Gdzie on jest ?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Siedzę teraz w kuchni wraz z Angeliką, Nya'ą, Wiktorem, Cole'em, Lloyd'em i Patrick'iem.
Skylar- Patrick, bo widziałam że potrafisz wytworzyć smoka.. -Nie dał mi skończyć.
Patrick- Tak, umiem wytworzyć smoka, bo mam moc. -Zjadł ostatni gryz kanapki.
Nya- A zdradzisz jaką?
Patrick- Mam moc pamięci jak moja siostra.
Wiktor- Ona miała moc?
Patrick- Jesteśmy, a raczej byliśmy bliźniakami.
Nya- Na czym polega ta moc?
Patrick- Na..ciężko to wytłumaczyć, ale na przykład potrafię ci "wymazać" jakieś wspomnienie, albo ci je przypomnieć.
Wiktor- A jakaś różnica w mocy była między tobą, a Anny?
Patrick- Tak, ja potrafiłem kontrolować tylko te wspomnienia o których nie wiedziałem, a ona o tych których wiedziała.
Wiktor- A mógłbyś mi wrócić pamięć zanim wtrącili mnie do przekletej krainy?
Patrick- Ale ty wiesz że takie przypominanie boli i może trochę popsuć ci życie?
Wiktor- Jak to? Dlaczego?
Patrick- Normalnie, znasz sobie kogoś, a jak ci przypomnę to może się okazać że ten ci matkę na przykład zabił . Nawet przydatna moc w walce, choć wy pewnie macie lepsze.
Skylar- Można powiedzieć że mogę mieć twoją moc.
Patrick- Masz moc bursztynu? -Zapytał zdziwiony.
Skylar- Tak
Patrick- Fajna moc, ale pewnie zastanawiałaś się dlaczego nie możesz skopiować mocy Blood.
Skylar- Nie próbowałam skopiować jej mocy -Pokręciła lekko, przecząco głową.
Patrick- Ze wszystkich możesz żartować, ale nie ze mnie. Proszę cię nie chciałaś mieć najniebezpieczniejszej mocy na świecie?
Lloyd- Skąd wiesz że ma taką moc?
Patrick- A i potrafię widzieć wasze wspomnienia, ale tylko te świeże.
Angelika- Czyli Anny widziała te starsze wspomnienia?
Patrick- Dokładnie. Szybko się uczysz. -Uśmiechnął się
Siedzieliśmy i gadaliśmy tak jeszcze z jakieś dwie godziny i poszliśmy spać.

Rano 7:36

Obudziłam się i zobaczyłam liścik na komodzie. Dobrze że nie spałam u Kai'a, bo by pewnie już dawno go przeczytał. Otworzyłam złożoną karteczkę i zaczęłam czytać.

Chyba tylko ty mnie zrozumiałaś że potrzebuje pobyć sama. Powiedz reszcie żeby mnie nie szukali, bo i tak nie znajdą. Wrócę za parę dni muszę się trochę ogarnąć i ochłonąć po kłótni.

Ps. Nie mów im o liście. Niech nie wiedzą że słyszałam rozmowę i byłam na statku

Całuję. Blood

Dobrze że napisała, bo pewnie już mieli lecieć. Pójdę im powiedzieć że wróci za parę dni. Wyszłam z pokoju Pixal i idę do kuchni, bo pewnie większość tam jest. Nie jednak nikogo nie ma. Wyszłam na pokład i zobaczyłam jak Lloyd, Jay i Cole odlecieli na smokach. Nie krzyczę żeby się zawrócili, bo i tak nie usłyszą, są za daleko. Wróciłam do kuchni i zrobiłam jajecznicę dla wszystkich na śniadanie.

Pięć minut później

Mieszkałam jajecznicę na patelni, aby się nie przypaliła. Poczułam że ktoś mnie od tyłu obejmuje
Kai- Dzień dobry. Jajecznicę robisz?
Skylar- Tak, a co?
Kai- Głodny jestem -zaśmiał się i poszedł usiąść przy stole.
Skończyłam smażyć jajecznicę i nałożyłam ją na talerz.
Kai- No normalnie Magda Gesler -uśmiechnął się, a ja postawiłam talerz na stole.
Skylar- Mam się obrazić?
Kai- Dlaczego, przecież dobrze gotuje?
Skylar- I przy tym jest gruba jak trzydrzwiowa szafa.
Kai- Oj wiesz przecież że wyglądasz sexy. -Wstał, przytulił się i mnie pocałował. -Wybacz to nie było specjalnie -zaśmiał się
Skylar- A idź się utop -puścił mię i chciał wyjść z kuchni
Kai- Dla ciebie wszystko
Skylar- Żartuję, chodź tu i mnie pocałuj -Podszedł szybciej niż wychodził i mnie pocałował, a ja oddałam się chwili.

Po południu

Siedzę na schodach z Angeliką, Nya'ą i Pixal, a na statku wylądował Cole i Lloyd.
Nya- Gdzie Jay?
Cole- Nie ma go jeszcze?
Nya- Przecież leciał z wami.
Cole- No leciał, ale jakąś dobrą godzinę temu powiedział że wraca, bo jest zmęczony i głodny.
Nya- Ale w takim razie to gdzie on jest?
Lloyd- Nie wiemy, ale poszukamy go tylko później, bo obydwaj jesteśmy zmęczeni i głodni.
Cole- Lataliśmy jakieś 6 godzin, a rano nic nie jedliśmy -Cole poszedł do kuchni, a Lloyd za nim.
Angelika- Dora idę im zrobić kanapki. -Wstała i poszła
Nya- Skoro oni się rozdzielili to, gdzie on jest? -Opuściła głowę
Skylar- Nie pytaj mnie, bo nie wiem. -Poklepałam ją po plecach.
Pixal- Nya to chodź teraz polecimy poszukać Blood i Jay'a.
Nya- No dobrze
Wstaliśmy, a Zayn już czekał na nas na swoim smoku. Wytworzyłam smoka, Nya wskoczyła do mnie, a Pixal do Zayn'a.

10 minut później

Lecimy już parę minut i nie widzimy naszych zgub. Jeju zapomniałam o liście Blood. Uderzyłam się otwartą dłonią w twarz.
Skylar- Nie, no jak?
Nya- Co się stało?
Skylar- Zapomniałam o wiadomości Blood.
Nya- Jakiej?
Skylar- Napisała mi żebyśmy jej nie szukali, bo i tak nie znajdziemy. Poprostu chce odpocząć.
Nya- Dlaczego nie powiedziałaś wcześniej?
Skylar- No mówię że zapomniałam
Zayn- Dobrze to skoro Blood jest bezpieczna to lecimy szukać Jay'a.
Nya- To wy go nie szukacie?
Pixal- Szukamy, ale można powiedzieć że z podzielną uwagą.
Nya- No dobrze to szukajmy dalej.

5 godzin później

Oczami Angeliki

Siedzę z Lloyd'em, Wiktorem i Cole'em na pokładzie.
Angelika- Tak w zasadzie to gdzie Jay mógł zniknąć?
Lloyd- Nie wiem, ale napewno go znajdziemy. Musimy.
Angelika- Współczuję Nya'i, mam nadzieję że chwilowej, straty Jay'a
Lloyd- Mi też nie jest zbyt lekko
Angelika- Blood w 100% jest cała i zdrowa, a Jay zniknął nie wiadomo dlaczego.
Lloyd- No dobrze, masz rację

Wieczorem 22:59

Oczami Lloyd'a

Czekam na Wiktora, Patrick'a i Kai'a którzy polecieli jakeś sześć godzin temu szukać Blood i Jay'a. Po pewnym czasie dostrzegłem trzy światełka czerwone, jasno niebieske prawie białe i kremowe. Usłyszałem kroki za sobą. Odwróciłem się na pięcie i zobaczyłem Angelikę, jest już ubrana w piżamę dokładnie w jakeś białe krótkie spodenki i niebieską bluzkę z krótkim rękawem. Na głowie ma byle jak zrobionego koka.
Lloyd- Weź nie strasz.
Angelika- Wiem że jestem straszna, ale nie myślałam że aż tak -zaśmialiśmy się -O zobacz Kai, Wiktor i Patrick
Wylądowali na pokładzie i podeszli do nas.
Kai- Wybacz Lloyd, ale nie znaleźliśmy jej. Nawet małego śladu. -Opuścił głowę
Lloyd- Spoko, jutro ją znajdziemy i Jay'a też -poklepałem go po plecach -Chodźcie pewnie jesteście już zmęczeni.
Patrick- Trochę

W pokoju Lloyd'a

Leżę chyba jakąś godzinę na łóżku i nie mogę zasnąć. Bardzo mi jej brakuje i jeszcze ta świadomość że mogło, albo może stać się jej krzywda. Spojrzałem na zegarek 3:20. Jednak leżę już dwie godziny i 20 minut, bo położyłem się równo o 1:00. Chyba nie zasne.

12:59

Nie spałem całą noc i jestem na nogach, a raczej na smoku od 7:30. Wraz z Kai'em i Cole'em szukamy Blood i Jay'a. Przelatujemy nad małym miasteczkiem idealnie nad targami z jedzeniem.
Cole- Ej! Możemy tu zrobić przystanek na śniadanie?
Kai- Dobrzy pomysł, Lloyd my tak długo bez jedzenia nie damy rady latać.
Lloyd- Też jestem za śniadaniem. Chodźcie londujemy.
Wylądowaliśmy na dachu budynku, a później z niego zeskoczyliśmy. To miejsce, aż tętni życiem.
Kai- Może nie oddalajmy się od siebie za bardzo.
Lloyd- Okej, chodźcie tam są jabłka. -Podeszliśmy do stoiska i kupiliśmy kilogram jabłek. -Ej słyszycie?

Damski śpiew- So you better run, run, run, before I decide,
that you are mine two stars will collide.
You better run, run, run,
nowhere to run, but to me.(piosenka z medii)

Kai- Czy to głos..-Nie dałem mu dokończyć i pobiegłem w stronę śpiewu.
Stoję za tłumem ludzi, ale między nimi udało mi się zobaczyć Blood. Jest uśmiechnieta, ma na sobie czarne spodnie z wysokim stanem i tego samego koloru bluzkę wyłożoną w nie, na wierzch ma założoną, rozpiętą koszulę w czarno białą kratkę. Włosy ma spięte do góry w niechlujnego koka, ma czarne buty na grubym obcasie (w mediach) i czarno-białą gitarę elektryczną na której gra. Skończyła śpiewać i podeszli do jacyś kolesie z instrumentami.
Chłopak w czerwonej koszulce- Hej śliczna, no..ja naprawdę nie chce cię wyganiać, ale to miejsce jest nasze.
Blood- Wybacz, ale nie było podpisane.
Chł. w czerwonej- Może nie, może tak, ale to nie zmienia faktu że my tu gramy.
Blood- Jakoś nie wiedzę

Kai- Lloyd! Uważaj!

Dostałem czymś w głowę i straciłem przytomność.

Cdn

Hejka :D

Nie wiem kiedy w tym tygodniu będą rozdziały, gdyż mam sześć sprawdzianów. Nie myślałam że da się przebić ubiegły tydzień xD

Mam nadzieje, ze tym razem nikt nie odkryje moich planów, tak mówię o tobie Ziomek_ninja xD

Wyrazie co to te pytania poniżej są po to, aby wam ułatwiać wam komentowanie ;)

Pytanka:

1) Jak rozdzialik? (nie wiem ile razy już zdawałam to pytanie xD)

2) Jaką chcecie w następnym, następnym rozdziale piosenkę?

Nie będę zadawać pytania "jak uważacie co się stanie", bo za dużo osób zgaduj -.-

Zaszalałam, 1415 słów :3

Do następnego rozdziału Smoczki :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro