztorze
Wu- Gdyby nie ogień to wogóle byśmy nigdzie nie musieli iść, a mi uszy by nie więdły od waszych fałszów.

Oczami Blood

Wu- Gdyby nie ogień to wogóle byśmy nigdzie nie musieli iść, a mi uszy by nie więdły od waszych fałszów.
Wiem że nie powinnam wogóle tak myśleć, ale mam coraz większe podejrzenia że osobą, która wywołała ogień jest Wu, ale to może tylko moje uprzedzenia do niego. Musze go w końcu polubić za niedługo będziemy rodziną, a ja nie chcę się kłócić z kimkolwiek szczególnie jeśli ta osoba jest poniekąd kimś ważnym dla Lloyd'a.

Cdn

Hejka, tak wiem rozdziały są coraz później, ale to chyba przez te wakacje xd

Jeśli macie jakieś pomysły to piszcie w komentarzach ja chętnie wezmę je pod uwagę i rozważe ;)

To tyle jutro będzie jeszcze jeden rozdział, bo nie chcę przegrać zakładu ;-; greenflame to zuo bez obrazy ;-;

Papatki moje smoczki i do następnego rozdziału ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro