Białe oczy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Cole- Sensei, ale ja nic więcej nie wiem, możesz mnie wypytywać, ale wydaje mi się że już wszystko powiedzieliśmy.
Wu- No dobrze w takim razie zadam ci parę pytań i możesz iść- wziął łyk swojej herbaty.
Cole- Słucham
Wu- Czy widziałeś coś innego niż reszta co cię zaniepokoiło?
Cole- Hmmm...jej oczy
Wu- Oczy? Dlaczego?
Cole- Na początku były białe ale później zrobiły się czarne. Mogło mi się wydawać....
Wu- Nie. Nie wydawało ci się. Istnieje klątwa która właśnie robi tak z oczami, ale osoby przeklęte nie mogą być ludźmi.
Cole- Jedno wiem na sto procent.
Wu- Słucham
Cole- Ona nie była duchem.
Zapadła cisza,
Wu- Dziękuję Cole, możesz iść.
Teraz już nic nie rozumiem. Nie jest duchem, ale jest przeklęta jakim cudem?

Oczami Lloyd'a

Cole wychodzi z pokoju Sensei'a.
Lloyd- Cole co się stało?
Cole- Ona jest przeklęta, a jest człowiekiem.
Lloyd- Jak to? Skąd wiesz że jest przeklęta?
Cole- Jej oczy.
Lloyd- Co z nimi?
Cole- Zmieniają kolor.
Lloyd- Nawet nie zauważyłem jaki ma kolor oczu -podrapałem się po głowie.
Cole- Ale ja zauważyłem -uśmiechnął się
Lloyd- Zaraz będziemy w herbaciarni.
Cole- Wreszcie, chce już potrenować na ziemi.
Lloyd- Zapytaj Nya'i za ile lądujemy-uśmiechnąłem się i ominąłem Cola, aby pójść do pokoju.

Oczami Cola

Lloyd minął mnie i poszedł dalej, a ja ruszyłem na pokład, aby zapytać się za ile lądujemy.
Cole- Jay ty sterujesz?
Jay- Tak, a coś nie tak?- zaśmiał się
Cole- Nie wszystko w porządku. Za ile lądujemy?
Jay- Możemy już -zaśmiał się i zniżył ostro lot.
Cole- Jay ty idioto, uspokuj się!
Jay- Hahaha- wyprostował lot i trochę się opanował
Do sterowni wpadła wściekła Nya.
Nya- Co się tu dzieje?!
Jay- Cole chciał lądować -uśmiechnął się.
Nya- Cole!
Cole- Pytałem za ile lądujemy.
Przez drzwi wpadł wystraszony Lloyd, a zaraz za nim Kai wraz z Zayn'em
Lloyd- Co się dzieje?
Nya- Jay'owi się nudzi.
Lloyd, Kai, Zayn- Jay!
Jay cały czas się śmieje
Cole- Oszalał
Nya- Jay, proszę nie rób więcej takich żartów.
Jay- No dobrze -uspokoił się i pocałował Nya'e.
Nya- Dobra, chłopaki chodźcie
Wyszliśmy i każdy z nas poszedł do pokoju po za Zayn'em który kierował się do kuchni, aby zrobić obiad.

~~20 minut później~~

Statek znowu leci w dół. Ledwo wybiegłem z pokoju, gdyż można było odczuć stan nieważkości. Na korytarzu reszta ninja'y też próbowali dostać się do sterowni. Nie dało się otworzyć drzwi.
Jay- Pomocy!!
Przeszedłem przez ścianę i ujrzałem przyjaciela w powietrzu. Złapałem za ster i wyrównałem lot. Włączyłem autopilota.
Jay- Cole pomóż mi -ledwo wypowiedział, tak jakby się dusił.
Cole- Co mam zrobić?
Jay stracił przytomność, ale nadal był w powietrzu. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, cały wystraszony i ujrzałem ją. Stała w rogu pokoju, miała białe oczy.
Ona- Witaj Cole
Cole- Co tu robisz?
Ona- Przyszłam wyrównać rachunki z Wu.
Zatkało mnie. Ninja w końcu wyważyli drzwi i weszli.
Ona- Powiększamy nasze kółko wzajemnej adoracji? -uśmiechnęła się fałszywie. - Wybaczcie mi, ale z wielką przykrością was opuszczam, gdyż musze porozmawiać z waszym ukochanym Sensei'em. -Próbuje wyjść, ale Zayn staje jej na drodze.
Zayn- Nigdzie nie pójdziesz!
Ona- Założymy się? -Machnęła na niego ręką, a on odsunął się -Ktoś jeszcze ma coś przeciwko?
Kai- Tak- zaatakował ją ogniem, a ona uniosła rękę na wysokość kuli i zgasła ją wodą.
Ona- Urocze naprawdę. Jeszcze nigdy po walce nikt nie próbował mi przeszkodzić. Ktoś jeszcze, bo nudzi mnie to trochę?
Nya- Ja!- Wytworzyła ogromną kule wody nad sobą i już miała nią zaatakować. Nieznajoma mrugnęła i Nya utknęła w swojej własnej wypełnionej wodnej kuli.
Lloyd- Nya! -Włożył ręce do kuli, złapał Nya'e i ją wyciągnął, a kula rozpłynęła się po pomieszczeniu.
Ona- Wiem że ninja się nie poddają, ale to robi się coraz bardziej nudne. Naprawdę jeszcze tego nie zrozumieliście że mnie się nie da pokonać?
Opiściłem głowę, bo co mogłem zrobić? Nic ona jednym kiwnięciem palca mogła mnie zabić.
Ona- To wy pomyślcie, a ja idę do Wu-wyszła.
Kai pomógł wstać Nya'i, Lloyd obudził Jay'a, a ja pomogłem Zayn'owi.
Kai- Ty tchórzu, nic nie zrobiłeś! -Podszedł do mnie i mnie pchnął.
Nya- Kai uspokuj się to nie jego wina.
Kai- Niby jak nie jego wina?!- odwrócił się w stronę siostry
Nya- Mogła go zabić.
Kai- Jak i każdego z nas!
Nya- Co się z tobą dzieje?
Kai- Gdyby nie on to by nic się nie stało!
Lloyd- Szybko chodźcie do Sensei'a -wybiegł, a my za nim.

W tym samym czasie u Sensei'a

Oczami Wu

Usłyszałem kroki, ktoś stanął w otwartych drzwiach.
?- Witaj Wu
Odwróciłem się i ujrzałem dziewczynę z czarnymi włosami i białymi oczami. Miała na sobie czarny płaszcz. Kojarzę ją, ale nie wiem skąd.
Wu- Witaj.
Ona- Nie pamiętasz mnie?
Wu- Niestety.
Ona- Może te imiona ci coś przypomną Jennifer? Harry? Mówi ci to coś?
Wu- Blood?
Uśmiechnęła się
Wu- Jak wydostałaś się z mrocznej krainy, przecież to nie możliwe.
Blood- Możliwe, skoro tu stoję. Przyszłam.. -Nie dałem jej skończyć
Wu- Po zemstę na wszyskich?
Blood- Nie, tylko po zemstę na tobie...ty po sześciu latach nadal myślisz że chce mścić się na wszyskich?
Wu-...nie wiem. Osłabiłaś moich ninja więc nie wiem jakie masz zamiary.
Blood- To twoi ninja mnie zaatakowali.
Wu- Nie oszukuj, ja wiem że to ty zaatakowałaś pierwsza.
Zaśmiała się.
Blood- Kto ci to powiedział? No tak ninja którzy nigdy nie kłamią są jak aniołki, bo przecież oni nie są źli.
Wu- Ninja nie są źli...
Blood- Oni przy tobie to są aniołami.
Wu- Dlaczego porównujesz ich do mnie?
Blood- Rzuciłeś na sześcio latke klątwę, postarzyłeś i wysłałeś do mrocznej krainy w metalowej celi.
Myślisz że kto tu jest zły? Napewno mała dziewczynka która jeszcze nawet nie wiedziała o swojej mocy.
Wu- Głupi byłem, ale myślałem że po stracie rodziców będziesz szukała zemsty na innych.
Ninja stali za ścianą i szykowali się do ataku
Blood- Powiedz im że jeśli zrobią cokolwiek, to mogą ucierpieć.
Wu- Ninja nie atakować.
Blood- Ty nadal z tą zemstą na wszyskich.
Wu- Wybacz, ale nie raniłabyś moich ninja gdybyś nie chciała się mścić.
Blood- Gdybym chciała to bym ich zabiła jednym kiwnięciem palca.
Wu-...
Blood- Ty chyba nawet nie wiesz po co tu przyszłam?
Wu- Wyrównać rachunki.
Blood- Chociaż to wiesz. -Zaśmiała się i....

Cdn

Wybaczcie za błędy, ale nie zauważam niektórych :'(

Wyrazie co to Blood naprawdę nie ma tak na imię. Jak się nazywa? Dowiecie się w którymś rozdziale ale jeszcze nie wiem który to będzie :3

Piszcie w komentarzach co sądzicie o tym opowiadaniu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro