Bliźniaki

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

29 marca, rano 7:30

Oczami Blood

Obudziłam się wtulona w Lloyd'a.. Czyli to nie był sen?! Zdradziłam Ashton'a.. Co ja mu powiem?
Lloyd- Dzień dobry -pogładził moje włosy -nie śpisz?
Blood- Nie...
Lloyd- Co się stało?
Blood- Nic..
Lloyd- Widzę że coś
Blood- Zdradziłam Ashton'a.. Co ja mu powiem? -zaczęłam płakać. Boje się mojego chłopaka i tylko dlatego z nim jestem, bo kiedy z nim zerwę on zrobi mi krzywdę i możliwe że nie tylko. A jeśli on.. Nie chcę o tym myśleć
Lloyd- Spokojnie nic ci nie zrobi, nie pozwolę na to -przytulił mnie mocniej. Chcę być z Lloyd'em on jest delikatny i mam przy nim poczucie bezpieczeństwa, a przy Ashton'ie? Boję się cokolwiek zrobić ciekawa jestem co się będzie dziać jak wrócę do domu. Ja nie chcę go znać, żałuję że poszłam pierwszy raz na bankiet i go tam poznałam...
Lloyd- Będzie dobrze, jak mu powiesz to odejdzie
Blood- Nie... On mnie nie zostawi... Jemu zależy na pieniądzach i sex'ie, dlatego pewnej nocy zgwałcił Anny, a mnie pobił.. -Zaczęłam histerycznie płakać
Lloyd- Co? Masz moc (mam tę moc xd) i nie mogłaś go powstrzymać?
Blood- To działo się tak szybko..ja się go boję
Lloyd- Cii -wytarł mi łzy -Już dobrze następnym razem kiedy podniesie na kogoś rękę pomogę ci
Blood- D..dobrze
Lloyd- Już nie płacz -przytulił mnie przez co się uspokoiłam.
Blood- Nie chcę nikogo stracić, a Ashton dla mnie to pasożyt robi co chcę, krzywdzi mnie i innych.
Lloyd- Pomogę ci -Pocałował mnie
Blood- Dziękuję -wtuliłam się w niego

Oczami Ashton'a

Wróciłem do domu nad ranem...nie znalazłem Blood, nie odbierała telefonu i nikt jej nie widział. Martwię się o nią. Leżę teraz w łóżku u siebie skulony i myślę o niej.
Ashley- Ashton?
Ashton- Co chcesz? -Zapytałem smutno
Ashley- Ashton spokojnie, wróci cała i zdrowa
Ashton- Ale martwię się o nią
Ashley- Będzie dobrze -przytuliła mnie -ale nie dawaj się ponieść gniewu, nie ważne co by się działo
Ashton- Postaram się
Ashley- Idziesz do reszty?
Ashton- Tak.. -Wstałem i wyszedłem z pokoju, a na dzień dobry dostałem z pięści w twarz od Wiktora
Wiktor- Zabije cię!

Chwilę wcześniej żeby wytłumaczyć czemu Wiktor go chcę zabić (xd)

Oczami Wiktora

Wszedłem do pokoju Anny i zobaczyłem ją w łazience, ma ręce całe w siniakach? Użyłem mocy i uleczyłem ją. Kiedy zauważyła że siniaki zaczęły znikać odwróciła sie zaskoczona w moją stronę
Anny- W..Wiktor?
Wiktor- Spokojnie, co się stało?
Anny- Nie chcę o tym mówić
Wiktor- Jestem twoim narzeczonym -przytuliłem ją
Anny- Ale nie wiem czy chcesz wiedzieć..
Wiktor- Może i nie chcę, ale powienienem -zacząłem się kołysać z nią
Anny- Kiedy jeszcze cię tu nie było...byłam sama z Blood i Ashton'em..
Wiktor- Bił cię?!
Anny- Żeby tylko.. On mnie zgwałcił..
Wiktor- Zabije go.. -Wybiegłem wściekły z pokoju i o wilku mowa. Ashton wychodził z pokoju, a ja w pięknym stylu przywaliłem mu lewym sierpowym. Jak ja kocham to robić takim idiotom (czy idiotą xd).
Wiktor- Zabije cię!
Ashton upadł na podłogę
Ashley- Ashton! -Osłania go -zostaw go!
Wiktor- Kobiet nie bije, więc lepiej zejdź mi z drogi
Ashley- Jakoś nie mam zamiaru
Wiktor- Okej -podniosłem ją i postawiłem obok. Kopnąłem Ashton'a z całej siły w brzuch, a on jęknął z bólu, ledwo się rusza.
Ashley- Zostaw go! -Miałem uderzyć Ashton'a jeszcze raz, ale Ashley weszła mi pod rękę i oberwała. Skuliła się. Opanowałem się i szybko podeszłem do niej i użyłem mocy.
Wiktor- Przepraszam, ja nie chciałem
Ashley- Wiem
Wiktor- Jest okej?
Ashley- Uderzyłeś mnie w twarz!
Wiktor- Ja na serio nie chciałem -mówiłem spanikowany
Ashley- A za co tak pobiłeś mojego brata?
Wiktor- Zgwałcił moją narzeczoną i pobił
Ashley- Ashton!
Ashton- Ja tego nie pamiętam..
Anny- Dokładnie drugiej nocy jak się tu pojawiłeś..
Ashley- I ty się dziwisz że tracisz Blood?!
Wiktor- Ciesz się że siostra cię obroniła, bo byś nie przeżył! -Wyszedłem wściekły z willi i poszedłem się przejść.
Anny- Wiktor poczekaj! -Usłyszałem jak biegnie za mną
Wiktor- Anny..
Anny- Tak?
Wiktor- Czy to dziecko -Dotknąłem jej brzucha -jest nasze?
Anny- Oczywiście że tak
Wiktor- Jesteś pewna?
Anny- Tak
Wiktor- A..a Ashton? -wydusiłem z siebie smutno
Anny- Sprawdzałam czy nie jestem w ciąży po TYM, żeby w razie czego usunąć płód, ale nie zaszłam z nim w ciążę, byłam nawet u lekarza i wszytko było okej..po za tym że byłam cała w siniakach, ale Blood bardziej wtedy oberwała. On ją prawie zabił..
Wiktor- Ważne że już jest dobrze, trzeba się teraz go pozbyć -przytuliłem ją -a nie mogłaś użyć mocy?
Anny- Doskonale wiesz że moja moc nie mogła go zranić, a po za tym zanim znalazłam jakiekolwiek wspomnienie, już było zapóźno..
Wiktor- Dobrze, a Blood?
Anny- Nie dała rady, ona go kochała dla niej to był szok, załamała się i tak podziwiam ją za odwagę teraz..
Wiktor- Dobrze teraz ja zajmę się tobą, a Lloyd, Blood -pocałowałem ją
Anny- Chodź pojździmy konno -złapała mnie za rękę i udaliśmy się do stajni.

Oczami Ashley

Ashley- Czemu mi nic nie mówisz?
Ashton- Ja tego nie pamiętam!
Ashley- Często pijesz, więc może dlatego
Ashton- Ashley ja nie tkanąłem alkoholu od kąd wpadłem pijany do domu i pobiłem swoją dziewczynę.. Na śmierć..
Ashley- Już dobrze -przytuliłam go

Oczami Angeliki

Jay- No i co on ma nas gdzieś! Lloyd ciągle chodź za Blood
Cole- A ty co byś robił gdybyś stracił Nya'e?
Jay- Nachlał się poszedł na miasto i przespał się z jakąś dziewczyną
Cole- Już to widzę
Jay- Eeeeeee
Nya- Wiedziałam! -Pobiegła do pokoju ze łzami w oczach
Kai- Co ty jej zrobiłeś?!
Jay- Wczoraj ze mną zerwała, bez powodu
Angelika- I nic nie zrobiłeś z tym?!
Jay- Zrobiłem..
Cole- Poszedłeś pijany z inną laską do łóżka?!
Jay- Mniej więcej..ona na mnie wczoraj na wrzeszczała i chciałem z nią pogadać, ale zerwała ze mną..
Nya- Jay kochanie -wróciła w podskokach z uśmiechem na twarzy
Zane- Eeee..mój procesor nie rozumie...
Angelika- Jeju co ci jest?
Nya- A nic wybaczam Jay'owi
Jay- A powiesz o co chodzi?
Nya- Mam wahania nastroju..
Angelika- Co tu w ciąży jesteś? -Zaśmiałam się
Nya- Skąd wiedziałaś?
Jay- Będę tatą? -Zapytał z uśmiechem i wstał.
Nya- Bliźniaki

Cdn

Hejka, tego się nie spodziewaliście :3 jestem nie przewidywalna xd

Nie mam chyba pytań, bo do wszystkich już smoki dopasowaliście..chyba xd

Zobaczę jak to wyszło jak będę w domu, bo rozdział piszę u kosmetyczki, ale wy go dostaniecie/dostaliście rano dzień późnej xd

No to do następnego rozdziału smoczki :*

Kocham was ^-^

A i nie wiem co mnie naszło, ale polecam książki:
NinjaAgu
Wilczaaga (tak to ten pomysł i ta niespodzianka xd)
WiktoriaBucket66
I na razie to tyle, jak zacznie się rok szkolny i zacznę znowu czytać książki będę polecać także inne :*

Kocham was pa :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro